Góra kapusty, prawie worek ziemniaków, sporo marchewki, pietruszki i pora, garście majeranku i pieprzu o oczywiście słuszna porcja surowego boczku – wszystko to zostało pokrojone, a później uduszone na maśle, by finalnie zmienić się w pożywną zupę – kapustę parzybrodę. Mistrz kuchni Mateusz Krojenka o poszczególnych etapach gotowania opowiadał ze szczegółami i barwnie.
Nie zawsze było mu łatwo, bo patelnia, nad którą czuwał, była naprawdę sporych rozmiarów, a co chwilę podchodziły do niego gospodynie, a to z Dominikowic, a to z Zagórzan i Bielanki i dopytywały o szczegóły przygotowania potrawy. Niby wszyscy wiedzieli, jak kapustę parzybrodę przygotować, ale przecież zawsze warto podpytać fachowca, który może zdradzić swój patent.
Podczas gdy dymiła się wielka patelnia, w sali WDK trwał konkurs kulinarny. Osiem zespołów reprezentujących sołectwa gminy Gorlice walczyło o miano najlepszego w dwóch dziedzinach: szarlotkowej i pierogowej. Komisja kosztowała, oceniała i robiła notatki, ale smakowali też uczestnicy spotkania.
Genialne były pierogi ze śliwkami od koła w Bielance. Dosłownie rozpływały się w ustach. A śliwka? Czuć było wędzenie, ale bez przesady, bo dominowała słodycz owocu. Smakowite były także pierogi z KGW w Klęczanach. Żółte od soku z dyni z bardzo pikantnym nadzieniem. Pewną nowinką były pierogi z bobem oraz z kaszanką. Wybór była arcytrudny. To samo dotyczyło szarlotek.
Na scenie też się sporo działo – inscenizację kiszenia kapusty przedstawił zespół Beskidy. Było zabawnie, ale wokół kapusty, Panowie szatkowali warzywo na wielkiej szatkownicy, panie rozprawiały, co u której słychać.