Franciszek Smuda, trener Wisły:
Powiem od naszej strony - na pewno nie był to mecz na wysokim poziomie, ale trudno takiego oczekiwać w pierwszych spotkaniach. Sparingi nie mówią nic o tym, jak jest drużyna przygotowana, a dopiero dziś mogliśmy zobaczyć ją w walce o punkty.
Przegraliśmy, ponieważ w środkowej strefie nie panowaliśmy tak, jak to normalnie robimy, nie zagraliśmy w taki sposób, w jaki potrafimy grać. Przez pierwsze 60 min byliśmy w tym elemencie słabsi. Dopiero po wejściu Rafała Boguskiego, który pełnił funkcję pomocnika, wszystko zupełnie inaczej wyglądało.
Druga linia Lechii na tym trudnym boisku dawała sobie dużo, dużo lepiej radę.
Mecz w Gdańsku to już jednak historia, a teraz trzeba myśleć o kolejnym spotkaniu.
Jerzy Brzęczek, trener Lechii:
Z poziomu gry moich piłkarzy jestem zadowolony, jednak to już za nami. W każdym razie zasłużone nasze zwycięstwo. Wisła, poza zamieszaniem w ostatnich minutach, nie stworzyła sobie sytuacji, po której mogła zdobyć bramkę. My z kolei w pierwszej i drugiej połowie przeprowadziliśmy kilka ciekawych akcji.
Mój zespół zasłużył na pochwały za mądrość, sposób rozgrywania piłki. Wygraliśmy pierwsze spotkanie z drużyną z czołówki i to powinno dodać nam jeszcze większe wiary.
Gratuluję moim piłkarzom zwycięstwa. Drużyna była skoncentrowana od pierwszej do ostatniej minuty. Pokazała wolę walki, zaangażowanie.