Szaleństwo w powiecie olkuskim. Kierowcy "szturmują" stacje paliw w obawie przed brakiem paliwa i wzrostem cen [ZDJĘCIA]

W czwartek, 24 lutego w godzinach popołudniowych rozpoczęło się paliwowe szaleństwo. Kierowcy tłumnie ruszyli na stacje paliw w obawie przed wzrostem cen lub brakiem paliwa. Potencjalne problemy z benzyną i ropą miałyby wynikać z sytuacji na Ukrainie.

Kolejki na stacjach paliw w Olkuszu nie dorównywały tym, które można było spotkać w dużych miastach. Wiele osób przyjechało jednak z kanistrami i 1000-litrowymi zbiornikami, aby uzupełnić zapasy.

Kilka stacji rozwiesiło więc kartki informujące o czasowym ograniczeniu możliwości tankowania. Komunikaty dotyczyły zarówno limitu litrów, które jedna osoba może zatankować oraz tego, że można je wlewać jedynie do baków samochodów.

Na niektórych stacjach w powiecie olkuskim zabrakło paliwa. Jak relacjonują mieszkańcy taka sytuacja miała miejsce na przykład w Zadrożu. Nieczynna pozostaje także stacja Circle K przy ulicy Rabsztyńskiej.

Zagrożenie brakiem paliwa okazało się jednak fake newsem.

- W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw – poinformował w mediach społecznościowych Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen

Prezes Orlenu zapowiedział, że koncern paliwowy będzie rozwiązywał umowy z każdą stacją, która spróbuje wykorzystać aktualną sytuację do manipulowania cenami. W powiecie olkuskim można już zaobserwować ich wzrost. Wczoraj litr benzyny kosztował około 5,59 zł. Dzisiaj średnia cena wynosi już około 5,80 zł.

Paliwowe szaleństwo jednak nadal trwa. Kolejki nieznacznie zmalały. Nie widać już kierowców z kanistrami i zbiornikami. Można się spodziewać, że w godzinach popołudniowych i wieczornych ruch wzrośnie. To wynik paniki.

FLESZ - Rząd znosi większość obostrzeń. Co się zmieni od 1 marca?