Praktycznie od wczoraj cały internet żyje nagraniami i zdjęciami z przejść granicznych tych państw, które graniczą z Rosją. Ale nie tylko. W mediach pojawiło się sporo informacji o tym, że Rosjanie masowo wyjeżdżają z własnego kraju do dowolnego państwa, jakie nie wprowadziło ograniczeń wjazdowych i wizowych dla obywateli Federacji Rosyjskiej. Biura podróży i agencje są oblężone nie tylko pytaniami o wolne bilety lotnicze, ale także o możliwość jak najszybszej podróży do dowolnego w zasadzie państwa.
Największe kolejki ustawiają się do przejść granicznych z Gruzją, ale także z Finlandią. Sznury aut uciekających Rosjan ciągną się kilometrami. Ma to oczywiście bezpośredni związek z tym, co ogłosił w minioną środę rano Władimir Putin – czyli częściową mobilizacją. Obywatele rosyjscy nie chcą siłą być wcielani do wojska i wysyłani na śmierć na wojnę przeciwko Ukrainie. W wielu miastach doszło do protestów społecznych pod hasłem „Stop Mogilizacji” – od słowa mogiła. W związku z protestami aresztowanych i zatrzymanych zostało około 2 tysięcy ludzi.
Sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja na przejściach granicznych z obwodem królewieckim. Bo w internecie nie ma praktycznie żadnych informacji, aby Rosjanie także ustawiali się w długich kolejkach, żeby uciec do Polski. Okazało się, że w przypadku Polski sytuacja jest – można powiedzieć odwrotna. Więcej Rosjan wraca do Kaliningradu oraz innych miejscowości w tym obwodzie, niż chce wjechać do Polski.
- Na granicy panuje spokój. Odprawy są realizowane na bieżąco. W ciągu ostatniej doby do Polski wjechało z terytorium Federacji Rosyjskiej 489 osób, z czego 190 osób to Rosjanie posiadający prawo wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. To przede wszystkim osoby posiadające Kartę Polaka, osoby mające prawo pobytu lub drugie obywatelstwo w krajach strefy Schengen, albo pracownicy dyplomatyczni. Na razie nie zaobserwowaliśmy wzmożonego ruchu – mówi Kurierowi Porannemu i Gazecie Współczesnej mjr Mirosława Aleksandrowicz, rzecznik prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.
Ale co ciekawe, okazało się, że na terytorium Polski do odprawy granicznej zgłosiło się więcej Rosjan chcących wjechać do obwodu kaliningradzkiego niż z niego wyjechać. Straż Graniczna przekazała dane z ostatniej doby, które wyglądają następująco:
- Na 190 obywateli Federacji Rosyjskiej, którzy wjechali do Polski w ciągu minionej doby, odprawiliśmy 225 obywateli rosyjskich, którzy do Rosji pojechali, bądź tam powrócili – przekazała mjr Mirosława Aleksandrowicz ze Straży Granicznej.
Na razie nie wiadomo, z czego wynika taka sytuacja, która jest dokładnie odwrotna od sytuacji na granicach z Rosją z innymi państwami. Być może Rosjanie mają świadomość, że nie są tu mile widziani, a być może jest ku temu inny powód. Dlatego będziemy obserwować ruch na granicy polsko – rosyjskiej z obwodem królewieckim w najbliższych dniach.
