Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmawiamy z Mariuszem Wachem

Redakcja
Rozmawiamy w USA z Mariuszem "Vikingiem" Wachem, który już w sobotę 24 marca w Atlantic City w New Jersey zmierzy się z amerykańskim pięściarzem Tye Fieldsem.

Zobacz także: Pokazowy trening Szpilki i Wacha [ZDJĘCIA, VIDEO]

Sporo się mówiło, że Twój promotor i menedżer w Stanach Zjednoczonych Mariusz Kołodziej - szef Global Boxing - rezygnuje z boksu, i że Ty zostaniesz na lodzie?
Ludzie zawsze gadają, ale ja chcę wszystkich fanów zapewnić, że wszystko jest w porządku, i że gala bokserska w Atlantic City się odbędzie i że będę na niej walczył oraz zgodnie z zapowiedziami, stoczy na niej także pojedynek mój kolega z Polski Artur Szpilka. Mój promotor ze względów zdrowotnych na jakiś czas wycofuje się z boksu, ale będą się tym zajmować jego pracownicy, on też będzie ciągle trzymał rękę na pulsie. Ja jestem spokojny o swoją bokserską przyszłość.

Do Atlantic City pewnie masz szczególny sentyment, gdyż właśnie tam zaczynałeś swą amerykańską karierę bokserską..
Tak, to było w 2006 roku i walczyłem wtedy na gali kanadyjskiego pięściarza włoskiego pochodzenia Artura Gatti, niestety nie żyje. Był wspaniałym pięściarzem. Arturo nawet kiedy przegrywał pojedynki, robił to tak widowiskowo, że fani szaleli na jego punkcie. Czy miał złamany nos, czy krew lała mu się po twarzy, szedł do przodu i nigdy się nie zatrzymywał.

Zatrzymała go jednak śmierć, w 2009 roku znaleziono go martwego w brazylijskim hotelu, prawdopodobnie został uduszony przez swoją żonę...
Ponoć tak było. Boks jest pięknym sportem, ale nie zawsze kręcą się wokół pięściarzy "piękni" ludzie i nie mam tu na myśli urody zewnętrznej. Chodzi mi o ludzi z różnych, nie zawsze najlepszych środowisk. Trzeba po prostu uważać, z kim się zadajesz, żeby potem nie żałować.

Jak odróżnić tych dobrych ludzi od złych?
Ja po latach spędzonych w boksie mam doświadczenie i intuicję, stary ze mnie już lis i nie dam się nabrać. (śmiech)
Dużo mówiło się o twej walce z Władimirem Kliczko, którą miałbyś stoczyć w tym roku...
Miałem taką propozycję w zeszłym roku, ale nie zgodziłem się na nią, gdyż nie byłem na taką walkę ani fizycznie, ani psychicznie przygotowany.

Wszystko jest ponoć tylko kwestią ceny...

Tak, ale ja nie zrobię wszystkiego dla kasy. Jeśli wyszedłbym do takiej walki nie przygotowany i zgodziłbym się na nią tylko ze względu na kasę, czułbym się jak sprzedajna panienka. Przegrałbym pojedynek i nie potrafiłbym sobie ani swoim fanom spojrzeć w twarz. Dlatego jeszcze sobie poczekam.

Jakiego zobaczymy Cię w ringu 24 kwietnia, będziesz walczył jak Arturo Gatti, czyli będzie krew i wielkie show?
Ja nie mam południowego temperamentu, który on posiadał. Poza tym kawał chłopa jest ze mnie, on walczył w wadze lekkiej. W ciężkiej trudno się tak szybko ruszać w ringu.

Jak przygotowujesz się do najbliższej walki z Fieldsem?
Tak jak do poprzednich. Trenuje ciężko, każdego dnia około dwóch godzin, oprócz treningu bokserskiego także dużo biegam. Nie zmienialiśmy nic w moich przygotowaniach, bo skoro takie treningi przynosiły dobre rezultaty poprzednio, to nie widzę powodu, by cokolwiek zmieniać.

Czy Tye Fields będzie dla ciebie kolejnym emerytem do obicia?

Nie, on ma 37 lat i jest w dobrej formie. Widziałem jego walki, jest leworęcznym przeciwnikiem i dosyć niewygodnym. Mocno bije przeciwników po dolnych partiach ciała. Ale ja jestem dobrze przygotowany do tego pojedynku i gotowy na każdą ewentualność.

Będzie nokaut?

Tego nie wiem. Zobaczymy.

Przed walką trzymasz specjalną dietę?
Jem sześć posiłków dziennie. Głównie białe mięso, ryby, warzywa i owoce. Nie jem w ogóle chleba. Alkohol ostatni raz piłem podczas sylwestra. Unikam słodyczy, ale kiedy mam na jakieś łakocie ochotę nie odmawiam sobie. A kiedy coś zjem, nie czuję się winny, bo na treningach spalam zbędne kalorię. Lubię amerykańskie jedzenie, ale zawsze z sentymentem wspominam pyszne pierogi z mięsem w krakowskiej restauracji "U babci Maliny" , której szefem jest mój przyjaciel i sponsor Robert.

W Polsce jesteś coraz bardziej znany?
Myślę, że tak. Ludzie zaczepiają mnie na ulicy, robią sobie ze mną pamiątkowe zdjęcia i proszą o autograf. Jest to bardzo miłe.

Zdarza się, że podpici panowie chcą się z tobą sprawdzić w na pięści?
Nie zdarzyła mi się jeszcze taka sytuacja. Widać tak groźnie wyglądam, że boją się nawet do mnie podejść (śmiech).

Rozmawiała: Marta Rawicz

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska