Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki nie boją się nikogo

Artur Bogacki
Meczem w Warszawie ze Spartą Ekstrim Gorlice zainauguruje jutro pierwszy sezon w I lidze W klubie wierzą, że drużyna będąca połączeniem rutyny z młodością namiesza w rozgrywkach

Ekstrim jak burza przeszedł w ubiegłym roku przez rozgrywki II ligi. W cuglach wygrał swoją grupę, a w turnieju finałowym, w Gorlicach, poradził sobie z faworyzowanymi ekipami. To już nie ma jednak znaczenia, bo teraz wszyscy startują z tego samego pułapu. A klub z Gorlic, dopiero przebijający się na siatkarskie salony, dodatkowo sprostać będzie musiał oczekiwaniom licznych kibiców, których przyzwyczaił do seryjnych zwycięstw.
Gwiazdy na parkiecie
W pierwszej lidze o zwycięstwo za zwycięstwem będzie niezmiernie trudno. Na zapleczu Orlen Ligi żartów już nie ma, tu jest siatkówka na bardzo wysokim poziomie, w zespołach grają zawodniczki z "nazwiskami". Przykład? Proszę bardzo. Dwa lata temu w Chemiku Police, który teraz jest mistrzem kraju, w I lidze występowała Izabela Kowalińska (Żebrowska), podpora reprezentacji Polski. W zbliżających się rozgrywkach po drugiej stronie siatki też staną rywalki z ciekawym CV, jak choćby Małgorzata Kupisz z Nike Węgrów. Który zespół będzie najgroźniejszy?
- Wydaje mi się, że najmocniejszy skład ma Zawisza Sulechów, który ściągnął zawodniczki mogące uchodzić za gwiazdy tej ligi. Z kolei w Nike Węgrów są siatkarki, które grały w różnych kadrach narodowych - mówi trener Ekstrimu Grzegorz Silczuk. - Wydaje mi się, że rozgrywki będą bardzo wyrównane. Tak można ocenić, obserwując przedsezonowe turnieje. Jest też aż pięć zespołów beniaminków. To jest jednak sport i "papierowe" wyliczenia mogą okazać się błędne. My przed rokiem też nie byliśmy faworytem, a udało się nam awansować w pięknym stylu. Teraz mamy bardzo przyzwoity skład, nikogo się nie boimy. Myślę, że z każdą z drużyn będziemy w stanie nawiązać walkę. Mamy także promować Gorlice i nie zamierzamy przynieść wstydu.
Nowe dobrze się znają
W letniej przerwie władze Ekstrimu i sztab szkoleniowy postarały się o wzmocnienia. W zespole beniaminka jest sporo młodych zawodniczek, a w szerokiej 16-osobowej kadrze także pięć wychowanek gorlickiego klubu. Dla wielu z nich regularne obcowanie z I ligą będzie nowym doświadczeniem.
Najwięcej oczekuje się po Katarzynie Wąsowskiej mającej za sobą grę w polskiej ekstraklasie i kilku I-ligowych klubach. To ona ma być liderką drużyny i brać na siebie odpowiedzialność w trudnych momentach. Wiele zależeć też będzie od atakującej Magdaleny Żochowskiej (kilka lat gry na zapleczu ekstraklasy). Sparingi pokazały, że zespół nie ma słabych punktów i stać go na wiele.
- Do rozgrywek przystąpimy z dużymi nadziejami i dobrą myślą - mówi atakująca Magda Żochowska. - Wygrany turniej w Krośnie i inne udane sparingi dodały nam skrzydeł. To nawet nie były sprawdziany, tylko takie "kartkóweczki" przed ligą, ale poszły nam śpiewająco. Prawdziwym testem będą dla nas pierwsze mecze. Wierzę, że będzie dobrze. W zespole jest wiele nowych zawodniczek, ale w większości wszystkie się dobrze znamy. Nie sądzę, żeby trzeba było się martwić o zgranie drużyny. W sparingach wyglądało to naprawdę fajnie.
Niewiadoma na rozegraniu
Wyjściowy skład jest już w zasadzie wykrystalizowany. Ekstrim ostatni sparing, wygrany 3:2 na wyjeździe z PLKS Pszczyna Jastrzębie-Borynia, zaczął w ustawieniu: Stachowicz, Wąsowska, Stojek, Pytel, Leszek, Żochowska, Guzikiewicz (libero), zagrały także: Olipra (libero), Majkowska, Tyrańska i Pasznik.
- Mogliśmy wygrać 3:1 - uśmiecha się trener Grzegorz Silczuk. - Chciałem jednak jeszcze sprawdzić niektóre ustawienia, na przykład dać pograć Tyrańskiej. To była ostatnia taka szansa przed startem ligi. Niewiadomą jest pozycja rozgrywającej, bo Stachowicz i Pasznik są na podobnym poziomie, a grają nieco inaczej. W sparingu próbowaliśmy też gry z drugą libero. Olipra jest młodą zawodniczką, musi dostawać szansę, jeśli ma się rozwijać. Jest bardzo szybka, co przydaje się w obronie, nie odstaje od Guzikiewicz. Ten pomysł się sprawdził i niewykluczone, że w lidze też będzie stosowany.
Za tydzień już u siebie
Jutro pierwszym rywalem będzie Sparta Warszawa, w przedsezonowym typowaniu uznawana za jednego z kandydatów do spadku.
- Ta drużyna została mocno przebudowana, grać będzie w innej hali. Na pewno jej nie zlekceważymy, ale do stolicy pojedziemy po zwycięstwo. Jesteśmy beniaminkiem, dobry start jest dla nas bardzo ważny - mówi Silczuk.
- Jeśli zagramy na swoim normalnym poziomie, ze spokojem, to nie powinnyśmy martwić się o korzystny dla nas wynik - dodaje Żochowska.
Tydzień później nasze zawodniczki zagrają pierwszy mecz we własnej hali, a ich rywalem będzie Silesia Volley Mysłowice. Dla kibiców, którzy w poprzednim sezonie zapełniali halę, to ma być sportowe święto.
- Spodziewamy się wielu kibiców. Jak rozmawiam z ludźmi na ulicach, to mówią, że to dobrze, iż w końcu jest w Gorlicach tak wysoko grająca drużyna. Jestem spokojny o wyniki, zespół jest mocny, a zawodniczki bardzo solidnie pracowały podczas przygotowań - mówi prezes Marek Wójtowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska