https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stary Sącz: szkoły bez telefonów. Z oszczędności?

Wojciech Chmura
Telefony w tej szkole zlikwidowano razem z sekretariatami
Telefony w tej szkole zlikwidowano razem z sekretariatami Wojciech Chmura
W dwóch szkołach w Starym Sączu prowadzonych przez powiat nowosądecki zlikwidowano telefony stacjonarne, tłumacząc to koniecznością oszczędzania pieniędzy.

- Szybki kontakt ze szkołą jest możliwy tylko na prywatną komórkę nauczyciela, którą podał nam na zebraniu. Podobna sytuacja jest także w szkole przy Mickiewicza - poinformował nas rodzic jednego z uczniów Zespołu Szkół Drzewno-Mechanicznych przy ul. Batorego. Nie chciał podać danych w obawie przed szykanowaniem dziecka w szkole.

- Nie znam szkoły, gdzie nie byłoby telefonu stacjonarnego. Dyrekcja robi oszczędności kosztem nauczycieli, bo w nagłych wypadkach muszą korzystać ze swoich prywatnych komórek. To jest chore. A nauczyciele nie będą się buntować w obawie przed utratą pracy - dodaje nasz rozmówca.

Placówka przy ul. Batorego, podobnie jak Zespół Szkół Zawodowych nr 2 przy ul. Mickiewicza, od września 2011 r. weszła w skład jednego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych razem z Zespołem Szkół Zawodowych im. Władysława Orkana przy ul. Daszyńskiego. Tam jest główna siedziba połączonych placówek, tam urzęduje dyrekcja i jest telefon stacjonarny. - Jestem wychowawczynią. Rzeczywiście podałam swój numer komórki rodzicom opórcz numeru stacjonarnego na Daszyńskiego - potwierdziła nam jedna z nauczycielek szkoły na tak zwanym Pagorku przy ul. Batorego.

- Połączone placówki funkcjonują już drugi rok szkolny i obserwuję coraz większą integrację - mówi Małgorzata Konstanty, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. - Nauczyciele zarówno z ulicyBatorego, jak i z Mickiewicza bywają u nas na Daszyńskiego dosyć często. Korzystają wtedy z telefonu stacjonarnego. Poza tym kierownicy obu placówek mają komórki służbowe. Próbowałam z telekomunikacją wynegocjować połączenia stacjonarne poprzez jedną centralkę, na razie bez skutku.

Inaczej sprawę widzi dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu Zbigniew Czepelak: - Moim zdaniem te dwie szkoły powinny mieć ogólnodostępny telefon dla nauczycieli albo stacjonarny, albo komórkowy. Będę o tym rozmawiał z dyrekcją szkoły.

Jak się dowiedzieliśmy, w sprawie braku telefonu złożył stosowne pismo u dyrekcji szkoły i w starostwie powiatowym pedagog szkolny.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
asd
dziękujcie że macie pracę
R
Rodzic
A czy nauczyciel nie może podejść do chemika i tam wykonać telefon,do rodzica nie musi dzwonić w sprawach wychowawczych, to rodzic ma obowiązek przyjść do szkoły tylko trzeba go wezwać.........jest przysłowie-[tej kurze co dobre jajka znosi głowy się nie ucina] A WY CO ROBICIE?jak wam tak żle to zawsze można prace zmienić. Nauczyciel nie zarabia 1.200 jak my i jeszcze mu mało.
o
old44
Odpowiedź jest prosta - gdyby byli sami uczciwi nie byłoby tego tematu. A bardziej precyzyjną odpowiedź wyraża wysokość rachunków płacona przez szkołę za telefony. Czy jasno się wyrażam?
o
obserwator
Oczywiście dla rodziców to pewno wygodne, kiedy mogą dzwonić bezpośrednio do nauczyciela, ale drogi rodzicu jestem ciekaw czy Ty w pracy byłbyś zadowolony gdyby ktoś kazał Ci dzwonić systematycznie do ok. 25 osób na własny koszt ? Pewno stać Cię na to lub jesteś hojny ale są sytuacje, kiedy nawet te 50zł w miesiącu to duży wydatek.
r
rodzic
W gimnazjum też nauczyciele dzwonią z prywatnych telefonów do rodziców i w czym problem????
R
Rodzic
W czym problem telefony komórkowe są ,można się w każdej chwili połączyć ze szkołą....A jeśli chodzi o kontakt w sprawie ucznia to lepiej jest łączyć się bezpośrednio z wychowawcą.Sama mam tam dwójkę dzieci i jestem bardzo zadowolona.... ' JESZCZE SIĘ NIKT TAKI NIE NARODZIŁ ŻEBY KAŻDEMU DOGODZIŁ ' Ciekawi mnie tylko komu zależy na tym , aby w ten sposób niszczyć wizerunek tak wspaniałej szkoły.
K
Kuba
A co z personelem obsługi tj. palaczami, kiedy nagła awaria brak kontaktu. Przecież Ci ludzie pracują na okrągło a szczególnie w nocy. Tutaj łamane jest prawo . Gdzie nadzór ?Natychmiastowa kontrola PIP.W historii tej szkoły rok temu był przypadek kiedy uczeń ze złamana nogą ( złamanie otwarte)leżał na boisku szkolnym .Tylko dzięki interwencji mieszkańców wezwano pogotowie . Wstyd
g
gość
A tak w ogóle gratuluję pomysłowości i podejrzliwości godnej śledczego...
G
Gość
Każdy ocenia innych na podstawie siebie - to znaczy - jeśli ktoś sam ma takie nieuczciwe myśli i zamiary to przypisuje je innym. Jestem przekonany, że w tej szkole pracuje większość uczciwych osób, które znalazły się w szkole z powołania i mają zasady, które mogą przekazywać młodzieży. Jak można tak osądzać ludzi i podchodzić do nich jak do potencjalnych oszustów, co to za polityka. Trudno się dziwić, że ta szkoła schodzi na psy i ma coraz to gorsza opinię. Ktoś tu robi jej złą reklamę dowodząc, że nauczyciele tej szkoły to naciągacze.
O
Old44
Nauczyciel ma dość czasu by skorzystać dla własnej potrzeby z telefonu służbowego i dobrze pan/pani o tym wie. Przecież w szkole jak mniemam jest więcej niż jeden nauczyciel, a dyżur wykonuje jeden czy dwóch, a można też poprosić kolegę czy koleżankę, na zasadach wzajemności zresztą, _"Stań na chwilę za mnie, bo muszę przedzwonić" i vice versa. Są też tzw. "okienka",a wtedy można dzwonić prawie godzinę, choćby z nudów, a po zakończeniu swoich godzin pracy również mając świadomość oszczędności swoich impulsów. Naprawdę uzasadniony wypadek nietrudno udowodnić.
O
Old44
Drogi panie/pani ! Nieznajomość prawa szkodzi!- W razie zagrożenia życia, zdrowia czy mienia każdy obywatel ma obowiązek udzielenia pomocy w każdy dostępny sposób, a więc i wezwania karetki pogotowia, policji czy straży, a nie wykonanie tego przynosi konsekwencje wynikające z kodeksu karnego.Poza tym telefony te są bezpłatne np.112. więc o czym ta mowa. Sprawy wychowawcze nie są zazwyczaj sprawami nagłymi i można tego dokonywać w trybie znanym od czasów kiedy w ogóle telefonów jeszcze nie było.
Jakież to prawo zabrania zwracać za nadzwyczajne sytuacje wywołujące koszty- może pan podać ten paragraf.
Nie znam pani dyrektor ale - " po owocach ich poznacie" - Ja poznaję, że jest to osoba gospodarna gdyż nie dopuszcza do wykorzystywania publicznego grosza do celów nieuczciwych.
g
gosc
Bzdura, nauczyciel nie ma czasu na rozmowy prywatne z telefonu sluzbowego bo niby kiedy mialby to zrobic? Na przerwie na ktorej ma dyzur (a ma praktycznie na kazdej), na przerwie w ciągu ktorej musi biegiem przejsc do innego budynku np. na Daszynskiego? Dobrze sie mowi ze pani dyrektor w naglych i uzasadnionych przypadkach zaplaci tylko, ze zawsze mozna powiedziec ze przypadek byl nieuzasadniony.
t
tak sobie spoglądam
1. Nauczycielom nie da się - zgodnie z prawem zwracać "za impulsy", zwłaszcza z prywatnych tel. komórkowych. Księgowo niewykonalne.
2. Rozwiązanie, jakie zrobiła dyrektorka zagraża bezpieczeństwu uczniów, bo nauczyciel nie ma obowiązku użyczać swojego tel. prywatnego do celów służbowych. Nawet do wezwania np. karetki czy straży, nie mówiąc np. o kontaktach ws. wychowawczych.
3. Warto się w ogóle przyjrzeć panującym w szkole relacjom i osobie Pani Dyrektor, bo słychać, że atmosfera jest co najmniej napięta z powodu postawy nowej dyrekcji.
O
Old44
To dobra decyzja. Telefony to bardzo duży koszt dla szkoły gdyż nauczyciele i inny personel szkolny nadużywają istniejącego w szkole telefonu stacjonarnego dla swoich osobistych celów. Bo cóż, nie kosztuje to dzwonię, a to do domu z zapytaniem co się tam dzieje, do znajomych i przyjaciół, a to w sprawach własnych do urzędów, instytucji, sklepów, fryzjera, manicurzystki itp. itd. Bywa też tak, że rozmowy niby służbowe są tego typu iż można by się bez nich obyć. Praktycznie nie ma szans tego opanować, a jeśli dyrektor zarządzi rejestr rozmów i egzekwowanie zapłaty powstają dąsy i pretensje. W sprawach nagłych i uzasadnionych nic nie stoi na przeszkodzie by nauczycielowi, który użył własnych impulsów po prostu za nie zwrócić.
A
Ax
Wracamy do epoki kamienia łupanego?? Ile kosztuje abonament na stacjonarny?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska