„Żubry” wiosną wróciły na swój stadion, ale nie okazał się on ich sprzymierzeńcem na tyle, by się uratować. Gdy 1,5 roku grały jako gospodarz na stadionie Cracovii poczynały sobie zdecydowanie lepiej.
Przed meczem ze Stalą Puszcza miała już tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie. Musiałaby wygrać wszystkie trzy mecze do końca sezonu i liczyć na to, że Lechia Gdańsk nie zdobędzie ani punktu. Było to mało realne.
Do Niepołomic przyjechał spadkowicz – Stal Mielec, której już nic nie jest w stanie uratować przed degradacją. Nawet to nie była okoliczność sprzyjająca dla gospodarzy. Mało tego, stawka ich usztywniła i wyglądało to bardzo źle.
Zimny prysznic spotkał gospodarzy już w 5 min. Po centrze Fryderyka Gerbowskiego z prawej strony, akcję zamykał Mateusz Matras, który zgrał piłkę na 3 m, a tam Matthew Guillaumier spokojnie ulokował piłkę w siatce. Piłkę musiał wyjmować Michał Perchel, który zastąpił Kewina Komara. Dla bramkarza był to dopiero trzeci występ w ekstraklasie.
W 12 min powinno być 2:0 dla mielczan, ale zmierzającą do siatki piłkę po uderzeniu Guillaumiera wybił Łukasz Sołowiej.
Wreszcie obudziła się Puszcza, strzelał Antoni Klimek, ale uderzał niecelnie. Podobnie po chwili uczynił Artur Craciun. W 16 min popisał się Perchel broniąc strzał Guillaumiera. Puszcza była w odwrocie. W ogóle nie przypominała zespołu, który walczy o życie.
W 25 min po centrze Gerbowskiego z rogu główkował Łukasz Wolsztyński – Perchel odbił piłkę, ale Mateusz Matras również strzałem głową zdobył drugiego gola.
Dawid Abramowicz stanął przed szansą na kontaktowego gola, ale uderzał niecelnie w 32 min. W 35 min ręką w polu karnym zagrał Sołowiej po zagraniu Karola Knapa. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Pewnym wykonawcą „jedenastki” okazał się Piotr Wlazło. To całkowicie zgasiło nadzieje „Żubrów”.
Z większą werwą rozpoczęli niepołomiczanie drugą połowę. I znalazło to efekt w postaci bramki Barkouskiego w 51 min. Białorusin kapitalnie strzelił z dystansu w „okienko” i Jakub Mądrzyk nie miał szans na obronę. Potem groźnie główkował Abramowicz, ale nad poprzeczką.
Stal odpowiedziała w 63 min – Adrian Bukowski strzelił mocno i trafił w poprzeczkę. Ale „Żubry” walczyły o życie – prosto z wolnego z ostrego kąta uderzał Jani Atanasov, a Wlazło dotknął piłki głową i zrobiło się 2:3.
Gospodarze potrzebowali jeszcze dwóch bramek. Walczyli, w 85 min ładnie w polu karnym obrócił się Barkouski i trafił w spojenie! Minutę później Jakub Stec trafił w poprzeczkę! Stal nie istniała, broniła się rozpaczliwie.
Puszcza Niepołomice – Stal Mielec 2:3 (0:3)
Bramki: 0:1 Guillaumier 5, 0:2 Matras 25, 0:3 Wlazło 37 karny, 1:3 Barkouski 51, 2:3 Wlazło 70 samob.
Puszcza: Perchel – Craciun, Jakuba (46 Stec), Sołowiej, Siplak (67 Revenco) – Klimek (90 Radecki), K. Stępień (46 Cholewiak), Serafin (46 Tomalski), Atanasov, Abramowicz – Barkouski.
Stal: Mądrzyk – Wlazło, Matras, Bukowski – Jaunzems, Knap, Guillaumier, Wołkowicz - Gerbowski (71 Krykun), Cavaleiro (88 Domański) – Wolsztyński (88 Dadok).
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Jan Winkler (Toruń), Tomasz Niemirowski (Warszawa). Żółte kartki: K. Stępień (21), Stec, Abramowicz (57) – Knap (59). Widzów: 2000.
