Przesłał wiadomość do naszej redakcji z ostrzeżeniem dla sądeczan, aby nie dali się nabrać tajemniczemu pracownikowi zagranicznego banku, który kusi naiwnych fortuną. Wiele wskazuje, że podobną wiadomość otrzymało znacznie więcej osób.
List pisany jest łamaną polszczyzną, nietrudno wyłowić z niego sens informacji. Rzekomo chodzi o prawie 12 milionów dolarów zdeponowanych w banku przez biznesmena zajmującego się handlem ropą naftową i złotem. Pieniądze są niczyje, bo ich właściciel zmarł nie pozostawiając dyspozycji, co uczynić z fortuną, a spadkobierców nie znaleziono.
- "Wszystkie wysiłki, aby zlokalizować jego najbliższej rodziny zostały odrzucone" - czytamy. Dalej nadawca podpisany jako M.Adrien D. proponuje, aby nasz Czytelnik zgłosił się jako spadkobierca fortuny. Obiecuje pomoc w załatwieniu formalności. - "Można to zrobić zgodnie z prawem (...) Uważam formułę podziału 50/50" - kusi Adrien i prosi na koniec o dane pana Przemysława, czyli adres, datę urodzenia, numer telefonu . Poleca też zniszczyć e-maila ze względów bezpieczeństwa. - "Ja skontaktować się niezależnie i żaden urzędnik w tym banku nie został poinformowany o tej komunikacji. Chciałbym zachować zawartość e-maila jako poufne" - dodaje nadawca.
- Przypomniała mi się historia sądeczanki, o której wasza gazeta pisała przed kilkoma laty. Skuszona podobną zachętą straciła majątek, bo następnym etapem w kontakcie z nadawcą e-maila było wezwanie do wpłacenia pewnej sumy na poczet przyszłego zysku - mówi Czytelnik.
Rzeczywiście tak było. Sądeczanka otrzymała korespondencję od osoby z Wybrzeża Kości Słoniowej, która rzekomo chciała przekazać 8,5 mln dolarów na cele charytatywne w Polsce. Adresatce oferowano 30 proc. kwoty, jeśli zajmie się kierowaniem pracami fundacji. Żeby otrzymać obiecane pieniądze, musiała jednak zapłacić. Dała się skusić.
Rafał Leśniak, zastępca komendanta sądeckiej policji, przyznaje, że oszuści stosujący tę metodę dawno nie ujawniali się na Sądecczyźnie. - Wystosujemy ostrzeżenie. Nic innego nie możemy zrobić na tym etapie. Gdyby pojawiło się wezwanie do wysłania pieniędzy, wtedy podejmiemy interwencję. Są sposoby, aby wytropić nadawcę takiego e-maila - dodał.