76-letnia Jadwiga Kycia dobrze pamięta, gdy z rodzicami jako mała dziewczynka przychodziła przed obraz Matki Bożej Różańcowej.
- Prosiliśmy zawsze o zdrowie dla całej naszej rodziny - wspomina mieszkanka Bochni. I zdrowie było. Październikowy odpust, podczas którego modlili się wyjątkowo żarliwie, był wielkim wydarzeniem w tej rodzinie.
- W kościele byliśmy codziennie, nie dlatego, że ktoś od nas tego wymagał, ale wszyscy czuliśmy potrzebę porozmawiania z Matką - mówi kobieta, dodając, że to dawało wsparcie i pomoc w trudnych momentach życia.
Trudne chwile
A tych w życiu rodziny Kyciów nie brakowało. Najtrudniejszym egzaminem był wypadek. Dwa lata temu pijany kierowca niespodziewanie wyjechał z bocznej drogi i uderzył w samochód córki pani Jadwigi. Strażacy, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce wypadku mieli problem, żeby wyciągnąć młodą kobietę z mocno zgniecionego pojazdu. Jej stan był bardzo ciężki. Lekarze nie dawali rodzinie nadziei. Przez wiele dni córka pani Jadwigi była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Wybudzona z niej powoli zdrowiała. Dziś po wypadku nie ma śladu.
- Lekarze nie potrafili nam tego wyjaśnić. Z medycznego punktu widzenia jej wyleczenia nie sposób wytłumaczyć - mówi pani Jadwiga, dodając, że sama nie ma jednak wątpliwości, że fakt wyjścia jej córki z tak poważnego wypadku to nic innego, jak cud spowodowany przez Maryję.
Cud w kościele
Za każdym razem, gdy mieszkanka Bochni wracała od nieprzytomnej córki, leżącej w jednym z krakowskich szpitali, wstępowała do kościoła.
- Prosiłam o pomoc, ale też siłę w przejściu przez to wszystko, a Matka oddała mi córkę - mówi ze łzami w oczach.
Obraz Matki Bożej Różańcowej słynący z wielu udokumentowanych łask powstał w XV wieku najprawdopodobniej w Częstochowie, jako kopia tamtejszego cudownego wizerunku Matki Bożej. W XVII wielu jego właścicielem był wielicki mieszczanin. Podczas wielkiego pożaru, który trawił miasto, oraz uratował jego dobytek. Nie czując się godnym posiadania tak wyjątkowego obrazu mieszczanin zdecydował o przekazaniu go Dominikanom z bocheńskiego klasztoru. To oni mieli zdecydować o umieszczeniu cudownego wizerunku w kościele św. Mikołaja w Bochni - Obecnej Bazylice św. Mikołaja
W bocheńskiej świątyni jest już ponad czterysta lat. Przed cudowny wizerunek Matki Bożej Bocheńskiej przybywają wierni z całego regionu.
- Systematycznie odwiedzają nas pielgrzymi z całej Polski i wszyscy są zachwyceni obrazem - mówi Halina Mucha przewodnicząca Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana.
Tysiące wiernych
Szczególnie tłoczno będzie przed obrazem od niedzieli, kiedy to rozpocznie się Tygodniowy Odpust Różańcowy w Bochni.
Będzie to wielkie wydarzenie także dla ks. Ryszarda Podstołowicza, nowego proboszcza parafii św. Mikołaja w Bochni. O cudach, z których słynie bocheński obraz, słyszał już dawno. Ponad trzydzieści lat temu, w 50-rocznicę koronacji modlił się przed bocheńskim wizerunkiem Matki Bożej jeszcze jako kleryk. Dziś zaprasza na wielki odpust w Sanktuarium.
- Będzie to szczególny odpust dla mnie, ale także czterech wikariuszy, którzy podobnie jak ja dopiero co rozpoczęli pracę w tej parafii - podkreśla.
Tegoroczny odpust ma swoje hasło „Z Maryją idziemy, aby głosić ewangelię”.
- Także każdy dzień odpustu jest podporządkowany pewnemu tematowi. Bardzo mi zależało, aby to wszystko było spójne i nawiązywało do obchodzonej w tym roku 100-rocznicy objawień fatimskich, ale także orędzia fatimskiego - tłumaczy ks. Ryszard Podstołowicz.
Podczas uroczystości odpustowych zostanie oddany po renowacji ołtarz św. Józefa. Tradycyjnie odpustowi towarzyszyć będzie Festiwal Piosenki Maryjnej „Ad Gloriam Deiparae”.
Program odpustu dostępny jest na stronie parafii św. Mikołaja w Bochni: http://mikolajbochnia.pl