Obydwie panie otrzymały za role w "Sierpniu" oscarowe nominacje, pierwsza za rolę pierwszoplanową, a druga za rolę drugoplanową. Recenzenci, którzy widzieli już film, zgodnie twierdzą, że obydwie mają ogromne szanse na statuetki.
Aktorki przyznają, że praca nad filmem była doświadczeniem szczególnym i wymagającym sporo pracy. - Dałyśmy z siebie wszystko, żeby należycie oddać komizm tego tekstu - powiedziała niedawno Julia Roberts w wywiadzie udzielonym Maciejowi Gajewskiemu.
Bowiem film powstał na podstawie sztuki teatralnej pióra Tracy'ego Lettsa. Wystawiona w 2007 roku w Chicago, w słynnym Steppenwolf Theatre, a następnie na Broadwayu, zdobyła pięć prestiżowych nagród Tony (w tym za najlepszą sztukę), a także Nagrodę Pulitzera.
Film nie odbiega fabułą od sztuki Lettsa. Opowiada o poecie Beverlym (Sam Shepard), który podejmuje decyzję o zatrudnieniu opiekunki dla cierpiącej na raka małżonki (Streep). W chwilę potem znika. Rodzina musi zjednoczyć się i rozpocząć poszukiwania. Do domu przybywają więc córki (w tych rolach zobaczymy Julię Roberts, Juliette Lewis oraz Julianne Nicholson).
Waśnie rodzinne z trudem udaje się odstawić na boczny tor i zjednoczyć się w poszukiwaniach Beverly'ego. Zniknięcie mężczyzny staje się punktem zwrotnym dla dwóch pokoleń kobiet - chorej matki i dorosłych już córek. Ich ścieżki życiowe rozeszły się znacznie wcześniej. Czy po latach rozłąki uda się jeszcze posklejać rodzinę?
- Sztukę Lettsa widziałem wielokrotnie. Zauważyłem ją, gdy była wystawiana na Broadwayu. Widzowie po zakończonym spektaklu bardzo często mówili: Ta postać przypomina mi moją matkę, ta siostrę, a tamta brata - mówi reżyser filmu, John Wells.
Ten właśnie reżyser może być znany polskiemu widzowi jako reżyser seriali. Nad Wisłą rekordy popularności biła swego czasu jego szpitalna historia, pt. "Ostry dyżur" (na podstawie książki Michaela Crichtona). Ma także na swoim koncie takie filmy jak "Mildred Pierce" czy "Prezydencki poker".
"Sierpień w hrabstwie Osage"
Kino Pod Baranami, Cinema City, Multikino, kino Kijów
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+