https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słowacy będą czcić ofiary „Ognia”

Tomasz Mateusiak
Major Józef Kuraś, ps. Ogień,  partyzant z terenu Podhala
Major Józef Kuraś, ps. Ogień, partyzant z terenu Podhala Fot. wikipedia
Dla Towarzystwa Słowaków w Polsce legendarny mjr Józef Kuraś to bandyta. IPN jest oburzony. W niedzielę na głównym placu wsi Nowa Biała (pow. nowotarski), Towarzystwo Słowaków w Polsce zorganizuje obchody 70. rocznicy śmierci czterech mieszkańców Spisza narodowości słowackiej. To ponownie rozgrzeje spór o to, kim był Józef Kuraś „Ogień” - dowódca partyzantki antykomunistycznej na Podhalu - z którego rozkazu mieli zostać straceni Słowacy. Dla większości polskich historyków i przedstawicieli rządu Kuraś to bohater, niezłomny „żołnierz wyklęty”. Dla Słowaków jest on bandytą.

- Nasze spotkanie w Nowej Białej to uroczystość, celem której jest przypomnienie zdarzeń, jakie miały miejsce przed 70-ciu laty - mówi Ludomir Molitoris, sekretarz Towarzystwa Słowaków w Polsce. - Wtedy banda Józefa Kurasia „Ognia” porwała z domu czterech mężczyzn, uprowadziła ich do swego obozu, a następnie zabiła. O tych niewinnych ofiarach winniśmy pamiętać. W niedzielę odprawimy w ich intencji mszę, po czym złożymy kwiaty na pomniku ofiar „Ognia” leżącym naprzeciw kościoła. To jedyne takie miejsce pamięci w Polsce.

Później w Centum Kultury Słowackiej w Nowej Białej zostanie wyświetlony film „Zakątki zapomniane przez Pana Boga”. Nakręcił go w 2009 r. Ustav Pamati Naroda, czyli słowacki odpowiednik Instytutu Pamięci Narodowej. Molitoris zapewnia, że obraz jest rzetelnym dokumentem opisującym zbrodnie grupy „Ognia” dokonane na mniejszości słowackiej. O przestępstwach Kurasia mają w nim mówić nawet byli żołnierze AK z Podhala.

Uroczystość bardzo nie podoba się krakowskiemu oddziałowi IPN. Oficjalnego protestu jednak nie będzie. - To tylko przyniosłoby rozgłos temu wydarzeniu - mówi dr Maciej Korkuć z krakowskiego IPN. - Taką mamy tradycję, że zmarłym składa się kwiaty. Natomiast obawiam się, że to jest zaplanowane jako propagandowy spektakl, skoro towarzyszy temu publiczna prezentacja skrajnie nierzetelnego filmu - dodaje.

Korkuć, który przez lata badał działalność „Ognia” na Podhalu uważa, że wyświetlenie słowackiego filmu o Kurasiu będzie skandalem. - Budzi zdziwienie, że taki produkt firmuje słowacki urząd, który powinien dbać o rzetelność a nie o manipulację - mówi pracownik IPN. - „Ogień” podejmował różne decyzje. Piszemy w naszych opracowaniach i o tych dobrych, i o tych, które zasługują na negatywną ocenę. Wiemy, że to były niełatwe czasy. Ale bazujemy na źródłach. Natomiast ten film to propagandowy miks faktów, kłamstw i przemilczeń, których widz nie ma szansy zweryfikować. Nie wystawia dobrego świadectwa o autorach - podkreśla.

Niedzielna uroczystość ponownie otworzy ranę, jaka od czasów wojny nie zagoiła się jeszcze na polsko-słowackim pograniczu. Dla Polaków „Ogień”, choć nie był postacią krystaliczną, zasłużył na miano bohatera. Dlatego ma swoje pomniki w Zakopanem i rodzinnym Waksmundzie. W lutym tego roku na uroczystościach 69. rocznicy jego śmierci gościł na Podhalu obecny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Polityk w swym przemówieniu nazwał partyzanta i jego walkę z komunistami fundamentem, na którym trzeba zbudować obecną polską armię.

- I to jest wielki problem - mówi Ludomir Molitoris. - Nie rozumiem dlaczego Józefa Kurasia niektóre polskie środowiska tak bardzo gloryfikują, a przecież jest tyle dowodów, że działał jak przestępca.

Słowak dodaje, że „Ogień” nakładał na spiskie wsie kontrybucje, a jego oddział porywał i mordował ludzi. Dlatego TSP od lat domaga się rzetelnej debaty i śledztwa IPN przeciwko tym zbrodniom. - Tych jednak nie ma. Dlatego my musimy przypominać prawdziwą historię tamych czasów - podkreśla Molitoris i zapowiada, że poprosi policję o ochronę niedzielnej uroczystości.

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
TezSpiszak
Gdyby nie Ogien zbalamuceni przez slowackich kolaborantow Gorale mieniacy sie slowacka mniejszoscia sterroryzowaliby polski Spisz do konca. IPN broni prawdy. Molitoris to skrajnie nacjonalistyczny slowacki ekstremista.
A
Adam
To chyba jakieś nieporozumienie że IPN takie stanowisko głosi ......... popierając tym samym bandytę, który mordował, okradał i nie tylko .... niewinnych ludzi.
Kto jak kto ale IPN powinno pewne rzeczy wiedzieć i czasami lepiej by było się nie wypowiadać krzywdząc tym samym kolejny raz mieszkańców choćby nawet Spisza polskiego (niestety Polskiego)!!!
k
kabus
Módl sie o zdrowie, o rozum za późno!
J
Józef
Jeżeli ktoś się odważy oskarżyć nieżyjącego ,powinien najpierw sprawdzić jak było naprawdę !Ubeckie kłamstwa , kalumnie i pomówienia najwyższa pora ukazać i pokazać zbrodnie jakich się dopuszczali by następnie obarczyć nimi majora Ognia i jego żołnierzy ! Zwyczajni bandyci i rabusie też mają w tym udział i robienie z nich niewinnych ofiar to kolejne nieporozumienie ! Najwyższa pora odkłamać historię mjra Ognia i jego Żołnierzy !
z
zwz
A jak słowacja wchodziła w 39 do Polski z Niemcami to cacy? Pan Monitor - watażka i awanturnik z parciem na szkło powinien powiedzieć kto zwrócił się do "Ognia" celem likwidacji bandy rabunkowej składającej się z mieszkańców Nowej Białej i rabujących miejscowych Polaków. Nie ci sami mieszkańcy Nowej Białej. Won na Słowację!
b
białcon1234
dla mnie też jest bandytą ,ten diabelski POMIOT
n
nuta
Tym samym Słowacy pokazują swą cywilizowaną twarz. My tkwimy w otchłaniach ciemnoty, zabobonu i azjatyckości. Niestety dla wielu to synonimy tzw. patriotyzmu.
a
agakwa
Ogień zdecydowanie był bandytą! Mordował ludność cywilną, nakładał na wsie kontrybucje, w Krościenku/n. Dunajcem wymordował kobiety, dzieci i starców narodowości żydowskiej. To wstyd uważać go teraz za żołnierza wyklętego!
o
obiekt
Jeśli napadali na Bogu ducha winnych ludzi, byli to bandyci bez dwóch zdań. Nie byli chyba do tego stopnia głupcami, żeby wierzyć że ich mały oddział zmieni narzucony przez potężną Rosję ustrój w tym biednym kraju.
G
Gość
kuraś był bandytą. to wszyscy wiedzą tylko nie mówią.
w
won
i w dodatku ryży, sepleniący, dla którego polskość to nienormalność.
G
Gość
i nie miało to znaczenia czy jest polskojęzyczny czy słowackojęzyczny. Oboje pracowali dla ZSRR.
k
kombatant
nie zapomnijcie zaprosic antka od wygnanych,szefa ipn oraz kurdupla zeby przejzeli na oczy i nie grolifikowali bandytow w polsce
k
kazek
dziś już nikt nie jest w stanie określić jednoznacznie czy był bohaterem czy bandytom, pewnie i jednym i drugim, świadkowie w większości nie żyją, a ci którzy żyją mówią jak było patrząc ze swojego punktu widzenia w zależności po której stronie stali
M
Marek z Krakowa
Każda strona widzi Ognia takim jakim chciała, żeby był. A to był człowiek zagubiony. Sam stanowił prawo, sam wykonywał wyroki.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska