https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ścięli sobie włosy, żeby wspomóc chore dzieci [ZDJĘCIA, WIDEO]

100 osób na Politechnice Krakowskiej ścięło sobie włosy i przekazało na wyrób peruk dla dzieci po chemioterapii.

Wielkie cięcie włosów na Politechnice Krakowskiej [ZDJĘCIA, WIDEO]

W poniedziałek Galeria GIL Politechniki Krakowskiej zamieniła się w ogromny salon fryzjerski. Przez cały dzień 20 stylistów zmieniało chętnym fryzury z długich na krótkie. Zgłoszeń do udziału w akcji „O włos od pomocy na PK” było więcej niż miejsc - w sumie 168, w większości studentów. Dlatego organizatorzy przedłużyli ją tak, aby ci, którzy nie zdążyli wczoraj ściąć włosów, do końca tygodnia wywiązali się ze swojego zobowiązania w wyznaczonych salonach fryzjerskich. Zapowiedziano też kolejne edycje wydarzenia.

- Cieszę się, że akcja rozwinęła się do takiego etapu. Zaczęło się od tego, że zapragnęłam oddać swoje włosy, a na to samo zdecydowała się setka osób - mówiła podczas strzyżenia Marlena Kubas.

- Chcemy współpracować ze wszystkimi organizacjami, które propagują ideę oddawania włosów - wtórowała Marta Bis z Fundacji Przyjaźni WeGirls.

Ścięte włosy zostały zabezpieczone i przekazane perukarni, która współpracuje z jej fundacją. Tam powstaną peruki, na które czekają dzieci po chemioterapii i poważnych operacjach.

Autor: Oskar Nowak

- Mamy nadzieję, że studenci politechniki pokażą innym z całej Polski, że takie akcje warto organizować - podkreślała Bis.

W wydarzeniu wzięli udział nie tylko studenci. Furorę zrobiła 9-letnia dziewczynka, która skróciła swoją fryzurę o ponad 30 centymetrów.

- Brat, który tutaj studiuje przyjechał z Krakowa i powiedział mamie o akcji. Ja to podsłuchałam i postanowiłam oddać włosy - opowiadała z przejęciem mała Martynka. Na politechnikę przyjechała z rodzicami. Nowa fryzura spodobała jej się bardziej niż poprzednia.

Fakt, że tak młoda osoba zdecydowała się na wielki gest nie zdziwił fryzjerki Eweliny Fugiel ze Studio Evelin.

- Moja rekordzistka miała sześć lat. Maksymalnie ścinałam włosy, które miały 70 centymetrów - wspominała, dodając, że do jej salonu co tydzień przychodzą osoby, które chcą oddać włosy na szczytny cel.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jestemza
Fantastyczna akcja. Moja córka po 1 komunii zapytala czy wyślę jej włosy do takiej fundacji(słyszała w tv)-i włosy poszły :D
Za jej śladem poszło jeszcze kilka dziewczynek z klasy. Trzeba nagłaśniać bo ludzie nie wiedzą że tak można.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska