https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiad strzelał do źrebnej klaczy. Usłyszał zarzuty

Małgorzata Gleń
15-letnia klacz Bryza w kwietniu będzie się źrebić. Strzelał do niej 41-letni sąsiad jej właścicieli. Mężczyźnie grozi teraz kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. Usłyszał już zarzuty.

Andrzej Kidoń, właściciel Bryzy, w ostatnie niedzielne przedpołudnie siedział przy stole w salonie połączonym z kuchnią i popijał kawę. Wcześniej wyprowadził konia na łąkę po drugiej stronie drogi dojazdowej do domu. Przybił konia do kołka na kilkumetrowym postronku.

Nie poszedł z Bryzą dalej, bo wybierał się do kościoła i po prostu nie miał czasu. - Patrzę przez okno i widzę, że Bryza skubie trawę koło sosenki, tuż przy naszym podwórku - opowiada mężczyzna. Zdenerwował się, bo pomyślał, że koń musiał się zerwać albo ktoś go odwiązał. A że postronek był gruby, więc ta druga możliwość wydawała się bardziej prawdopodobna.

Były dwa postrzały

Podszedł do klaczy, a ta odskoczyła. Zdziwił się, bo to spokojne zwierzę. - Nie w głowie jej głupoty, to staruszka. Ma już 15 lat - mówi mężczyzna. Chwycił konia za uzdę i przyglądnął mu się, a tu na pysku, koło żuchwy - krew. W ranie widać było gruby śrut. Kolejna rana była po drugiej stronie ciała konia, w pachwinie tylnej nogi. Z postronku, na którym była przywiązana klacz, zostało około pół metra, uzda była potargana.

Andrzej Kidoń od razu domyślił się, kto mógł strzelać do konia. Poszedł do sąsiada Krzysztofa F., którego dom graniczy z łąką. - Zapukałem i mówię: „Z pozdrowieniami po świętach, tylko dlaczego mi konia postrzeliłeś?” Usłyszałem: „Mówiłem, żeby mi do płotu nie podchodził”.

Rozmawiali na progu jeszcze chwilę. Pan Andrzej namawiał sąsiada, by sam zgłosił się na policję, ale ten w końcu zatrzasnął mu drzwi przed nosem. Gdy wrócił, w domu z żoną podjęli decyzję, że faktycznie zgłoszą zdarzenie. - Przecież kiedyś ten człowiek może strzelić do człowieka, jak mu się coś nie spodoba - przekonywała żona pana Andrzeja.

Wcześniej nie mieli z sąsiadem problemów, choć twierdził, że Bryza zniszczyła mu siatkę w płocie. - Nie chcieliśmy mu mówić, że to jego dzieci kiedyś się wspinały na siatkę i wtedy ona się przechyliła. Po co dzieciom jeszcze problemy robić? - mówią małżonkowie. Zresztą - jak tłumaczy pan Andrzej - Bryza do płotu nie dochodziła, bo zawsze była wiązana na sznurze, więc nie było się co bać, że go zniszczy.

Konie to miłość

Pan Andrzej z żoną do Zaborza sprowadzili się z Bierunia trzy lata temu. Na odziedziczonej działce wybudowali mały domek. Tu wreszcze pan Andrzej mógł realizować się w swojej pasji - miłości do koni. Bryza to jego druga klacz. Ma ją od roku. Jeździ na niej wiechrzem, ale częściej zaprzęga do bryczki. Mężczyzna bierze wtedy wnuczkę i jadą na wieś. Bryza woli ciągnąć zaprzęg, niż być dosiadana wierzchem, bo to pociągowy koń. Jest bardzo silna.

- Ale grubego sznura to by nie zerwała, a jednak jej się to udało. Naprawdę musiał ją strzał zaboleć - mówi koniarz.
Gdy zadzwonił na policję, pod dom szybko zjechały radiowozy. Był też prokurator i trzeba było wezwać weterynarza, by wyciągnął śrut i opatrzył rany.

Miał kilka sztuk broni

Mundurowi po uzyskaniu stosownych nakazów poszli do domu Krzysztofa F. i zrobili przeszukanie. Znaleźli pistolety hukowe oraz wiatrówkę, z której postrzał dostała Bryza. Wszystkie zostały przesłane do biegłego sądowego z zakresu broni i amunicji, który dopiero określi, czy trzeba na nie mieć zezwolenie, czy też nie.

Krzysztof F. jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. - Tłumaczył się tym, że chciał przestraszyć konia, który - jak stwierdził - zbyt blisko podchodził do jego ogrodzenia i mógł je uszkodzić - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik Komendy Policji Policji w Oświęcimiu. Mężczyźnie grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.

Bryza od czasu, gdy została postrzelona, jest nerwowa. Boi się gwałtownych ruchów. - Uspokoi się, ale trzeba jej czasu - mówi pan Andrzej. Nadal pasie się blisko domu Krzysztofa F., bo nie ma wyjścia. Pan Andrzej chce mieć ją na oku, więc nie prowadzi jej na dalsze pastwiska.

On lubi postrzelać

Inni sąsiedzi są zbulwersowani zdarzeniem. - To przecież zwykły koń, co on mógł złego zrobić temu człowiekowi, żeby do niego strzelał? - pyta sąsiadka zza płotu po drugiej stronie drogi. - I jak się konica czuje? - dopytuje pana Andrzeja.

Mężczyzna mieszkający kilka domów dalej ma złe zdanie o Krzysztofie F. nie tylko dlatego, że postrzelił konia. - On chwalił się swoimi wiatrówkami. Często strzela koło domu, nie tylko do tarczy, ale również do ptaków - mówi mężczyzna.
Te słowa potwierdzają też ludzie ze wsi. - Nawet jak nie trzeba mieć pozwolenia na taką broń, jak on ma, to trzeba by mu ją zabrać. Przecież kiedyś może ktoś z ludzi mu podpaść i co wtedy będzie?
Krzysztof F. nie chciał rozmawiać z naszymi dziennikarzami. - Złożyłem zeznania na policji, więcej nic nie powiem - mówi przez domofon przy furtce prowadzącej na jego podwórko.

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kepas
Zamknij pizde cwelu
A
Anoli
A ciekawe kto tobie dał mózg.....bezczelny jesteś, szukasz guza w tym co nie trzeba. Ty może jesteś idealny?
s
sasiad
To co Andrzej robi na naszej ulicy to tragedia za Andrzejem i jego furmanka toczą sie gówna i leci niesamowity smród sam Andrzej krzyczy smarka i pluje precz do zoo
o
ochroniarz
Kupie se dwa kunie i będą pierdziec w twoja strone
K
Kepas
To sie wyprowadz jak ci smierdzi miastuchu.
o
ochroniarz
To co się dzieje latem jest trudne do opisania z tzw stajni endriego wylata niesamowity smród i wypasione grube muchy, sam właściciel chodzi po obejściu tarczy prycha i smarka na mój tuje
p
ppp
Ci ci grają na instrumentach bez pozwolenia pożyczają rusztowania
p
p:
Ten gość furmanką jeździ,a nauczyłby się jeździć samochodem ostatnio go mijalem i strach w oczch!!!ciekawe kto mu dal prawko?
K
Kepas
A gdzie ty pacanie bys chcial konia trzymać, w salonie? Wszystko co mu potrzebne to ma, wiec zamknij pizde. Krzywdy mu sie nie robi.
A
Anoli
Nie macie pojęcia o czym piszecie..w garażu to Ty może mieszkasz! To jest stajnia, ale widocznie szukacie guza....napewno jest tam czysto i sterylnie. Bo to widać. Nie trzeba mieć odrazu pałacu, żeby koniu było dobrze.
I niby z kim ta klacz ma mieszkać? Nie slyszalam że kon nie może być samotny....chyba nie wiecie jaka to droga pasja. Może tego Pana nie stać na "kolegę" tej klaczy. Grunt że o nią dba....ale widocznie bronicie tego zwyrodnialca, myśli że jak ma kasę to mu wszystko wolno. Jeszcze mógł sobie większy mur postawić na posesji, wtedy by go nikt nie widział jak strzela do zwierząt. Niech sam sobie kulkę strzeli, to może mu przybędzie rozumu.
k
kepas
Same kłopoty? To przedstaw swoje prawdziwe dane. Zobaczymy który taki sasiad miły:) pewnie smieszna rodzinka, ktorej nie pasuje nawet granie na instrumentach:)
o
obronca zwierzat
Inspektor do praw zwierząt powinien zainteresować się oboma panami .Jeden trzyma konia w garażu a drugi psa na łańcuchu.koszmar!!!
J
Ja
Z tego co wiem to w unii jest przepis ,że koń nie może mieszkać sam.
l
lubie konie
Jak można trzymać konia w takich warunkach,to jest miłość do koni,jak mu nie wstyd sam niech się zamknie w takich warunkach a nie konia.Inspektor do spraw opieki nad zwierzętami powinien tam na pewno zaglądnąć!!!
a
antek
To na pewno nie kon przeszkadzał a raczej sąsiad,który jest okropnym gburem i same kłopoty z nim i jego rodzinką odkąd się przeprowadzili.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska