
Brak przepływu zawodników
Trener Zieliński gra zamkniętą grupą piłkarzy. Korzysta w ograniczonym stopniu, albo wcale z zawodników z drugiego zespołu bądź juniorów. Rezerwa miała cel – awans do II ligi, który okazał się mrzonką, gdyż kadra tej drużyny była za słaba. Dlatego szkoleniowiec nie sięgał po piłkarzy z Cracovii II. Zresztą, jak napisaliśmy wyżej, nie bardzo miał po kogo. Z kolei juniorzy, którym groził (grozi?) spadek z CLJ mieli priorytet, by utrzymać się w elicie. Nawet więc wyróżniający się piłkarze tej drużyny, choćby Śmiglewski, muszą grać z rówieśnikami, a nie uczyć się od najlepszych w ekstraklasie. To pokłosie fatalnej jesieni, po której zespół juniorów znalazł się pod kreską.

Brak ambicji właściciela
Czy prof. Filipiak chce grać o mistrzostwo Polski z Cracovią? Nie dał temu nigdy wyrazu w czynach. Wręcz stwierdził, że Cracovia ma trwać w ekstraklasie. Nawet sprowadzając trenera z topu – Michała Probierza i dając mu nieograniczone możliwości transferowe nie dał zielonego światła, by sprowadzać piłkarzy z topu. Jak więc zespół ma funkcjonować w oparciu o przeciętnych zawodników? Jego cele też muszą być przeciętne. Kibice muszą pogodzić się z tym, że aktualna drużyna nie jest w stanie ugrać niczego więcej i ambitne życzenia fanów nie idą w parze z myśleniem właściciela.

Brak stabilizacji
Sukcesy osiągają zespoły, które do sukcesu dochodzą przez kilka lat. Budują coraz mocniejsze kadry, bądź też zawodnicy zgrywają się ze sobą od dłuższego czasu. W Cracovii jest inaczej. Zapoczątkowana przez Michała Probierza ogromna rotacja w składzie trwa w najlepsze i nie zawsze jest to spowodowane wypadkami losowymi (Pestka, Jablonsky). Gdy porównać wyjściowe „jedenastki” z ostatniego meczu z ubiegłego sezonu i z ostatniego z Lechem to okazuje się, że powtarzają się tylko trzy nazwiska- Kakabadze, Rakoczy i Konoplanka. To mówi wszystko, jak zmienił się ten zespół w ciągu 12 miesięcy.

Brak wizji
W jakim kierunku zmierza Cracovia? Nie wiadomo. W ciągu ponad 20 lat funkcjonowania w oparciu o Comarch odniosła tylko dwa prawdziwe sukcesy – Puchar Polski i Superpuchar w 2020 r., również dwa mniejsze – 4. miejsca w tabeli. To wyjątkowo mało. W pozostałych sezonach albo broniła się przed spadkiem, albo była w środku tabeli. Przydałaby się co najmniej kilkuletnia spójna polityka kadrowo-transferowa w oparciu o jednego trenera i dyrektora sportowego.