WIDEO: Syryjska rodzina osiedliła się w Tarnowie
Autor: Robert Gąsiorek, Gazeta Krakowska
W Syrii w ostatnich miesiącach przechodzili prawdziwe piekło. Nie było dnia bez bombardowań, egzekucji, podpalania świątyń. Szukali więc drogi ucieczki i miejsca, gdzie mogliby znaleźć spokój. Właśnie trafili do Tarnowa, gdzie chcą zacząć nowe życie.
- Każdy szuka przede wszystkim bezpieczeństwa. Dlatego, kiedy życie jest zagrożone, trzeba podejmować szybkie decyzje. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy sytuacja w Syrii pogorszyła się. Państwo Islamskie przybliżało się do Damaszku i sytuacja w mieście stawała się coraz bardziej niebezpieczna - mówi Riyad, który wspólnie z żoną i dwójką nastoletnich dzieci postanowił zamieszkać w Tarnowie.
Nowy dom, oby spokojny
Syryjską rodziną w Tarnowie zaopiekowali się wierni z Kościoła Wolnych Chrześcijan, którzy w mieście mają swój Zbór. - Jako społeczność wyznaniowa odpowiedzieliśmy na apel syryjskich chrześcijan. Najważniejszą sprawą było to, że to jest pomoc motywowana wiarą. Chcieliśmy pomagać konkretnie chrześcijanom, którzy wierzą ewangelicznie - podkreśla Andrzej Kapuściński, starszy Kościoła Wolnych Chrześcijan w Tarnowie.
Dla rodziny z Damaszku przedstawiciele Kościoła wynajęli mieszkanie. Będą je opłacać z własnych pieniędzy przez przynajmniej rok do momentu usamodzielnienia się rodziny. - Wynajęliśmy im pokoje takie, jakie były dostępne na rynku. Wszystko robimy na zasadzie wolontariatu. Wierzymy, że Bóg zapewni utrzymanie nam i tej rodzinie - zaznacza Andrzej Kapuściński.
Syryjczycy są mile zaskoczeni przyjęciem ich w nowym kraju. - Wszyscy są bardzo przyjaźnie do nas nastawieni. Jesteśmy również pod wrażeniem całej organizacji naszego pobytu w tym mieście - podkreśla Riyad, głowa rodziny.
Jak przyznają chrześcijanie z Damaszku o Polsce, a tym bardziej o Tarnowie, nie wiedzieli praktycznie nic. - Gdy dowiedzieliśmy się, że jest możliwość przeniesienia się do Polski, sprawdziliśmy informacje o tym kraju w internecie i wydaje mi się, że dobrze trafiliśmy - uśmiecha się Riyad.
Życie od nowa
Rodzinę czeka teraz długa droga do pełnej adaptacji w nowym otoczeniu. - Chcemy przede wszystkim nauczyć się języka polskiego, bo to jest najważniejsze, żeby móc się komunikować. Później będziemy się zastanawiać, co robić dalej - zaznacza Syryjczyk. Opiekunowie gości z Bliskiego Wschodu mają im pomóc w przystosowaniu się do nowych warunków w obcym otoczeniu.
- W naszej społeczności są nauczyciele języka, więc będą regularne lekcje. Podczas nich mają poznać także polską kulturę. Należy pamiętać, że ci ludzie przychodzą z innego kręgu kulturowego i mogą mieć problem w zrozumieniu funkcjonowania naszego społeczeństwa - podkreśla Andrzej Kapuściński.
Na początku do Tarnowa przyjechać miały 3 rodziny z Syrii. Teraz już wiadomo, że rodzina Riyada będzie jedyną.
- Mamy nadzieję, że kiedyś powrócimy do Syrii, ale świadomi też jesteśmy, że nie nastąpi to w najbliższych latach. Tam jest prawdziwa wojna - wzdycha Riyad.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!