- Założenie na siebie egzoszkieletu i zrobienie pierwszego od 12 lat kroku to było coś niesamowitego - mówi Magda Kotlarz. - Jestem zafascynowana tym urządzeniem, bo dzięki niemu przypomniałam sobie, jak to jest chodzić - dodaje.
Mieszkanka Świniarska przyznaje, że w pierwszym momencie nie wiedziała, co ma robić. Obawiała się, że urządzenie będzie ciężkie i sobie z nim nie poradzi.
- Okazało się jednak, że egzoszkielet waży niewiele, a dzięki balkonikowi i asekuracji terapeuty stawianie kroków staje się proste - podkreśla pani Magda. - Urządzenie to nie wyleczy mnie w cudowny sposób, ale pozwoli przygotowywać się na moment, w którym będzie już możliwe zrekonstruowanie uszkodzonego kręgosłupa - dodaje.
Gliwicka firma sprowadziła do kraju tylko dwa egzoszkielety. Jeden jeździ po całym kraju i jest testowany przez osoby niepełnosprawne. Nowy Sącz to nie tylko jeden z przystanków, ale przede wszystkim miejsce, gdzie prowadzone są badania nad wydajnością egzoszkieletu. Za opracowanie metodyki badań odpowiedzialna jest dr hab. Anna Mika z Instytutu Kultury Fizycznej PWSZ.
- Sądeczanie testują egzoszkielet, my przyglądamy się wszystkim parametrom, sprawdzamy, jak pracuje ich ciało - wyjaśnia dr Tomasz Cisoń, dyrektor Instytutu Kultury Fizycznej PWSZ. - Słowem, badamy namacalne efekty rehabilitacji egzoszkieletem - dodaje.
Pierwsze testy trwały tydzień. Kolejne mają odbyć się jesienią i potrwać nawet trzy miesiące.
- Urządzenie to jest bardzo drogie, bo kosztuje pół miliona złotych. Stąd też niewiele ośrodków rehabilitacyjnych decyduje się na jego zakup - podkreśla dr Cisoń. - Nasze badania mają dać odpowiedź na pytanie, czy egzoszkielet przygotowuje do chodzenia oraz pomóc w jego udoskonaleniu - dodaje.
Jak podkreśla Artur Kamieński, sądeczanin, który uszkodził kręgosłup podczas prac w ogrodzie, egzoszkielet ma swoje minusy. - Nie jest to urządzenie, które pozwoli osobie niepełnosprawnej samodzielnie się poruszać - przyznaje Kamieński. - Można stawiać kroki jedynie po płaskim podłożu i jednak potrzebna jest asysta rehabilitanta - dodaje.
Mimo to po wypróbowaniu egzoszkieletu uważa, że powinien on się znaleźć na wyposażeniu ośrodków. - Pionizowanie się i próby chodu są z nim o wiele łatwiejsze, niż przy standardowej rehabilitacji - stwierdza sądeczanin.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+