Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sople grozy w Wadowicach

Ewelina Żebrak
Adrian Żebrak zerwał półmetrowy sopel zwisający tuż obok wejścia do szpitala
Adrian Żebrak zerwał półmetrowy sopel zwisający tuż obok wejścia do szpitala Ewelina Żebrak
Zima zaskoczyła w tym roku dwa razy - pierwszy, kiedy nie przyszła, a drugi, kiedy przyszła nagle. Ze stanu otępienia do dziś nie mogą wyjść liczni zarządcy nieruchomości, którzy zapomnieli, że na ich barkach spoczywa obowiązek odśnieżania przyległych chodników i dachów budynków.

Wadowice: uczniowie technikum walczą o swoją szkołę. Ogłosili strajk

Przykładem może być wado-wicki szpital, gdzie na pacjentów czyhają półmetrowe sople zwisające nad deptakiem i drzwiami. Za takie zaniedbania grożą srogie kary.

- Obowiązkiem właścicieli i zarządców obiektów budowlanych jest także usuwanie nadmiaru śniegu z dachów oraz usuwanie z elementów elewacji sopli, brył, nawisów lodowych i śniegowych, mogących zagrozić bezpieczeństwu osób znajdujących się na ciągach pieszych i jezdnych przebiegających bezpośrednio przy budynku - ostrzega Sławomir Teda, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Oświęcimiu. - Za niewywiązywanie się z obowiązków zarządcy grozi grzywna, a w razie rażących uchybień nawet rok pozbawienia wolności.

Dopóki kary nie będą egzekwowane, wielu właścicieli liczy na to, że zaniedbania nie zostaną zauważone. Ogromne lodowe ostrza zagrażają mieszkańcom Andrychowa, którzy spacerują wzdłuż ul. Krakowskiej. Tam prawie każdy blok "uzbrojony" jest w sople. Z jednej kamienic w Trzebini przy ul. Kościuszki prawie półmetrowe lodowe ostrza zwisają nad środkiem chodnika.

Jednak takie sople, jak te zwisające ze szpitalnego dachu w Wadowicach, to prawdziwe okazy. Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" znaleźli tu nawet metrowe. Nie trzeba było włożyć wiele wysiłku, aby zerwać jeden z nich. Adrian Żebrak stojąc na chodniku dosięgnął "giganta". Dokładnie w ten sam sposób zarządca może się ich pozbyć. Wystarczy trochę chęci. O sytuacji została poinformowana straż miejska.

- Niezwłocznie zawiadomię dyrekcję szpitala o zaniedbaniu - mówi Bogusław Brońka, komendant straży miejskiej w Wadowicach. - Sople powinny być usuwane na bieżąco.

"Gazecie Krakowskiej" nie udało się skontaktować z dyrekcją szpitala - wczoraj była niedostępna.

Komendant zachęca, aby zgłaszać każde uchybienie zarządcy lub właściciela nieruchomości.

- Chodzi o bezpieczeństwo - mówi komendant. - Mieszkańcy do końca nie wiedzą, że za takie lenistwo grożą mandaty.

I to niemałe mandaty. Kwotę ustala strażnik miejski, który przyjeżdża na miejsce. Sankcje sięgają od 20 złotych do 500 złotych, w zależności od stopnia, w jakim zagrażają bezpieczeństwu.
Na szczęście zima trwa dopiero kilka dni, więc i śniegu nie ma za wiele.

Sezon "soplowo-śnieżny" dopiero przed nami.

- Już prowadzimy bardzo intensywne działania, choć moi strażnicy nie wypisali jeszcze ani jednego mandatu - mówi Brońka. - To może się zmienić. W mieście można zauważyć szereg zaniedbań, które muszą zostać usunięte.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska