Choć Stephane Antiga stanowczo podkreśla, że chciałby nadal pracować z polską kadrą, to jednak wydaje się, że wszystko leże teraz w rękach działaczy Polskiego Związku Piłki Siatkowej, na czele z prezesem Jackiem Kasprzykiem. Ten jak na razie nie chce szeroko komentować swoich zamiarów.
Antiga, wraz ze swoim asystentem, Philippe Blainem, poprowadzili co prawda biało-czerwonych do mistrzostwa świata w 2014 roku, ale od tego czasu polska kadra żadnych znaczących sukcesów nie odnosi. Nasi siatkarze słabo spisali się w ubiegłym roku w mistrzostwach Europy, a w tym marnie wypadli też w Lidze Światowej.
Zdaniem Sebastiana Świderskiego, byłego reprezentanta Polski, nerwowe ruchy w polskiej kadrze nie są jednak wskazane.
- Na pewno to jest trudna decyzja. Nie wiem, jaka była atmosfera w kadrze. Widać po reprezentacji Brazylii, która też miała okresy, kiedy nie wygrywała, że ta cierpliwość jest jak najbardziej wskazana. Czy my taką cierpliwość wykażemy? Trudno powiedzieć. Natomiast trzeba spojrzeć głębiej w problem, dlaczego w Polsce nowi trenerzy osiągają sukces w pierwszym roku, a następne lata są już słabe - komentuje Świderski.
Dodajmy, że według włoskich mediów, biało-czerwoną reprezentację może wkrótce poprowadzić ktoś z dwójki szkoleniowców: Radostin Stojczew (Bułgaria) i Ferdinando de Giorgi (Włochy).
Czy Stephane Antiga powinien pozostać trenerem polskich siatkarzy? "Po reprezentacji Brazylii widać, że cierpliwość jest jak najbardziej wskazana"
Press Focus / x-news
Opracował: ŁŻ