W premierowej odsłonie wydawało się, że grający na luzie pierwszoligowcy „dowiozą” spokojnie wygraną do końca. Jednak po zablokowaniu ataku Szydłowskiego zrobiło się 21:22. Potem jednak było 21:24, ale Szpyrka obronił piłkę setową. Dopiero po zablokowaniu ataku Pochłopienia goście dopięli swego.
Drugi set był bez historii. W trzecim kęczanie prowadzili 6:4 czy 8:5, ale w końcu był remis 11:11, a od stanu 16:17 goście zaczęli budować przewagę. W końcówce zrobiło się 20:23 i trener przyjezdnych wziął czas, a po nim wałbrzyszanie szybko skończyli spotkanie.
- Może i po dwóch wygranych rundach pucharowych z innymi drugoligowcami apetyty wśród kibiców wzrosły, ale na dzisiaj pierwszoligowiec był poza naszym zasięgiem – przyznał Marek Błasiak, trener kęckich siatkarzy. - Szczytem możliwości byłoby wygranie jednego seta. Potraktowaliśmy ten mecz szkoleniowo. Wszyscy zagrali po pół meczu, bo w najbliższy weekend czeka nas arcyważne wyjazdowe ligowe spotkanie z rezerwą MKS Będzin.
Kęczanin Kęty – MKS Aqua Zdrój Wałbrzych 0:3 (23:25, 12:25, 21:25)
Kęczanin: Żuchowski, Fenoszyn, Pochłopień, Ferek, Gruszka, Krupa, Gutt (libero) oraz Szpyrka, A. Błasiak, Skolimowski, Droźnik, Palkij, Waloch (libero)
Aqua-Zdrój: Lipiński, Hudzik, Dzikowicz, Linda, Zieliński, Woźnica, Szydłowski (libero) oraz Gross, Buczek, Dereń, Orobko.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska