https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rychwałd. Pijany furman uszkodził samochód i... uciekł. Policjanci znaleźli go w polu

Paulina Marcinek-Kozioł
archiwum
Nietrzeźwy 58-latek, który swoim pojazdem uszkodził samochód zaparkowany przy drodze w Rychwałdzie, oddalił się z miejsca zdarzenia. Na miejsce wezwano policję. Okazało się, że winowajcą wcale nie był jakiś zmotoryzowany na "podwójnym gazie" tylko gospodarz powożący furmanką, który przed pracą w polu też za kołnierz nie wylewał.

FLESZ - Zmiany dla kierowców od lipca 2020 r.

od 16 lat

Zaprzęg konny zawadził o zaparkowany na mostku przy drodze w Rychwałdzie samochód. Woźnica najpierw odjechał, ale po chwili zawrócił.

To nic takiego?

Po rozmowie z właścicielką samochodu uznał, że nic wielkiego się nie stało, strzelił z bata i odjechał. Zdenerwowani właściciele forda wezwali na pomoc policjantów, a po ich przyjeździe stwierdzili, że wskażą odpowiedzialnego za porysowanie karoserii.

Razem z mundurowymi udali się do domu 58-latka, ale mężczyzny tam nie było. Odnalazł się w polu gdzie wykonywał prace rolne.

Pan dmuchnie

Furmanka z końmi stała obok. Policjanci skontrolowali trzeźwość woźnicy. Okazało się, że 58-latek ma w organizmie 1,7 promila alkoholu.

Za jazdę zaprzęgiem pod wpływem alkoholu odpowie teraz przed sądem. Grozi mu kara grzywny. Będzie musiał też naprawić szkodę.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska