Studio TVP zaludniają dziesiątki ekspertów, inne stacje i portale nie chcą być gorsze, zdaje się więc, że tymczasowo rozwiązano nawet problem bezrobocia wśród trenerów oraz byłych piłkarzy reprezentacji. Kadra non stop. Przelewanie z pustego w próżne i z powrotem. Ot, prawo nowych mediów, prawo niemal nieograniczonego czasu antenowego i internetowego.
Tylko co z tego wynika? Paradoks polega na tym, że niewiele. Przed pierwszym meczem Polaków na mundialu nadal wiemy, że nic nie wiemy.
Tak, znamy szczegóły, statystyki, wyniki prześwietlenia barków, kolan i życiorysów głównych bohaterów, ale nikt nie ma zielonego pojęcia, co zobaczymy w starciu z Senegalem. Tworzenie prognoz na podstawie ostatnich sparingów ma tę samą wartość co wróżenie z dłoni selekcjonera (no, chyba że akurat ma na niej wypisany skład). Oto niedyskretny urok futbolu - czasy się zmieniają, on sam też, ale trzy-cztery dekady temu uczucie niepewności przy okazji MŚ było identyczne.
Pewne jest tylko to, że nie będziemy mieli czego w Rosji szukać, jeśli nasi zawodnicy będą tak kreatywni, jak autorzy hasła na autokar polskiej drużyny. W wersji angielskiej (Go Poland!) brzmi tak ubogo, jakby kazano je na poczekaniu wymyślić kierowcy, a w niezgrabnej jak nogi skrzydłowego wersji krajowej (Polska dawaj!) w ogóle pominięta została kwestia odmiany przez przypadki. Siadaj, pała. „Waleczni i niebezpieczni” sprzed dwunastu lat też powodowało zgrzytanie zębów, ale przynajmniej nie było na bakier z gramatyką.
Tego, że warto przywiązywać uwagę do szczegółów, z mozołem próbuje uczyć nas, już od czterech lat, Adam Nawałka. Dlatego - dajesz, Polsko!
Jakim typem kibica reprezentacji jesteś? [PSYCHOZABAWA]
Polska - Senegal. Adam Nawałka znowu może być odkryciem mundialu
Follow https://twitter.com/sportmalopolska