Na miejsce zlikwidowanego malunku tym razem zamiast ukraińskiej flagi rysuje gołębia i wraca do pisania obu haseł, zakazanych nową ustawą, gdy nagle zbliża się inny miejscowy mężczyzna i grozi, że wezwie policję. Ale Owczinnikow upierał się, że nie obawia się kontynuacji swoich wysiłków - W moim wieku niczego się nie boję - powiedział w wywiadzie w swoim domu.
W Rosji najmniejsza krytyka rządu rosyjskiego w konflikcie może prowadzić do wszczęcia postępowania karnego. Vladimir Owczinnikow sam się o tym przekonał. Pod koniec marca na ścianie w centrum Borowska narysował dziecko ubrane w ukraińskie barwy i trzy bomby nad jego głową. Rysunek został zmazany, a artysta wezwany do sądu. Został wezwany do zapłaty 35 000 rubli (około 400 euro) grzywny za „zdyskredytowanie” armii.
- Żądanie zakończenia wojny jest karalne - zwraca uwagę Władimir Owczinnikow, który otrzymał ponad 150 darowizn na spłatę długu. W miejsce tej pracy, za którą został ukarany, narysował kolejnego gołębia. Od 2002 roku emerytowany inżynier namalował na murach Borowska ponad sto dzieł: sceny historyczne, reprodukcje zdjęć i portrety rosyjskich bohaterów, takich jak pisarze Puszkin i Gogol czy poeta Władimir Wysocki. W marcu zeszłego roku namalował w oknie dwie kobiety trzymające się za ręce. Jedna nosi we włosach opaskę w rosyjskich kolorach, druga w barwach Ukrainy. Nazywany „Nostalgią” rysunek nie został zatuszowany - Ta przyjaźń została zniszczona, możesz czuć tylko nostalgię - powiedział Owczinnikow.
Źródło: digitaljournal.com
