- Przed dzisiejszym meczem dowiedziałem się, że nie wygraliśmy z Francją od ponad 20 lat (dokładnie od 22 lat – przyp.). W ciągu całej mojej kariery reprezentacyjnej, która nie trwa może aż tyle (dokładnie 17 lat i 5 miesięcy – przyp.), to moje pierwsze zwycięstwo z tym zespołem. To były pierwsze słowa, jakie skierowałem do moich kolegów po meczu. Powoli już jednak zapominamy o meczu z Francją. Musimy się przygotować do kolejnej fazie rozgrywek – powiedział Szmal.
Zapytany, co sądzi o trzech rywalach naszej drużyny w fazie główne, krótko ich scharakteryzował.
- Z Norwegami spotkaliśmy się przed rokiem podczas przygotowań do mistrzostw świata w Katarze. Przegraliśmy z nimi. Jest to młody zespół, gra szybką piłkę ręczną. Ma kilku zawodników występujących w Bundeslidze, co świadczy o ich jakości - powiedział Szmal.
- Bardzo się cieszę, że Białoruś dostała się do rundy głównej, bo od sześciu laty prowadzi ją trener (Jurij Szewcow - przyp.), z którym pracowałem w Niemczech (w klubie Rhein-Neckar Loewen – przyp.) - zaznaczył popularny „Kasa”.
- Chorwacja? Mam kilku kolegów, z którymi gram w klubie (Vive Tauron Kielce – przyp.). To bardzo doświadczony zespół. Walczy o najwyższe cele podczas najważniejszych imprez. Udało się nam wygrać z nim w Katarze, ale to nic nie znaczy. Trzeba się będzie dobrze przygotować do meczu z nimi - zakończył Szmal.