- Nasze spotkanie w Nowej Białej to uroczystość, celem której jest przypomnienie zdarzeń, jakie miały miejsce przed 70-ciu laty - mówi Ludomir Molitoris, sekretarz Towarzystwa Słowaków w Polsce. - Wtedy banda Józefa Kurasia „Ognia” porwała z domu czterech mężczyzn, uprowadziła ich do swego obozu, a następnie zabiła. O tych niewinnych ofiarach winniśmy pamiętać. W niedzielę odprawimy w ich intencji mszę, po czym złożymy kwiaty na pomniku ofiar „Ognia” leżącym naprzeciw kościoła. To jedyne takie miejsce pamięci w Polsce.
Później w Centum Kultury Słowackiej w Nowej Białej zostanie wyświetlony film „Zakątki zapomniane przez Pana Boga”. Nakręcił go w 2009 r. Ustav Pamati Naroda, czyli słowacki odpowiednik Instytutu Pamięci Narodowej. Molitoris zapewnia, że obraz jest rzetelnym dokumentem opisującym zbrodnie grupy „Ognia” dokonane na mniejszości słowackiej. O przestępstwach Kurasia mają w nim mówić nawet byli żołnierze AK z Podhala.
Uroczystość bardzo nie podoba się krakowskiemu oddziałowi IPN. Oficjalnego protestu jednak nie będzie. - To tylko przyniosłoby rozgłos temu wydarzeniu - mówi dr Maciej Korkuć z krakowskiego IPN. - Taką mamy tradycję, że zmarłym składa się kwiaty. Natomiast obawiam się, że to jest zaplanowane jako propagandowy spektakl, skoro towarzyszy temu publiczna prezentacja skrajnie nierzetelnego filmu - dodaje.
Korkuć, który przez lata badał działalność „Ognia” na Podhalu uważa, że wyświetlenie słowackiego filmu o Kurasiu będzie skandalem. - Budzi zdziwienie, że taki produkt firmuje słowacki urząd, który powinien dbać o rzetelność a nie o manipulację - mówi pracownik IPN. - „Ogień” podejmował różne decyzje. Piszemy w naszych opracowaniach i o tych dobrych, i o tych, które zasługują na negatywną ocenę. Wiemy, że to były niełatwe czasy. Ale bazujemy na źródłach. Natomiast ten film to propagandowy miks faktów, kłamstw i przemilczeń, których widz nie ma szansy zweryfikować. Nie wystawia dobrego świadectwa o autorach - podkreśla.
Niedzielna uroczystość ponownie otworzy ranę, jaka od czasów wojny nie zagoiła się jeszcze na polsko-słowackim pograniczu. Dla Polaków „Ogień”, choć nie był postacią krystaliczną, zasłużył na miano bohatera. Dlatego ma swoje pomniki w Zakopanem i rodzinnym Waksmundzie. W lutym tego roku na uroczystościach 69. rocznicy jego śmierci gościł na Podhalu obecny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Polityk w swym przemówieniu nazwał partyzanta i jego walkę z komunistami fundamentem, na którym trzeba zbudować obecną polską armię.
- I to jest wielki problem - mówi Ludomir Molitoris. - Nie rozumiem dlaczego Józefa Kurasia niektóre polskie środowiska tak bardzo gloryfikują, a przecież jest tyle dowodów, że działał jak przestępca.
Słowak dodaje, że „Ogień” nakładał na spiskie wsie kontrybucje, a jego oddział porywał i mordował ludzi. Dlatego TSP od lat domaga się rzetelnej debaty i śledztwa IPN przeciwko tym zbrodniom. - Tych jednak nie ma. Dlatego my musimy przypominać prawdziwą historię tamych czasów - podkreśla Molitoris i zapowiada, że poprosi policję o ochronę niedzielnej uroczystości.