Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sterylność nie uchroni nas przed alergią

Dawid Serafin
Prof. n. med. Tomasz Guzik, ordynator I oddziału chorób wewnętrznych Szpitala Specjalistycznego im. Józefa Dietla w Krakowie. Jest specjalistą w zakresie chorób wewnętrznych i alergologii. Ukończył Wydział Lekarski CM UJ
Prof. n. med. Tomasz Guzik, ordynator I oddziału chorób wewnętrznych Szpitala Specjalistycznego im. Józefa Dietla w Krakowie. Jest specjalistą w zakresie chorób wewnętrznych i alergologii. Ukończył Wydział Lekarski CM UJ Marcin Makówka
- Alergenów, na które możemy być uczuleni, jest bardzo wiele. Jednak najczęściej nasz organizm ma do czynienia z kurzem domowym - mówi prof. Tomasz Guzik, ordynator oddziału chorób wewnętrznych w Szpitalu Specjalistycznym im. J. Dietla w Krakowie

- Panie Profesorze, uczulony jestem na wizyty u lekarzy...

- Ciekawe. A to dlaczego?

- Bo zawsze mam wrażenie, że odkryją u mnie choroby, o których do tej pory nie miałem pojęcia.

- Coś w tym jest.

- Czym zajmuje się alergologia?

- Wszystkimi schorzeniami związanymi z nadreaktywnością organizmu na alergeny. W ciągu ostatnich lat poznaliśmy dość dobrze mechanizmy tej nadreaktywności. Dzięki temu bardzo wielu pacjentom chorym na alergie jesteśmy w stanie pomóc zidentyfikować jej przyczyny.

- Osób chorujących na alergie jest coraz więcej?

- Ich liczba gwałtownie wzrasta. Można nawet powiedzieć, że jest to już epidemia.

- Dlaczego tak się dzieje?

- Wielki wpływ na to ma, po pierwsze- zanieczyszczenie środowiska, a po drugie - sterylność. Ale tak naprawdę nie da się stwierdzić w stu procentach, skąd bierze się ten wzrost zachorowań.

- Skąd biorą się alergie?

- Alergenów, na które możemy być uczuleni, jest bardzo wiele. Jednak najczęściej nasz organizm ma do czynienia z kurzem domowym. To właśnie w nim znajdują się mikroorganizmy, które zawierają alergeny uczulające i wywołujące objawy kliniczne alergii. Oczywiście na kurz domowy jesteśmy narażeni przez cały rok. Natomiast część alergenów pojawia się okresowo. Dostarczają ich trawy, drzewa, chwasty.

- Wspomniał Pan o kurzu domowym. Jak to się dzieje, że niektórzy są na niego uczuleni, a innym nie przeszkadza?

- Część z nas - mówiąc w uproszczeniu - rozwija w układzie odpornościowym krążące białka we krwi. To one dość specyficznie na takie alergeny reagują. Białka te nazywamy immunoglobulinami. Mówiąc bardziej poetycko - z alergenami jest jak z muzyką, jedni są na nie bardziej wyczuleni, a inni mniej.

- Czy środowisko naturalne i jego zanieczyszczenie mają wpływ na krążące w naszej krwi białka?

- Mają olbrzymi wpływ. Wraz z grupą studentów Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego porównaliśmy pewne wybrane wskaźniki zdrowia u osób - wybranych losowo - mieszkających w Krakowie i Lublinie. Stwierdziliśmy znamienne różnice w wielu wynikach. Jedna z podstawowych była związana z częstszym pojawianiem się objawów alergicznych, niestety, na niekorzyść mieszkańców Krakowa. Czynniki środowiskowe to jednak nie wszystko. Po wielu latach badań okazało się też, że im mniejsze narażenie na bakterie i infekcje w okresie dziecięcym, tym większe ryzyko alergii.

- Dzieci sterylnie chowane w Krakowie nie mają więc ciekawej perspektywy przed sobą. Alergia murowana?

- W medycynie nigdy nie można mówić, że coś stanie się na pewno. Jednak trzeba zachować umiar w sterylności.

- A co z zanieczyszczeniem powietrza. Modne ostatnio w Krakowie maseczki antysmogowe mogą pomóc i ochronić przed alergią?

- Smog tylko podczas bardzo długiego przebywania w nim może w jakimś stopniu modyfikować rozwój choroby alergicznej. Może też nasilać pewne objawy uczuleń, związane z drogami oddechowymi. Natomiast sam w sobie nie jest alergenem. Tego typu zabezpieczenie, jak maseczki, oczywiście chronią w jakimś stopniu nasze zdrowie. Ale to tylko dodatek. Maseczki przed alergią nie ochronią.

- Gdyby tak było, to wtedy większość ludzi - podobnie jak w Pekinie - chodziłaby pewnie w maskach?

- Dokładnie. Problem zanieczyszczenia powietrza w Krakowie jest znany. I ma on, jak pokazały nasze badania, istotny wpływ na zdrowie alergologiczne, ale też na pewne wskaźniki ryzyka sercowo-naczyniowego u pacjentów z alergią.

- Skoro maseczki nie są odpowiednim zabezpieczeniem, to co nim jest?

- W przypadku roztocza kurzu domowego, czegoś co konkretnie wywołuje objawy alergii, trzeba dbać o czystość. Wiele alergenów ukrytych jest też w materacach i łóżkach. Dlatego zaleca się ich regularne odkurzanie. Jeśli dziecko, czy członek rodziny, są uczuleni na zwierzęta domowe, to musimy zadbać o to, aby mieli z nimi jak najmniejszy kontakt. Jeżeli dziecko uczulone jest na pyłki traw to nie powinniśmy zabierać go np. na piknik na trawie.

- O ile z kurzem domowym jesteśmy w stanie walczyć, o tyle z innymi alergenami nie jest już tak łatwo.

- Przed alergenami nie można się chronić, bo są wokoło nas. Pierwsza rzecz, jaką musimy zrobić, to uświadomić sobie, że jesteśmy uczuleni. Najpierw więc trzeba zdiagnozować na co konkretnie mamy uczulenie. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby to ustalić. Często okazuje się jednak, że alergie wywołuje więcej niż jeden alergen. Jeśli wiemy co to za alergeny, możemy spróbować ich unikać.

- No dobrze, ale jak rozpoznać, że katar, który mam, nie jest efektem przeziębienia, a jest skutkiem tego, że mam alergię?

- Przeziębienie jest zespołem objawowym, który często występuje razem z podwyższoną temperaturą ciała. Trwa przez pewien czas i ustępuje. Nie ma też charakteru nawrotowego, szczególnie w okresach podwyższonego poziomu alergenów.

Dlatego, gdy podejrzewamy, że mamy alergię, musimy zwrócić się do lekarza alergologa albo pierwszego kontaktu. Objawy, które mogą nam pomóc stwierdzić czy mamy alergię, to m.in. katar, który utrzymuje się dłużej niż normalnie, napadowe kichanie, a także trudności z oddychaniem oraz suchy i uporczywy kaszel. Mogą być też objawy skórne - np. wysypki, które pojawiają się w miejscach kontaktu z alergenami. Musimy również pamiętać o alergiach pokarmowych. Te są bardzo trudne w diagnostyce.

- Co pozwala zdiagnozować alergię?

- Pierwszą rzeczą, którą lekarz wykonuje, jest wywiad z pacjentem i dokładne badanie. Rozmowa jest bardzo ważnym elementem, który pomaga ukierunkować dalsze działania. Pomocne jest też prowadzenie dzienniczka przez pacjenta - przez kilka tygodni - w którym będzie zapisywał objawy, kiedy się nasilały i z czym miał wtedy styczność. Po dokładnym wywiadzie i diagnostyce wykonujemy testy, które pokazują, jakie alergeny są przyczyną alergii.

- Testy? Na czym one polegają i czy są bolesne?

- Nie są bolesne. Polegają na nałożeniu na powierzchnię skóry standaryzowanych roztworów alergenów, które są relatywnie bezpieczne. Następnie następuje drobne nakłucie skóry. Po tym obserwujemy, czy dochodzi do reakcji.

- Zanim jednak trafimy na testy musimy na alergię zachorować. W jakim wieku najczęściej występuje?

- Może pojawić się w każdym wieku. Jeżeli ktoś w dzieciństwie nie miał alergii to wcale nie oznacza, że nie będzie jej miał w nieco starszym wieku. Oczywiście istnieje coś takiego jak marsz alergiczny u dziecka. Pojawia się atopowe zapalenie skóry, następnie katar sienny, a później astma. I tak oto mamy trójcę głównych schorzeń alergicznych.

- Jakie są efekty nieleczonej alergii?

- Jeżeli "zaatakowana" została błona śluzowa nosa, to często jest to zatkany nos, lejący się wodnisty katar. Gdy zaś błona śluzowa spojówek, to dochodzi do zaczerwienienia i łzawienia. Są też problemy oddechowe i wysypki.

- Alergia mocno utrudnia codzienne funkcjonowanie?

- Bardzo przeszkadza. Zmniejsza też jakość życia. Szczyty występowania stężeń alergenów w powietrzu zbiegają się często w czasie np. z maturami, a to utrudnia naukę. Nieleczona alergia może też doprowadzić do kłopotów podczas prowadzenia samochodu.

- Sport może podnieść jakość życia i zminimalizować skutki alergii?

- Aktywność sportowa ma mniejszy wpływ na walkę z alergią niż w przypadku chorób sercowo-naczyniowych. Na pewno nam jednak nie zaszkodzi. No, chyba że będziemy go uprawiać w środowisku, które jest bardzo zanieczyszczone. Sport nie jest jednak głównym sposobem walki z alergią.

- A co nim jest?

- Ponieważ jest to choroba, która występuje w pewnym sensie nieprzewidywalnie, dlatego bardzo trudno jest określić, jakie działania mogą pozwolić jej uniknąć. Dlatego jednym z głównych sposobów - oczywiście prócz unikania kontaktu z alergenami - jest immunoterapia, czyli odczulanie. Podczas niej podajemy pacjentowi znikome stężenie alergenu, na który jest uczulony. Odpowiednia terapia pozwala zmniejszyć skutki choroby.

- Ile trwa taka kuracja?

- Im dłużej, tym lepiej. Standardowo trwa od 3 do 5 lat. Obecnie odbywa się na dwa sposoby. Jednym z nich jest codzienne przyjmowanie - doustnie - tabletek. Drugą metodą jest podawanie specjalnego roztworu za pomocą strzykawki - preparat podawany jest średnio raz w miesiącu.

- Okres leczenia jest bardzo długi...

- Niezwykle trudno stwierdzić, czy odczulanie przyniesie pozytywne efekty. Dlatego wykonujemy badania przed przystąpieniem do takiej terapii. Musimy się starać maksymalizować szanse. Choć jasno określonych kryteriów tu nie ma.

- Takie leczenie jest refundowane?

- Jest refundowane. Choć przez długi czas tak nie było.

- Jest więc nadzieja na zminimalizowanie skutków tej choroby?

- Nadzieja jest. Ale proszę też pamiętać, że medycyna cały czas się rozwija. Kto wie, jaką wiedzą będziemy dysponować za kilkanaście lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska