Rzecznik Praw Obywatelskich swoją ocenę uzasadnił na blisko trzydziestu stronach. W jego opinii wspomniany dokument jest sprzeczny z konstytucyjną zasadą legalizmu, zgodnie z którą organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Dołączył też kolejne zastrzeżenia - ograniczenie praw i wolności mieszkańców gminy, dyskryminację osób nieheteronormatywnych i transpłciowych oraz wykluczenie ich ze wspólnoty samorządowej.
Czesław Rakoczy, wójt gminy, do skargi rzecznika podchodzi spokojnie. Twierdzi, że skonsultuje się z fachowcami w zakresie prawa - i gmina na pewno się odwoła.
- Mimo iż każdy z nas ma wolną wolę, to jednak ograniczają ją pewne przepisy prawa, zasady moralne czy przekonania - komentuje. - Są jeszcze prawa boże, które stanowią o pewnych zasadach - dodaje.
Kwietniową deklarację uważa za delikatną, bardzo ogólnikową. Dodaje, że nie jest skierowana przeciwko żadnej grupie społecznej, a dotyczy sprzeciwu wobec pewnej ideologii, nie ludzi.
- Uważam, że nasi nauczyciele nie potrzebują instrukcji, kiedy mają uświadamiać uczniów w naszych szkołach; jak przedstawiać im sprawy związane z seksualnością czy życiem intymnym - podkreśla Czesław Rakoczy. - Oni doskonale to wiedzą i stosują w praktyce - dodaje.
Skargę rzecznika, jakoby gmina łamała konstytucję, uważa za krzywdzącą. - Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, czy sami przygotujemy odwołanie, czy przekażemy pełnomocnictwo w tej sprawie komuś innemu - twierdzi wójt. - Na pewno jednak nie pozostawimy sprawy bez echa - zapowiada.
Inicjatorem podjęcia deklaracji była grupa radnych. - Radykałowie dążący do rewolucji kulturowej w Polsce atakują wolność słowa, niewinność dzieci, autorytet rodziny i szkoły oraz swobodę przedsiębiorców - referował podczas kwietniowej sesji Bogdan Cze-luśniak, przewodniczący Rady Gminy. - Dlatego będziemy konsekwentnie bronić naszej wspólnoty samorządowej - podkreślał.
Niedawno podobną jak Lipinki deklarację, złożyła gmina Moszczenica. Wójt Jerzy Wałęga przyznał w rozmowie z nami, że był inicjatorem tej deklaracji, choć jeszcze kilka miesięcy temu miał inne zdanie na ten temat.
- Temat był martwy, a ja byłem dumny, że nie ma takich środowisk ani polemiki w naszej małej ojczyźnie - wyjaśniał. - Zmiana nastąpiła szybko i należało działać - komentował.
Chodziło o to, że temat mniejszości LGBT zaczął podejmować jeden z lokalnych portali informacyjnych.
„Wszystkie uchwały, w tym określane jako stanowiska, deklaracje i inne formy wypowiedzi, organów władzy publicznej, które ingerują w prawa i wolności człowieka, zapowiadając „przeciwdziałanie ideologii LGBT”, są niezgodne z powszechnie obowiązującym prawem” - czytamy w komentarzu rzecznika.
FLESZ - Holandia zamienia się w Niderlandy, wszystko przez narkotyki i prostytucję
