Urzędnicy ujawniają, dlaczego przez ostatnie miesiące tereny zielone na północy i wschodzie Krakowa nie były należycie pielęgnowane. Mieszkańcy masowo dzwonili do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu z pretensjami, że trawa nie jest koszona, liście nie grabione, trawniki nie sprzątane, a prace jeśli już się odbywały, to z opóźnieniem i bez należytej staranności.
Okazuje się, że dwie z czterech firm wynajętych do opieki nad zielenią Krakowa nie radziły sobie z obowiązkami. Jedna, zajmująca się Nową Hutą, poprawiła się po apelach urzędników. Z drugą, odpowiedzialną za dzielnice Prądnik Biały, Krowodrza, Zwierzyniec i Bronowice, miasto rozwiązało umowę i obarczyło karami. ZIKiT znalazł już firmę zastępczą, ale nie wykonuje ona pełnego zakresu prac. Urzędnicy mają dopiero ogłosić przetarg na nowego wykonawcę.
Umowę rozwiązano z firmą Gardenbud, która miała opiekować się zielenią w wyznaczonym terenie w latach 2014-2016 za co najmniej 1,2 mln zł. W umowie zapisano też możliwość zleceń dodatkowych, które były płatne osobno.
Pozostałe trzy obszary przejęły konsorcja złożone z kilku firm. Prawdopodobnie dlatego, jak twierdzą urzędnicy, pojedynczy wykonawca nie udźwignął ciężaru obowiązków i ich kosztów. Nie spełnił też wymagań co do sprzętu, który zgodnie z umową powinien posiadać. To też miało wpływać na wykonywanie prac niezgodnie ze sztuką ogrodniczą.
- Firma Gardenbud nie wykonywała prac należycie, nie dotrzymywała terminów. Mieszkańcy mieli pretensje - mówi Jerzy Marcinko, dyrektor ZIKiT. - Apelowaliśmy, dyscyplinowaliśmy karami, ale nie dało to skutku - dodaje. Za nieprawidłowe i nieterminowe wykonywanie robót firma dostawała kary od tysiąca do nawet 26 tys. zł. W 2014 nałożono na nią łącznie kary w wysokości prawie 132 tys. zł.
Gardenbud uważa, że umowę rozwiązano niesłusznie. Chce nadal współpracować z miastem. - Absolutnie nie zgadzamy się z decyzją ZIKiT. Uważamy, że osoba bądź osoby, które podjęły taką decyzję nie otrzymały pełnej informacji od inspektorów nadzorujących nasze prace - informuje Katarzyna Skoczołek, przedstawicielka firmy.
Twierdzi, że w ramach umowy udzielono Gardenbudowi 95 zleceń, z czego tylko osiem zostało odebranych z przekroczeniem terminu, a w jednym były zastrzeżenia co do jakości. Dodaje ponadto, że ilości zlecanej pracy przekroczyły szacunki podawane w przetargu na pielęgnację zieleni, który jej firma wygrała.
Np. podaje, że ZIKiT szacował, że w ciągu trzech lat do skoszenia będą 983 hektary traw, a Gardenbud już w pierwszym roku zająć się musiał 926 hektarami.
- Firma powinna być na to przygotowana, takie były warunki umowy, podjęła to ryzyko - odpowiada dyrektor Marcinko. - Inni wykonawcy dali radę. Również przedsiębiorstwo pracujące w Nowej Hucie, mimo początkowych problemów, podołało zadaniu - kwituje.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
