Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeckie ulice jak szwajcarski ser

Stanisław Śmierciak
W Nowym Sączu trwa łatanie pośniegowych i pomrozowych dziur na jednej z głównych ulic - Nawojowskiej
W Nowym Sączu trwa łatanie pośniegowych i pomrozowych dziur na jednej z głównych ulic - Nawojowskiej stanisław Śmierciak
Jeszcze w miniony piątek dwupasmowa ulica Beliny-Prażmowskiego w Nowym Sączu miała gładką nawierzchnię, wczoraj asfalt w okolicy Ronda Solidarności przypominał już szwajcarski ser.

Nie tylko zresztą w tym miejscu po roztopach ukazały się w nawierzchni niebezpieczne kratery. Są na każdej niemal sądeckiej ulicy. - Kto zapłaci za uszkodzone zawieszenie w moim aucie, a przechodniom za czyszczenie ubrań po regularnym ochlapywaniu ich błotem i wodą z ulicznych kałuż? - denerwuje się Ewa Zielińska, która codziennie przemieszcza się autem. - Może gdyby te odszkodowania płacili z własnej kieszeni władze miasta i drogowcy, to wreszcie by coś zrobili.

- Mnie wyciska łzy to, co stało się z ulicą Rejtana - mówi Grzegorz Mirek, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu. - Co prawda remontowano ją sześć lat temu, lecz była to gruntowna przebudowa i powinna zapewniać komfort jazdy przez przynajmniej dwadzieścia lat. Zastanawiamy się, czy sprawa nie powinna trafić do prokuratury i sądu. To jednak przyszłość, dziś zaś trzeba szybko łatać dziury w nawierzchni.

Dyrektor Mirek ma swój ranking ulicznej grozy. Przodują w nim Kolejowa, Zielona, Lwowska na niektórych odcinkach i Królowej Jadwigi. - Są trzy sposoby na ten problem - mówi. - Pierwszy to nie robić nic prowizorycznie i gromadzić pieniądze na gruntowne przebudowy. Drugi - tylko łatać dziury, zaraz jak się pojawiają, i zużyć w ten sposób wszystkie fundusze. Wreszcie trzeci - doraźnie łatać przełomy i przebudowywać kolejne ulice.

Nowy Sącz musi nadrobić zaległości w budowie ulic jeszcze z czasów PRL-u. Aby wydawanie pieniędzy nie było ich wyrzucaniem w błoto, trzeba z remontem schodzić głęboko pod ziemię. Bez solidnej podbudowy i odwodnienia nie będzie ulic, które wytrzymają latami obciążenie.

- Od minionej środy łatamy dziury w dzień i w nocy, by jakoś dało się jeździć - mówi Grzegorz Mirek. - Pierwsze koszty tej operacji poznamy w środę po rozliczeniach z wykonawcami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska