Smyków. Pijany kierowca wjechał do rowu, a później próbował przekupić policjantów. Chciał im wypłacić tysiąc złotych z bankomatu

FLESZ - Zima nie odpuszcza

Do zdarzenia doszło w czwartek (11 lutego). Funkcjonariusze dąbrowskiej drogówki otrzymali zgłoszenie, że w miejscowości Smyków w gminie Radgoszcz, do rowu wjechał kierowca osobowego peugeota.

Gdy dotarli na miejscem, w pojeździe zastali kierowcę osobówki. Nie wyglądał na rannego, ale miał problemy z zachowaniem równowagi, a policjanci wyraźnie wyczuwali od niego woń alkoholu.

- Urządzenie do badania trzeźwości pokazało, że 47-latek ma 3,5 promila. Zapewne stan upojenia alkoholowego mężczyzny i niedostosowanie prędkości do panujących warunków na drodze spowodowało, że stracił on panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu - zaznacza asp. Ewelina Fiszbain, rzecznik prasowy KPP w Dąbrowie Tarnowskiej.

Po wykonaniu wstępnych czynności na miejscu zdarzenia policjanci pojechali z 47-latkiem do komendy w Dąbrowie Tarnowskiej. Jednak nietrzeźwy kierowca za wszelką cenę chciał uniknąć konsekwencji za jazdę pod wpływem alkoholu. W radiowozie zaczął wyjmować z kieszeni gotówkę. Oferował policjantom w sumie 500 zł, aby ci zapomnieli o całej sprawie i puścili go na wolność. Prosił nawet, aby podjechali pod bankomat, a wtedy wypłaci z niego kolejne tysiąc złotych i również przekaże mundurowym.

Policjanci okazali się nieprzekupni, a na dodatek nie puścili płazem oferty korupcyjnej 47-latka.

- Mężczyzna został zatrzymany, a po czynnościach przekazany pod opiekę członka rodziny. Pieniądze, które oferował mundurowym zostały zabezpieczone - podkreśla rzeczniczka dąbrowskiej policji.

Mieszkaniec gminy Radgoszcz usłyszał zarzut usiłowania wręczenia korzyści majątkowej w celu nakłonienia funkcjonariusza do naruszenia przepisów prawa i odstąpienia od wykonania czynności służbowych. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.

Przed sądem odpowie również za jazdę pod wpływem alkoholu. Za jazdę na "podwójnym gazie" już stracił prawo jazdy.