https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Różne oblicza feminizmu

Maria Mazurek
Feminizm to, wedle definicji, ideologia dążąca do równouprawnienia kobiet. Cały szkopuł polega na interpretacji, czym to „równouprawnienie” jest. Dla niektórych - tym, że kobiety mają takie same prawa wyborcze i równe szanse w podjęciu edukacji, a dla innych - negowaniem tego, że jakiekolwiek różnice, pomijając te anatomiczne (których wyprzeć się nie możemy) między płciami istnieją.

My, z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet, prezentujemy sylwetkę mieszkanki Limanowej, Klementyny Bączkowskiej. Klementyna ponad sto lat temu, jako jedna z pierwszych w historii kobiet, ukończyła krakowską farmację. Ale jej ambicje i pasje na aptekarstwie się nie skończyły: była rozkochana w motoryzacji, narciarstwie, a nade wszystko - w fotografii. W swoich czasach musiała wzbudzać sensację.

Klementyna była naszą, lokalną, emancypantką. Nazywam takie jak ona „dobrymi feministkami”. Dzięki nim możemy dziś prowadzić auta (choć kobiety, częściej niż mężczyźni, korzystają przy tym z GPS-ów), chodzić w spodniach, studiować, realizować się zawodowo, głosować w wyborach, ba - nawet w tych wyborach startować. Bo takie panie przecierały nam szlaki, zmieniając (choć bardzo powoli) społeczeństwo.

Ale biologii zmienić się nie da. Mam na myśli nie tylko jej fizjologiczne aspekty (ciąża, hormony itd.), ale także różnice w funkcjonowaniu naszych mózgów. Badania na przykład potwierdzają, że statystycznie mężczyźni mają lepszą orientację w terenie i zdolności techniczne, natomiast kobiety (również uśredniając) posiadają bogatszy zasób słów, większą intuicję i empatię.

Kobiety, które tych różnic nie przyjmują do wiadomości, nazywam „szkodliwymi feministkami”. Takie panie obruszają się, gdy ktoś przepuszcza je w drzwiach lub proponuje pomoc w dźwiganiu ciężarów. Albo marudzą, że w naszym kraju kobiety są przez mężczyzn wyjątkowo dyskryminowane.

Nie widzę tej dyskryminacji. Widzę tylko, że jesteśmy różni. I niech to się nie zmienia.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
anty
Obojetne, czy to dobre czy zle feministki, robią tylko to co im wygodne, co można załatwić przywilejami kształtując w odpowiednim czasie odpowiednie na tę okoliczność wydarzenia, stereotypy itd. Przy czym, co najgorsze, robią z calej masy dobrodusznych facetów potworów by na ich tle wychodzić na te jedyne dobre i wrażliwe za to niesamowicie dyskryminowane, uprzedmiotowywane, wykorzystywane, molestowane. I tak bez końca !
B
Baba z lasu
A wg mnie wiele współczesnych "feministek" zdradziło swoje ideały i samą ideę feminizmu, co było widać po wydarzeniach z Kolonii. Te głupie baby (przepraszam jeśli kogoś urażę, ale to najłagodniejsze określenie jakie przychodzi mi teraz do głowy) nie tylko nie stanęły w obronie gwałconych i molestowanych pań, ale nawet broniły gwałcicieli! I to zawoalowaną retoryką w stylu: "Sama chciała, po co szła?", rodem z najbardziej patologicznych środowisk! Takim "feminizmem" to ja gardzę.
R
Rafał
Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na drugie piętro :)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska