Zobacz także: Zapomniany mistrz, Jan Wegiera wróci pod Giewont?
Jak podkreśla Jerzy Kalarus, prezes Spółki "Karpaty", która zarządza schroniskami PTTK w Tatrach, była to nie tylko kosztowna, ale wręcz karkołomna inwestycja, bo prowadzona wysoko w górach, na obszarze chronionym, w dodatku objętym Natura 2000, gdzie wymaganych jest wiele pozwoleń i opracowań środowiskowych.
- Stary, niewydolny, mały agregat zamieniliśmy na nowoczesną elektrownię posadowioną na cieku wodnym - wyjaśnia prezes Jerzy Kalarus. - Dzięki niej schronisko w Pięciu Stawach jest teraz w pełni zabezpieczone, jeśli chodzi o energię elektryczną.
Moc wytwarzana w elektrowni pozwala nie tylko na oświetlenie obiektu, ale też na ogrzanie go, wykorzystywana jest także w gastronomii i co najważniejsze - przy oczyszczaniu ścieków.
Zbudowana niedaleko schroniska oczyszczalnia biologiczna wykorzystuje już nowoczesne technologie.
- Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że schronisko w Dolinie Pięciu Stawów w żaden sposób nie szkodzi już przyrodzie tatrzańskiej - podkreśla prezes.
Obydwie inwestycje w Dolinie Pięciu Stawów kosztowały 5,5 miliona złotych. Udało się tak duże środki pozyskać, w sumie prawie 67 procent - w ramach programu zmniejszania uciążliwości schronisk górskich PTTK dla parków narodowych - z Ekofunduszu i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!