FLESZ - Szczepionka na COVID-19 odkryta przez Rosjan?
Zmiany zaczynają obowiązywać od soboty (29 sierpnia). Powiat nowosądecki znalazł się z strefie żółtej, natomiast czerwona strefa i rygorystyczne obostrzenia nadal obowiązują na terenie Nowego Sącza. Tu pojawia się problem i wiele pytanie, jak ma zachować się kierowca autobusu lub busa, który z żółtej strefy wjeżdża do czerwonej. Czy może zdarzyć się sytuacja, że kierowcy nie będą zabierać wszystkich pasażerów oczekujących na przystankach, a może przed wjazdem do czerwonej strefy część z nich będzie musiała wysiąść?
Jak rozwiązać ten problem, tym bardziej, że już od wtorku uczniowie wracają do szkół, wielu z nich to mieszkańcy powiatu nowosądeckiego, którzy dojeżdżają do Nowego Sącza. Przypomnijmy, że w strefie czerwonej zaostrzono limit zajętych miejsc w transporcie zbiorowym. Zgodnie z rozporządzeniem władz centralnych z 8 sierpnia w strefach czerwonych zapełniona może być tylko połowa miejsc siedzących lub 30 procent miejsc siedzących i stojących. W żółtej strefie nie ma obostrzeń dotyczących transportu.
W czerwonej strefie mają rozwiązanie
O ile problem na terenie miasta łatwiej rozwiązać, bo jak potwierdza Jerzy Leszczyński, prezes sądeckiego MPK, prezydent Ludomir Handzel osobiście prosił o analizę dostępnych rozwiązań mających na celu usprawnienie miejskiej komunikacji po powrocie uczniów do szkół.
Leszczyński wyjaśnił, że w grę wchodzą co najmniej dwa rozwiązania. Po pierwsze chodzi o zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów miejskich w godzinach szczytu czyli między 7 a 9 oraz 13 a 15, druga propozycja, która padła ze strony prezydenta, dotyczy wprowadzenia kursów autobusów, które byłyby w dużym stopniu dedykowane nowosądeckim uczniom.
Czy są jakieś wytyczne? Tego nie wie nikt
W sprawie rozwikłania nurtującej zagadki, co z limitami obowiązującymi w transporcie zbiorowym przemieszczającym się pomiędzy strefami (czerwoną i żółtą) zwróciliśmy się z zapytaniem do biura prasowego Urzędu Miasta Nowego Sącza. Kierownik biura prasowego Mariusz Smoleń poinformował, że Zarząd MPK czeka na odpowiedź.
- MPK zostało zobowiązane żeby się zwrócić do odpowiednich władz, żeby uzyskać wykładnie, w jaki sposób mamy postępować i co mamy robić w takiej sytuacji - tłumaczy Smoleń i zastanawia się, czy rzeczywiście mogłaby być taka sytuacja, że autobus zaczynający kurs w powiecie musiałby wysadzić pasażerów przy wjeździe do Nowego Sącz.
Chcąc odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób kierowcy autobusów będą przestrzegać limitów zwróciliśmy się do rzecznika biura prasowego wojewody małopolskiego. Tam niestety nie uzyskaliśmy informacji, ponieważ wytyczne raz w tygodniu zostają tam przekazywane przez Ministerstwo Zdrowia. Poradzono nam aby w tej sprawie skontaktować się z sanepidem.
O pomoc poprosiliśmy Dominikę Łatak-Glonek, rzeczniczkę Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie, która nie kryła zaskoczenia z postawionego pytania i zaznaczyła, że odpowie jak tylko skonsultuje to z osobami mającymi taką wiedzę. Czekamy na odpowiedź.
Również to samo pytanie skierowaliśmy do Ministerstwa Zdrowia. W rozmowie z rzecznikiem dowiedzieliśmy się, że takie wytyczne powinny być ustalone lokalnie.
Przewoźnicy korzystają z rozporządzenia
Kamil Wojtarowicz, prezes zarządu spółki Voyager z Gorlic tłumaczy nam, że sam miał problem z uzyskaniem informacji u źródła. Polecono mu przeczytanie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 sierpnia 2020 roku art. 23 , z którego wynika, że w ramach gminnych przewozów pasażerskich, komunikacji miejskiej, powiatowo-gminnych przewozów pasażerskich i powiatowych przewozów pasażerskich w pojeździe może być zajętych sto procent miejsc, jeśli dany rejon jest w strefie zielonej bądź żółtej. Jak tłumaczy Wojtarowicz, połączenie Gorlice-Nowy Sącz nie jest zagrożone i tłumaczy, jak będzie wyglądał przewóz pasażerski między strefami.
- Gorlice są w zielonej strefie, miejscowości, przez które przejeżdżamy jak Grybów w żółtej, a Nowy Sącz w czerwonej. Nie oznacza to, że pasażerowie będą musieli wysiąść przed Nowym Sączem, bo ich będzie za dużo. Limit zależy od strefy w jakiej znajduje się powiat, nasz jest w zielonej, obowiązuje to w połączeniach powiatowo-gminnych czy gminnych - tłumaczy nam prezes Voyagera.
Przyznaje, także że na rozpoczynający się nowy rok szkolny firma zwiększyła ilość kursów oraz zamieniła wszystkie pojazdy na największe. Czas pokaże, czy młodzież będzie korzystała z połączeń.
- Obdzwoniliśmy wszystkie szkoły, dyrektorzy deklarowali, że uczniowie będą dojeżdżać do szkół i te dodatkowe połączenia są potrzebne - dodaje Wojtarowicz.
