https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smog dusi, ale jedziemy autem. Czy darmowa komunikacja nie ma sensu?

Bartosz Dybała
Wprowadzanie darmowej komunikacji miejskiej z powodu smogu ma zerowy wpływ na ograniczanie ruchu samochodów i oznacza setki tysięcy złotych strat dla budżetu - twierdzi radny Łukasz Wantuch. Zdaniem urzędników bezpłatne przejazdy autobusami i tramwajami to przede wszystkim działanie promocyjne.

W ubiegłym roku w Krakowie darmowa komunikacja miejska z powodu smogu wprowadzana była siedem razy, w tym czterokrotnie na nowych zasadach, zgodnie z którymi mogą z niej skorzystać wszyscy pasażerowie, nawet jeśli nie posiadają dowodu rejestracyjnego samochodu. Wcześniej był wymagany, by można było w taki dzień nie kasować biletu.

Straty czy zysk

Idea bezpłatnych przejazdów autobusami i tramwajami w dni, gdy powietrze jest bardzo zanieczyszczone, ma krytyków. Jednym z nich od wielu lat jest Łukasz Wantuch, radny miejski prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków”, a w tej kadencji również wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa. Ostatnio stwierdził, że wprowadzanie darmowej komunikacji miejskiej z powodu smogu ma zerowy wpływ na ograniczanie liczby samochodów jeżdżących po mieście. Krótko mówiąc: to, że za darmo można pojechać autobusem czy tramwajem, nie zachęca do zostawienia auta pod domem i przesiadki do komunikacji miejskiej.

Takie stwierdzenie nie jest bezpodstawne. Wysnuł je na podstawie danych, które w odpowiedzi na swoją interpelację otrzymał od miejskich urzędników. Można się z nich dowiedzieć, jakie było natężenie ruchu samochodów w 16 miejscach stolicy Małopolski w ciągu trzech dni: 12 (płatna komunikacja), 13 (przejazdy darmowe) oraz 14 grudnia (trzeba było kasować bilety). Chodzi m.in. o ronda Grzegórzeckie i Mogilskie, ale także skrzyżowania ulic Zakopiańskiej i Brożka, Kapelanki i Kobierzyńskiej czy Tischnera i Turowicza.

Okazuje się, że w większości z tych miejsc natężenie ruchu było większe w dniu bezpłatnej komunikacji niż wtedy, gdy bilety w tramwajach i autobusach trzeba było kasować. Konkrety? 12 grudnia przez rondo Mogilskie przejechało 93 tys. 312 aut, a dzień później o 2642 więcej.

Podobna tendencja była na rondzie Matecznego, przez które w dniu darmowej komunikacji przejechały 89 tys. 684 auta. 12 grudnia o 813 mniej. Podobne wyniki powtórzyły się w 15 z 16 miejsc, gdzie zbadane zostało natężenie ruchu aut.

- I co z tego? Nic. I tak wszyscy będą mówić, że darmowa komunikacja miejska jest potrzebna, bo zmniejsza smog. Są pewne mity, z którymi nie ma sensu walczyć - oburza się Wantuch. Jego zdaniem, bezpłatna komunikacja to straty dla budżetu gminy. Ponad połowa kosztów komunikacji miejskiej w Krakowie pokrywana jest z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży biletów. W ubiegłym roku wpływy z tego tytułu wyniosły ponad 280 mln zł. Wantuch zwraca uwagę, że dzień darmowych przejazdów kosztuje miasto 200 tys. zł, a efektu ekologicznego nie ma.

Brak danych

Czy wprowadzanie darmowej komunikacji miejskiej faktycznie nie ma sensu? Chcieliśmy to sprawdzić również w inny sposób, dlatego poprosiliśmy urzędników po pierwsze o to, by podali nam, ile osób skorzystało z przejazdów autobusami i tramwajami 12, 13 i 14 grudnia.

- Nie mamy takich danych - poinformował nas Kamil Popiela z biura prasowego magistratu. Zapytaliśmy też, ile osób skorzystało z komunikacji miejskiej w ciągu 7 dni, kiedy z powodu smogu była darmowa. - Nie mamy takich danych - odpowiedzieli znów urzędnicy. To tym bardziej dziwi, że przecież miasto powinno badać efekty rozwiązań, które samo popiera.

Zdaniem urzędników, wprowadzanie darmowej komunikacji miejskiej to przede wszystkim działanie promocyjne, „mające uzmysłowić, że emisja komunikacyjna jest w Krakowie ważnym problemem”. Z kolei twierdzenie Wantucha nazywają „retoryczną generalizacją”. - Nikt nie ma natomiast wątpliwości, że bez decyzji kierowców o rezygnacji z samochodu, jakość powietrza się nie poprawi - twierdzi Popiela.

Auta też nas trują

Nie od dziś wiadomo, że smog w Krakowie to nie tylko efekt palenia w tzw. kopciuchach. Do zanieczyszczenia powietrza rękę przykładają też kierowcy, jeżdżący autami, które przekraczają normy emisji spalin.

Codziennie do Krakowa wjeżdża 250 tys. samochodów, powiększając liczbę tych, które już są w mieście do ok. 600 tys. Krakowscy policjanci w 2017 r. przeprowadzili 2861 badań jakości spalin aut. 505 pojazdów okazało się niesprawnych - co piąty przekraczał normy emisji szkodliwych substancji. - Emisje z jednego takiego zdezelowanego samochodu mogą być tego samego rzędu, co z jednego pieca węglowego - twierdzi dr inż. Jakub Bartyzel z Wydziału Fizyki i Informatyki Stosowanej AGH. Szacuje się, że na koniec tego roku w Krakowie zostanie ok. 4 tys. pieców i kotłów węglowych.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Smog skraca życie. Jesteśmy jak palacze

Komentarze 34

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
owalka
Anka szukam dobrego filtra powietrza do domu. Zima za pasem i bardzo mi się przyda. Ten co masz to jakie ma funkcje?
A
Anka
Jesteśmy zbyt wygodniccy by zrezygnować z naszych świeżo co sprowadzonych samochodów z za Odry:) A co do oczyszczaczy w domu to świetna sprawa bo sama mam alergię na roztocza i choćby w tym względzie mój Air Purifier 9009I sprawdza się doskonale.
T
Trio
2019-04-17T22:32:01 02:00, Mario:

samochód samochodem ale w domu tez ciezko otworzyc okno to smog sie wdziera do mieszkania. polecam tak jak w samochodach sa filtry to zakupic taki oczyszczacz do do domu z filtrami . dostałem ostatnio taki philipiaka i daje rade . przynajmniej w domu czyste powietrze

dokładnie tak samo mysle :) tez kupiłem oczyszczacz do domu i lepiej mi sie spi :D

M
Mario
samochód samochodem ale w domu tez ciezko otworzyc okno to smog sie wdziera do mieszkania. polecam tak jak w samochodach sa filtry to zakupic taki oczyszczacz do do domu z filtrami . dostałem ostatnio taki philipiaka i daje rade . przynajmniej w domu czyste powietrze
K
Kierowca2
Nie liczysz jeszcze Twojego czasu i zdrowia - jeżdżąc MPK np. ja trace około 1.5 godziny dziennie względem dojazdów autem. No i popieram, że jadąc autem mniej się nawdycham smogu niż jadąc MPK, biegając między przystankami. Pomijam kwestię wygody, dziko wysokiej temperatury w MPK w zimie itp.
k
kierowca
W samochodzie mam filtry i oddycham w środku względnie dobrym powietrzem, w autobusie co przystanek otwierają się drzwi i ten syf przedostaje się do środka. Wybór jest oczywisty
G
Gość
Skoro darmowa komunikacja jest w dni z największym smogiem i zaleca się nie przebywanie na zewnątrz to po co ktokolwiek miałby zostawić samochód na rzecz komunikacji i chodzenia po tym smogu? Wiem że w aucie tez jest wentylacja i zaciąga powietrze z zewnątrz ale suma sumarum wydaje mi się ze środowisko samochodu i tak jest zdrowsze niż chodzenie po przystankach i jeżdżenie tramwajem czy autobusem gdzie ciągle otwierają drzwi i odświeżają powietrze o nowy świeży smog?

Znam parę osób które na codzień jeżdżą komunikacją ale jak jest taki syf to wola przyjechać autem bo krócej są na zewnątrz. Też bym tak zrobił gdybym miał gdzie zaparkować więc brak parkingu w centrum jest akurat tutaj czymś co mnie zniechęca do jazdy autem...
H
Hutas
Radny klubu prezydenckiego jest przeciwny pomysłowi, przez który do budżetu wpada trochę mniej kasy, zaskoczenie roku.
B
Burmistrz Nowej Huty
bo przynosi straty w budzecie miasta dlatego oglasza sie ja bardzo rzadko najczesciej wtedy gdy smog jest niewielki bo nikt nad tym w magistracie nie panuje.Czy kiedykolwiek darmowa komunikacja byla oglaszana na dwa lub wiecej dni z rzedu z powodu duzego zanieczyszczenia powietrza?Oczywiscie ze nie bo nie byloby przez to srodkow na lukratywne etaty urzedasow i uczelnianych dziadkow
q
quasi-eko
W zależności od okoliczności i sposobu pomiaru samochody dają wkład od 5 do 30%. Z tego większość to nie spaliny, a podnoszony z jezdni pył, co można ograniczyć przez zmywanie jezdni. Mimo tego byłbym za częstszymi kontrolami przez patrole drogówki i zakazami wjazdu w niektóre obszary dla starszych roczników (tak jest w niektórych krajach), szczególnie diesli. Zacznijmy od rozwiązań, które dadzą największy efekt jednocześnie utrudniając życie jak najmniejszej liczbie osób.
J
JaPan
Cóż, w Japonii są zawodowi dopychacze na przystankach. Jednak, biorąc pod uwagę ogólny deficyt na rynku pracy, obawiałbym się o to, jaki element przejdzie rekrutację. :)

A tak serio mówiąc, to faktycznie "jest problem, więc wprowadzimy zakaz" to, niestety, typowe u nas tępourzędnicze myślenie, które udziela się zadziwiająco łatwo. Nie wiem, jak takie problemy rozwiązują tam, gzie się udało, ale może warto sprawdzić.
c
centuś
Nie przekłamuję. Mówię z własnego doświadczenia. Kupiłem samochód, kiedy miałem dość MPK. Zastąpił mi dokładnie to, do czego wcześniej przez dziesięciolecia służyło mi MPK. Rata kredytu plus paliwo kosztują mnie prawie dokładnie 10 razy tyle, co wcześniej bilet miesięczny na KKM. Ale OK, może mój przypadek jest nietypowy.
q
quasi-eko
Nie da się ukryć, że przy wspomnianej w artykule liczbie 250 tys. samochodów wjeżdżających spoza Krakowa P&R na 100 aut wygląda, jak żart. No ale gdyby miasto chciało obsłużyć zauważalną liczbę przyjezdnych, musiałyby co kawałek powstawać parkingi co najmniej tak duże, jak przy centrach handlowych. Po co tracić doraźne zyski z gruntów, które można opchnąć developerom za grubą kasę? Opłaty za P&R nie dadzą zysku, szczególnie gdy korzysta się z KKM, a 50, 100 czy 150 tys. nowych pasażerów to konieczność zakupu kolejnych pojazdów dla MPK.

I nagle wychodzi na to, że już większy sens miałoby usprawnienie istniejącego ruchu samochodowego, żeby auta mniej smrodziły krócej stojąc w korkach. Panie Majchrowski, daj Pan komuś zarobić przy budowie np. estakady nad rondem Matecznego. :)
C
Cynik
A "darmowy angielski" to nie była strata dla budżetu miasta, panie Wantuch? Darmowa komunikacja jest doskonała właśnie z jednego powodu, który Pan wypunktował: KOLE UMK W OCZY z każdym dniem bez wpływów z biletów. Jak dla mnie na cały sezon grzewczy powinno to zostać rozciągnięte i objąć też posiadaczy KKMek (przedłużanie abonamentów), bo utrata wpływów do budżetu to jedyne, co miejscy włodzarze rozumieją i dostrzegają, i być może jedyny bacik jaki mają nad nimi mieszkańcy w kwestii nieustępowania w walce ze smogiem. Także wiesz, Panie Radny, odpimpaj się Pan od dni darmowej komunikacji.
p
paweł
to przesiadam sie z tramwaju na auto i włączm zamknięty obieg powietrza. Dbam o własne zdrowie. Inni mnie nie interesują, tak samo jak ja nie interesuję innych kiedy pakują do swoich pieców co popadnie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska