- Jedna z poszkodowanych osób, które straciły 6 tysięcy złotych, wzięła kredyt i przyszła do nas zdeterminowana, aby mimo wszystko wyjechać na urlop z innym biurem - powiedziała nam wczoraj Beata Jurczak z Biura Podróży "Maxim" w Nowym Sączu. - Nas szczęśliwie skutki upadku Sky Clubu ominęły. W maju wróciły do kraju bez przeszkód ostatnie osoby. Później, kierowani intuicją, nie oferowaliśmy już wczasów z tego biura.
Oliwia Daniec-Obtułowicz z Biura Podróży "Karpatia" twierdzi, że już na początku roku miała sygnały o złej kondycji finansowej Sky Club. - Dla jednego klienta chcącego lecieć do Tunezji odzyskaliśmy wtedy wpłacone pieniądze i wyjechał z innym biurem - mówi.
W Biurze Podróży "Wakacyjny Raj" oczekują na dwie osoby z Nowego Sącza spędzające wakacje w Egipcie z oferty Sky Clubu. - Powinny przylecieć dziś lub jutro - informuje szef biura Bogdan Pociecha. Do tej pory, jak twierdzi, współpraca ze Sky Clubem układała się bardzo dobrze. - W czerwcu mieliśmy dużą grupę, której pobyt przebiegł bez problemów - zapewnia.
Magdalena Karkoszka z sądeckiego biura "Gromady" wie od opiekuna ze Sky Clubu, że dwie osoby, którym załatwiono wczasy w Portugalii, muszą wracać po połowie pobytu albo zostać jeszcze tydzień i zapłacić za lot powrotny.
W biurze Artus Tourist, gdzie, według naszych informacji, spora grupa sądeczan wpłaciła pieniądze za wycieczki Sky Clubu i nie wyjechała, odmówiono nam wypowiedzi. Agnieszka Sobonkiewicz powiedziała jedynie, że firma będzie teraz żądała od innych biur oświadczeń, że nie figurują w Krajowym Rejestrze Dłużników.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!