Trzecie miejsce poza zasięgiem?
Po przegranej w Warszawie Cracovii będzie bardzo trudno powalczyć o trzecie miejsce w lidze. Ośmiopunktowa strata do Piasta ogranicza szanse „Pasów” do minimum. Nie dość, że musiałyby pokonać rywala w piątkowym starciu (mecz w Gliwicach o 20.30), to jeszcze liczyć na kilka potknięć ekipy trenera Waldemara Fornalika, a same grać bezbłędnie. Cracovia, by wyprzedzić gliwiczan, musiałaby zdobyć co najmniej jeden punkt więcej niż oni, bo w sezonie zasadniczym miała mniejszą zdobycz, a to jest decydujące przy równej liczbie punktów.
Ekstraklasowe podium wydaje się być więc misją niemożliwą do wykonania. Zostaje walka o czwarte miejsce. Zaczyna się ona we wtorek o 20.30, gdy krakowianie zmierzą się z Jagiellonią Białystok na własnym boisku. Ekipa trenera Ireneusza Mamrota ma tyle samo punktów co „Pasy”, też zostaje jej walka o co najwyżej 4. lokatę, ale ważniejszy dla tej drużyny jest finał Pucharu Polski, który białostoczanie zagrają 2 maja z Lechią Gdańsk.
Probierz za "Jagą"?
Jeszcze przed meczem z Legią trener Michał Probierz stwierdził, że będzie kibicował Jagiellonii w finale Pucharu Polski.
Teraz musi pewnie zweryfikować swoje słowa, bo gdyby życzenie szkoleniowca ziściło się, to jedynie 3. miejsce dałoby promocję do pucharów, a jest ono już mało realne do osiągnięcia. Finał PP to najkrótsza droga do europejskich pucharów, czyli eliminacji Ligi Europy.
By zrealizować ten cel, krakowianie muszą zagrać lepiej niż w Warszawie, gdzie przegrała 0:1 po golu z karnego w 5 minucie doliczonego czasu gry.
- Przegraliśmy w ostatnich minutach, bardzo tego szkoda - mówił bohater Cracovii Michał Pesković. - Legia dużo strzelała na naszą bramkę, zdobyła gola ze spalonego, którego nie uznał sędzia. Wytrzymaliśmy ciśnienie, niestety, nie pomogły moje interwencje, bo przegraliśmy.
Bez Piszczka
W spotkaniu z Jagiellonią Cracovia będzie musiała sobie radzić bez Filipa Piszczka, który musi pauzować za żółte kartki. Trener Michał Probierz nie powieli więc wariantu gry z dwoma napastnikami, jaki zastosował w meczu przy ul. Łazienkowskiej. Airam Cabrera miał z przodu wsparcie wspomnianego Piszczka. Nie znalazło się miejsce dla Javiego Hernandeza, Hiszpana który zdobył tak piękną bramkę w poprzednim meczu z Lechią, a podczas poprzedniej wizyty w Warszawie strzelił Legii dwie bramki! W spotkaniu z "Jagą" może się znaleźć w podstawowym składzie.
Tłumy kibiców Cracovii przyszły święcić pokarmy na stadionie...
Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii w ekstraklasie piłkarskiej
Legia - Cracovia. Święta świętami, ale kibice Cracovii byli ...
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
