"Gazeta Krakowska" wielokrotnie opisywała nieporządek na peronach i w hali PKP. W końcu postanowili się temu przyjrzeć także inspektorzy sanepidu i pod koniec marca zjawili się na kontroli. - Na jednym z peronów odkryliśmy nawet składowisko worków ze śmieciami - opowiada Anna Armatys, rzecznik wojewódzkiego sanepidu. - Zarządca dworca prawdopodobnie ma kłopot ze służbami porządkowymi - zauważyła.
Poza stanem sanitarnym na dworcu sprawdzano także czystość w punktach gastronomicznych (barach, restauracjach, budkach z hot-dogami). Niestety, i tutaj było fatalnie. - Na 25 takich obiektów, aż w 12 stwierdzono brud - mówi rzeczniczka sanepidu.
Inspektorzy wystawili więc kilkanaście mandatów, od 200 do 500 zł dla zarządu dworca i najemców. Na pożegnanie nakazali brać się za porządki. - Wczoraj pojawiliśmy się na dworcu ponownie - mówi Armatys. - Część uwag inspektorów wzięto sobie do serca, ale niestety, nie wszystkie. Dworzec nie wygląda świątecznie. PKP obiecało, że remont peronów i dworcowych tuneli rozpocznie się w drugiej połowie roku. Więc na poprawę jeszcze poczekamy. Na szczęście, zastrzeżeń nie było na dworcu PKP Kraków Płaszów i Regionalnym Dworcu Autobusowym - dodała.
Czy na Dworcu Głównym w Krakowie zapomniano o świątecznych porządkach? Pasażerowie nie mają wątpliwości, że tak. - Wstyd okrutny - powiedziała nam Helena Dąbrowska, która przyjechała do rodziny z Łowicza.
Robert Kowal, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych z zarzutami się... nie zgadza. - To, co widzimy, to pokłosie ciężkiej zimy - twierdzi. - Sukcesywnie sprzątamy, a o świętach nie zapomnieliśmy. W sobotę będzie na dworcu lśnić.