Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzęt za 300 tysięcy bezużyteczny

Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar
Anna Kaczmarz
ECMO - sprzęt, które można łatwo transportować - miało ratować życie pacjentom w regionie. Jednak teraz sprzęt za 300 tys. zł może być bezużyteczny.

Wyjazdowe ECMO - specjalny sprzęt, dzięki któremu można ogrzewać osoby w hipotermii (czyli ekstremalne wychłodzone) i które mogłoby pełnić funkcję „mobilnego szpitala” - miało być wielką innowacją w skali europejskiej. Jednak bardzo prawdopodobne, że podczas zbliżającej się zimy urządzenie będzie leżało bezużytecznie. Wszystko ze względu na brak finansowania ze strony NFZ.

Zapłacił urząd

Rok temu walkę o takie urządzenie zaczęli lekarze z Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej przy Szpitalu im. Jana Pawła II w Krakowie. Udało się. Sprzęt trafił do szpitala w sierpniu 2015 roku. - 300 tysięcy zapłacił urząd marszałkowski, a 20 tysięcy dołożył szpital.

- Dzięki wyjazdowemu ECMO to nie pacjent będzie przyjeżdżał do szpitala, a szpital do pacjenta - mówił wtedy doktor Tomasz Darocha, jeden z pomysłodawców Centrum.

Jeden wyjazd - 20 tys. zł

Założenie było takie: do Darochy albo innego dyżurującego lekarza dociera zgłoszenie, że gdzieś w regionie jest wychłodzony pacjent, na przykład uratowany spod lawiny. Zamiast narażać go na transport do Krakowa, lekarze pakują ECMO i sami do niego jadą. Mają nawet specjalnie przygotowaną do tego karetkę.

Pojawia się jednak problem - jeden wyjazd z ECMO to koszt ponad 20 tysięcy złotych. Teraz, mimo że sprzęt już jest, a personel szpitalny został przeszkolony, za samą procedurę wyjazdową nie ma kto zapłacić.

- Do tej pory użyliśmy go tylko dwa razy. Akcja ratunkowa na Kazalnicy, która odbyła się w nocy z 30 na 31 grudnia, wciąż nie jest rozliczona - mówi doktor Tomasz Darocha.

Dodaje, że o pieniądze dla Centrum Leczenia Hipotermii walczy już od trzech lat. Wciąż bezskutecznie.

Odbijanie piłeczki

Żaden z ministrów zdrowia (dr Darocha podkreśla, że rozmawiał z Arłukowiczem, Zembalą i Radziwiłłem) nie doprowadził do tego, aby ratowanie ludzi w hipotermii było finansowane, chociaż po części, przez NFZ.

- Trwają obecnie rozmowy dotyczące nowego koszyka świadczeń. Nie wiadomo jednak, czy ratowanie pacjentów w hipotermii się w nim znajdzie - mówi Aleksandra Kwiecień z małopolskiego oddziału NFZ. Dodaje, że ostateczna decyzja nie należy do funduszu, a do resortu zdrowia. Ministerstwo jednak nie odpowiedziało na nasze pytania w tej sprawie.

Szpital Jana Pawła II za tę procedurę także nie może zapłacić - jeśli nie jest ona kontraktowana przez NFZ, każdy wyjazd i pacjent będzie zadłużał placówkę. - Procedura w założeniu ma obejmować nie tylko Małopolskę, ale także inne regiony na południu Polski. Dlatego urząd marszałkowski nie może jej finansować, to nie leży w naszym zakresie - mówi wicemarszałek województwa Wojciech Kozak.

Biurokracja może zabić

- Mamy poparcie całego świata naukowego - mówi Darocha. - Piszą o nas w najbardziej prestiżowych zagranicznych publikacjach, chwalą za pomysł, na który nie wpadł nikt inny. A może nas zabić biurokracja - dodaje.

Chciał sprawić, że procedura stanie się powszechna i zrozumiała w całej Polsce. Dlatego stworzył specjalną platformę edukacyjną. - Przeszkoliliśmy ponad 26 tysięcy osób. Ale to wciąż za mało, żeby uznać naszą procedurę za wartą finansowania - mówi z goryczą.

Przypomnijmy: Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej to jedyny taki ośrodek w Europie - koordynuje pracę służb (pogotowia, straży, GOPR-u, TOPR-u) w przypadku, kiedy gdzieś w regionie zostanie zgłoszony wychłodzony pacjent. Ci w najcięższym stanie mają trafiać do Krakowa, do głównej siedziby centrum. Lekarze dyżurują pod specjalnym numerem alarmowym przez 24 godziny na dobę. Cały łańcuch reagowania opracowali dwaj małopolscy lekarze - Sylweriusz Kosiński i Tomasz Darocha. Pracują w ramach wolontariatu. Pomimo braku kontraktu nie zamierzają rezygnować z centrum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska