https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świadek: agresywni kontrolerzy biletów

Maria Mazurek
fot. archiwum Polskapresse
- Błagam, odpuście mi - powtarzał gapowicz z tramwaju nr 18. Kontrolerzy kpili z niego, szarpali nim, w pewnym momencie rzucili nim o ścianę. MPK zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec agresywnych kontrolerów. Do przepychanki doszło w zeszły czwartek, około godz. 21.45, w tramwaju nr 18 jadącym w stronę Ruczaju.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

- Podczas kontroli jeden z pasażerów nie chciał okazać biletu ani dokumentu tożsamości - relacjonuje Zofia, która była świadkiem nieprzyjemnej sytuacji. Kontrolerzy, zamiast poprosić motorniczego o zablokowanie drzwi tramwaju, chwycili mężczyznę, jednocześnie nim szarpiąc.

- Rozumiem, że chcieli uniemożliwić mu ucieczkę, ale użyli w tym celu znacznie więcej siły, niż było to konieczne. Z pewnością każdy z nich był silniejszy od gapowicza, a w duecie tym bardziej - mówi pasażerka.

Mężczyźnie spadły okulary. Po chwili kontrolerzy rzucili nim o ścianę tramwaju. - Wszystkim w pojeździe to się nie podobało, ale baliśmy się upomnieć agresywnych kontrolerów, tym bardziej że było dość późno, a w tramwaju było niewielu pasażerów - tłumaczy Zofia.

Dodaje, że mężczyzna powtarzał "błagam, odpuście mi", na co kontrolerzy prześmiewczym tonem odpowiadali: już my ci odpuścimy! - Na koniec wezwali policję, informując, że mają w tramwaju agresywnego pasażera. Z całą stanowczością mogę stwierdzić, że agresywny on nie był w ogóle, raczej zdezorientowany i przerażony - dodaje Zofia.

Marek Gancarczyk, rzecznik MPK w Krakowie, potwierdza, że kontrolerzy mają prawo użyć siły wobec pasażera tylko w jednym, konkretnym przypadku: kiedy to on zaatakuje pierwszy. Uniemożliwić pasażerowi ucieczkę kontrolerzy mogą natomiast tylko poprzez zablokowanie drzwi. Gancarczyk obiecuje, że MPK dokładnie wyjaśni tę sprawę. Po rozmowie z kontrolerami okaże się, jakiego rodzaju konsekwencje zostaną wyciągnięte wskutek ich zachowania. - Sprawa jest poważna. Tym bardziej że to nie gapowicz, który może chcieć zemsty, ją zgłasza, ale postronna pasażerka - dodaje Gancarczyk.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 36

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
im kontrola
To plac za bilet a nie ściemniaj albo nóżki i dupa w troki!!!
P
Pokrzywdzona i bezrobotna.
Jechałam na bilecie czasowym i jego ważność wygasła. Nie stać mnie było na 3,20zł na zakup u kierowcy. To kpina aby za jeden przystanek tyle płacić! Jak doszło do kontroli zaczęłam ratować się ucieczką i taki gruby facet i gruba kobieta wyszarpali mnie i o mało nie uległam wypadkowi pod wiatą przystankową. Mogłam upaść i głową o coś uderzyć. Wołałam ratunku. Naruszyli moją integralność osobistą i zniszczyli moje mienie. Uważajcie na nich bo traktują pasażerów gorzej niż bydło. Szarpią i niszczą mienie. Acha! Krążą słuchy, że noszą dyktafon aby gapowicz im na ubliżał a oni go do sądu podali o ubliżanie itp. Niech postawią się na miejscu bezrobotnych. Chamstwo nic więcej. To sępy takie ptactwo pustynne, które żeruje na krzywdzie i ludzkim nieszczęściu, byleby dorobić się kosztem ludzkiej niedoli. Pozdrawiam wszystkich pasażerów i nie dajmy się.
P
Pokrzywdzona i bezrobotna.
Jechałam na bilecie czasowym i jego ważność wygasła. Nie stać mnie było na 3,20zł na zakup u kierowcy. To kpina aby za jeden przystanek tyle płacić! Jak doszło do kontroli zaczęłam ratować się ucieczką i taki gruby facet i gruba kobieta wyszarpali mnie i o mało nie uległam wypadkowi pod wiatą przystankową. Mogłam upaść i głową o coś uderzyć. Wołałam ratunku. Naruszyli moją integralność osobistą i zniszczyli moje mienie. Uważajcie na nich bo traktują pasażerów gorzej niż bydło. Szarpią i niszczą mienie. Acha! Krążą słuchy, że noszą dyktafon aby gapowicz im na ubliżał a oni go do sądu podali o ubliżanie itp. Niech postawią się na miejscu bezrobotnych. Chamstwo nic więcej. To sępy takie ptactwo pustynne, które żeruje na krzywdzie i ludzkim nieszczęściu, byleby dorobić się kosztem ludzkiej niedoli. Pozdrawiam wszystkich pasażerów i nie dajmy się.
J
JEBAC METALA KURWE KANARA
KANAROW TO TRZEBA J**** MACZETAMI
m
max
Właśnie dlatego że grzeczne to padły łupem kanarów. Jakby umiały pyskować to by się wybroniły na miejscu.
m
max
No właśnie, bo to była prawniczka , rozsądny sędzia , ale i tak trwało to dwa lata. Zwykły człowiek nie ma szans wygrać z MPK. Oni zawsze wiedzą swoje. Najlepiej nie płacić jak się człowiek nie poczuwa do winy ! Takich różnych lumpów to nawet nie kontrolują !
M
Max
Pytam poważnie, bo może się zatrudnię, więc czemu się pan zdenerwował i nie dość że nie napisał mi odpowiedzi tylko ocenił negatywnie komentarz?
M
Max
Jaką macie prowizję, czy premię od jednego gapowicza ? Płacą od każdej sztuki czy za godziny ?
d
danka
Co tu dużo mówić Bonarka - Kamieńskiego polega tylko na wyjechaniu na główną ulicę i jest bardzo krótki ! Fakt że nie ma tam kawałka prostej drogi tylko same ostre zakręty! Przepisy przepisami, ale czasem można okazać ludzką twarz i wykazać więcej cierpliwości , aby zobaczyć kto faktycznie nie ma zamiaru kasować biletów. Taki krótki przystanek to nawet cały można było odczekać by zobaczyć czy skasują.
M
MM
Drogi Panie !
Nie jesteś żadnym naocznym świadkiem, tylko albo kontrolerem, albo pracownikiem referatu odwołań. Co do lodów... powinien pan wiedzieć że miały je obydwie dziewczyny i nie były to lody na patyku, ani w waflu, lecz w plastikowym półlitrowym pojemniku z zamknięciem ! Ich rozmowa po wejściu wyglądała tak, że koleżanka powiedziała, ze idzie kupić bilet i szukała w torebce pieniędzy, a córka jej powiedziała żeby nie kupowała, bo ona ma więcej i gdy wyciągała z torebki bilety właśnie podeszli panowie kontrolerzy.
Co to tego odcinka, który radzi mi pan przejechać, znam go doskonale, bo często robię zakupy w "Bonarce". Dlatego wiem, że pokonuje się go w 25 sekund (sprawdzałam specjalnie czas przejazdu- nie w godzinach szczytu, a zaznaczam , że zdarzenie miało miejsce w czasie długiego weekendu, kiedy ruch był znikomy i pasażerów też mało).
Pisząc jeden wielki zakręt użyłam przenośni, bo tam cały czas się objeżdża ronda, autobus skręca raz w lewo, raz w prawo i trudno utrzymać równowagę stojąc.A wszystko trwa zaledwie 25 sekund.
Swoją córkę oczywiście kocham , ale też dobrze znam i jestem przekonana , że gdybyście jej te kilka sekund to bilet by skasowała. Jej koleżanka też. To są bardzo grzeczna dziewczyny z wzorowymi zachowaniami.Za swoje dziecko ręczę i jestem w 100 % jej pewna.
Ni zapomniała skasować, chciała, ale jej uniemożliwiono.
Nie chodzi mi już o te 100 złotych, (chociaż to dla budżetu naszej rodziny jest dużo), tylko o taką niesprawiedliwość i bezsilność.
Wierzę jednak, że krzywda wyrządzona innym kiedyś wraca do winowajcy.
d
dziad borowy
:), przeprowadziłem w życiu ponad 20 000 kontroli i mi się jeszcze nie zdarzyło nikogo uderzyć, a że z oczywistych względów większość gapowiczów nie chce dostać mandatu i powiedzmy 2 procent z nich próbuje rozwiązań siłowych to inna sprawa, oczywiście jak się nie uda przytrzymać agresora, to też pasażerowie maja pretensje , ze puszczamy dresiarzy. Tak źle i tak niedobrze:).Oczywiście liczyłem się ze złym odbiorem społecznym tej profesji jak się przyjmowałem, jednak czego się nie robi, gdy z jednej pracy rodziny się nie da utrzymać, a jest to praca w której można się pojawić po pierwszej pracy na 2,3 godziny- ile sił starczy. Chyba założę fundacje "przytul kanara" ;).
G
Gość
A czy nie było przypadkiem tak , ze pani córka weszła do autobusu z koleżanka jedząc lody ( których na marginesie nie można spożywać w pojeździe)?i położywszy zakupy zajęły się rozmowa ( mogła np. jedna drugiej przytrzymać loda)?a pierwszą czynnością po wejściu do pojazdu jest skasowanie biletu ( co jest napisane i w regulaminie i na bilecie ). Rozumiem , że bardzo pani kocha córkę i wierzy we wszystko co powie, ale przydałoby się trochę obiektywizmu. Proponuję pani przejechać się tym odcinkiem , wtedy pani zauważy ,że autobus pokonuje dwa ronda, nie jedno. ).Oczywiście można było czekać 2 przystanki jak skończą lody, lub rozmowę, jednakże kontrolerzy muszą się trzymać przepisów które bynajmniej nie mówią, aby skasować bilet natychmiast po skończeniu posiłku, rozmowy czy np. książki. Może i nikt z pani rodziny nie jechał nigdy bez biletu, ale bez ważnego skasowanego biletu jechał na pewno (córka). Rozumiem, że dla pani nie jest to żadna oszczędność, pobudek córki nie staram się oceniać, ważny jest fakt , że biletu nie skasowała. Zresztą gdy kanarzy podeszli do tych dziewczyn nie powiedziały ani słowa ,że miały zamiar skasować bilety. Rozumiem ,że próbuje pani niwelować dysonans poznawczy który nie pozwala pani oskarżać córkę za wydatek 100 zł, jednak przerzucanie winy na inne osoby jest niesprawiedliwe i krzywdzące. Co do mierzenia ludzi jedną miarką ,to Temida jest ślepa i przepisy ( może i niestety) karzą równo za jazdę bez biletu, niezależnie czy ktoś jechał na gapę bez biletu ,bo zapomniał skasować, czy zrobił to z premedytacja, czy kogoś stać na bilety i mandat , czy nie.
k
k.
przechodza badania psychologiczne
k
kanar
Ale pieprzysz pan glupoty. Osoby od 70-tego roku zycia maja przejazdy darmowe.
k
kokospoko
I jak to w całej liberalnej POlsce bywa, tak i krakowskie MPK POwie, że "" niska szkodliwość czynu" i kanarów uniewinnią ,"kanary mieli rację " . Pytanie tylko do dyrektora MPK Kraków ;"Czy wolno kanarowi BIĆ PASAŻERA tylko dla tego, że nie skasował biletu ?A może i pan dyrektor MPK Kraków może dostałby w mordę ,byłoby pasnu przyjemnie?"
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska