Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smecz towarzyski. Co wolno suwerenowi, to nie tobie wasalu

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
W rozmaitych gazetowych podsumowaniach, do których zapraszani są ludzie kultury, nauki i telewizyjnych seriali, pojawia się czasem taka rubryka: „Słowo, które w minionym roku zrobiło największą furorę”. To moja ulubiona kategoria, w końcu ze słów żyję - nawiasem mówiąc, nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby na nagrobku wyryto mi takie zdanie: „Ze słów powstałeś, w słowa się obrócisz”.

W owych zestawieniach padają rozmaite propozycje, z reguły neologizmy pochodzące ze słownika młodej Polski, ale są też określenia odnoszące się do zdarzeń społeczno-politycznych. O dziwo, do listy przebojów za poprzedni rok nikt nie zaproponował - chyba że coś przeoczyłem - słowa „suweren”. A był to przecież absolutny numer jeden ze śpiewnika prawicowego polityka, jeden z tych, który powiódł go ku wyborczym triumfom. Może jednak nic straconego - wszystko wskazuje na to, że w 2016 też go będą ujeżdżać jak łysą kobyłę.

Suweren, czyli my - naród, władza zwierzchnia, przed którą należy klęknąć i się ukorzyć. Ten przekaz, suflowany przez partię rządzącą, jest prosty, sercu miły, niemniej wymaga doprecyzowania. Pogubić się bowiem można, jak sześciolatek przy ułamkach, w rozważaniach kto jest suwerenem mniej a kto bardziej, no bo przecież nie każdy tak samo, to chyba oczywiste. Największego ćwieka zabił mi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, rzucający gromy na prokuraturę za akcję z nowosądeckim internautą, który spreparował głupawy filmik o prezydencie Dudzie. Oprócz paru lajków dostał też przeszukanie mieszkania w pakiecie. Słusznie powiadał Jaki, że internauci mogą, ba, powinni tworzyć polityczną satyrę, bo - uwaga, skupcie się - „to jest suweren, to jest społeczeństwo, które ma prawo oceniać nasze działania”.

Wszystko pięknie, choć wychodzi na to, że internauta, którego historia posłużyła PiS-owi do nakręcenia akcji promocyjnej „zobaczcie, jacy jesteśmy fajni, prowolnościowi, a nasza ustawa o prokuraturze to konieczność”, jest w pozycji uprzywilejowanej, np. w stosunku do protestujących na ulicach tysięcy ludzi z KOD-u. O nich nikt nie powiedział jeszcze, że „to jest suweren, który ma prawo oceniać nasze działania”. Z ust krytykowanej przez nich władzy i jej medialnych popleczników usłyszeli jedynie, że są tłustymi karpiami establishmentu III RP, bogaczami w futrach, uśpionymi agentami GRU, werbowanymi jeszcze w PRL-owskich przedszkolach, potomkami ubeków sponsorowanych przez banki, George’a Sorosa oraz Żydów z Manhattanu.

Należałoby więc uzgodnić raz na zawsze wersję, jak to jest z tymi suwerenami, kto może się tak tytułować, a kogo należy flekować do roli wroga narodu, a w najlepszym razie zwasalizować. To pisałem ja, Jarząbek, władzy naszej suweren.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska