Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślepa miłość, brat i ostra siekiera

Redakcja
Rodzina Hindy Roth zamieszkiwała majątek w Wyrębiskach, w powiecie dąbrowskim i nic im do szczęścia nie brakowało.

Z Hindą mieszkał jeszcze jej brat Widgor i nieślubny syn Chaskel Kukuła. Wiedli życie pełne pracy i szacunku dla siebie. Dzielili się wszystkim po równo i nikt nikogo nie oszukiwał. Jednym słowem - mieli co jeść i gdzie spać, o odziewku nie wspominając. Majątek nie był wielki, ale dawał dochód.

Rzecz cała zaczęła się, gdy Hilda zapoznała młodego parobka z sąsiedniej wsi i zapragnęła przejść w stan małżeński, co wymagało posagu i sporych wyrzeczeń ze strony rodziny. Najbardziej przeciwnym fanaberiom Hildy był jej brat. Jako głowa rodziny, nie wyrażał zgody na ślub, a fatyganta kilkakrotnie odgonił od drzwi, a raz nawet dotkliwie pobił. Bił też zakochaną Hildę, myśląc, że w ten sposób wygoni z niej wszelkie ciągoty do życia w małżeńskim stadle, a najbardziej znęcał się nad nieślubnym synem siostry Chaskelem.

Bił chłopaka, kopał i obrażał na każdym kroku, nie szczędząc kuksańców, nie dawał jeść i co rusz wyganiał z domu. Po jakimś czasie Hilda straciła nadzieję na pozyskanie męża dla siebie i ojca dla syna, więc przemyślała srogą zemstę na rodzonym bracie. Będąc osobą bardzo wrażliwą na ból innych - jak zeznała później w sądzie - nie mogła sama dokonać mordu i postanowiła namówić do wykonania zemsty swojego syna.

Trwało to kilka dni, bo Chaskel, podobnie jak matka, nie wyobrażał sobie, by mógł kogokolwiek zabić, ale w końcu przekupiony wizjami lepszego i szczęśliwego życia wyraził zgodę. W dniu dokonania zbrodni Hilda zakupiła dużą butlę wódki i ugotowała rosół, podała na stół desery i smaczne zakąski. Gdy brat zapytał z jakiej to okazji, odparła, że właśnie zerwała znajomość z ukochanym i musi to uczcić w gronie rodzinnym. Na tak postawioną sprawę brat nie ukrywał ukontentowania i ochoczo przystąpił do zakrapianego obiadu, zapraszając nawet małego syna Hildy.

Pomiędzy makaronem, rosołem i ogryzaniem kurzej nogi, Hilda dbała o to, by kieliszek brata był pełny i co rusz proponowała toasty. Sama nie piła, bo jak powiedziała, jest w stanie choroby kobiecej i nie może.
Po dwóch godzinach przyszła ofiara mordu kiwała się na boki i czkała z nadmiaru wódki. Na to właśnie czekała Hilda. Wyszła do sąsiedniej izby i cichaczem przyniosła wyostrzoną siekierę, a następnie mrugnęła umówionym znakiem na syna.

Chaskel zaszedł pijanego brata matki od tyłu i zamachnąwszy się szeroko, ugodził go w środek głowy, która rozpłatała się na dwie części. Hilda zawinęła ciało brata w koc i postanowiła zakopać je w gnojowisku. Gdy już wyciągnęła z domu pakunek, na podwórzu zjawił się niespodziewanie ów narzeczony, który był odstawiony tylko na niby i pomógł Hildzie w dopełnieniu zbrodni. Jak twierdził w śledztwie, nie wiedział co jest zawinięte w koc i myślał, że to jest padła świnia, dlatego pomógł ochoczo Hildzie.

Morderstwo ujawniło się już na drugi dzień, gdy okoliczne psy rozgrzebały gnój i ciało zauważyli przechodzący ludzie. Hilda została skazana na karę śmierci, a jej syn powędrował do specjalnego zakładu dla nieletnich.

(za "Pogoń" - zbiory MBP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska