https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczawnica: rozbiorą most, domy będą bez dojazdu

Łukasz Bobek
Stary most się wali. Nowy szybko nie powstanie. Ludzie zostaną bez dojazdu do domów
Stary most się wali. Nowy szybko nie powstanie. Ludzie zostaną bez dojazdu do domów fot. Łukasz Bobek
Nadzór budowlany w Nowym Targu nakazał rozbiórkę drewnianego mostu na potoku Grajcarek w Szczawnicy. Konstrukcja stanęła nad wodą nielegalnie. Gdy jednak przeprawa przestanie istnieć, kilka domów zostanie odciętych od świata. Jedyna droga dojazdowa będzie prowadziła przez koryto rzeki. - Nie wybudujemy nowego mostu, bo nas na to nie stać - tłumaczy Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy.

Sporny most znajduje się przy ulicy Szlachtowskiej, tuż za Ochotniczym Hufcem Pracy. Drewniana konstrukcja powstała ponad 10 lat temu. Przeprawę budowali społecznie mieszkańcy Szczawnicy, a drewno na jej wzniesienie przydzieliła góralom rada gminy.
Most jednak okazał się samowolą budowlaną.

- Nigdy nie było pozwolenia na jego budowę. Poza tym prowadząc dochodzenie w jego sprawie sprawdziliśmy stan techniczny. Zagraża on dalszemu użytkowaniu - mówi Gabriela Guzik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Targu. Dlatego PINB wydał właśnie nakaz rozbiórki przeprawy. Ma się tym zająć zarządca tego terenu - nowotarski oddział Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.

- Dostaliśmy nakaz rozbiórki. W piątek zabezpieczyliśmy most, by nikt tam nie wchodził. W najbliższych dniach go rozbierzemy. Już poinformowałem o tym miejscową policję, z prośbą o asystę przy rozbiórce - mówi Tadeusz Kois, szef nowotarskiej delegatury RZGW.

Problem w tym, że gdy most przestanie istnieć, cztery zamieszkane domy, dodatkowo dwa domki letniskowe i kilkadziesiąt pól pozostanie bez dojazdu. Jedyną możliwością dotarcia na drugi brzeg będzie przejazd przez bród rzeczny. - A to i tak nie zawsze - mówi Paweł Salamon, jeden z mieszkańców, który zostanie odcięty od świata. - Gdy są roztopy bądź obfite deszcze, nie przejedzie tędy nawet bojowy wóz strażacki. Tak dużo jest wody. Nie mówię już o karetce pogotowia, która też przecież może być potrzebna.

Mieszkańcy już muszą pozostawiać swoje samochody na drugim brzegu. Na razie chodzili piechotą po drewnianej przeprawie. Teraz pozostanie im - o ile nurt nie będzie zbyt silny - brodzenie w wodzie.

- Będziemy żyć jak w średniowieczu! Nikt nie chce nam pomóc. RZGW zwala na miasto, miasto na RZGW. Tak jest od lat - mówi oburzony Salamon.

Zdaniem mieszkańca, miasto przez ostatnie lata nie zrobiło nic, by im pomóc. - To jest most zbudowany z drewna miejskiego. Prowadzi z jednej i drugiej strony do gminnej drogi. Dlatego ludzie, w tym ja, dostaliśmy prawomocne pozwolenia na budowę i domy stanęły. Już sześć lat temu byliśmy u burmistrza, by wybudował nowy most. Jednak jego nieudolność aż poraża - mówi Paweł Salamon.

- Jak tak można zostawić ludzi bez dojazdu? Pasowałoby jakiś most zrobić dla mieszkańców i turystów. Każdy chce jakoś chodzić i jeździć - mówi Wacław Szczepaniak, mieszkaniec osiedla Gabańka, który po feralnym moście dociera do domu.

Grzegorz Niezgoda rozkłada ręce. - Teraz nie możemy tym ludziom w żaden sposób pomóc. Miasta nie stać na wybudowanie nowego mostu. Z uwagi na teren zalewowy, nowy most musiałby mieć sporą rozpiętość i pochłonąłby pewnie 3-4 mln zł - wylicza burmistrz. Niezgoda podkreśla, że domy mad Grajcarkiem zostały wybudowane legalnie, jednak dziwi się, że wówczas ktoś dał pozwolenia na budowę z dojazdem po nielegalnym moście.

- Jak odetną nam dostęp, wystąpię do sądu przeciwko miastu, z tytułu utraconych korzyści z prowadzenia działalności gospodarczej. Będę się również domagał, aby mojej rodzinie miasto wynajęło mieszkanie z normalnym dojazdem - grozi Sala- mon.

Most się wali
Obecny most rzeczywiście wymaga rozbiórki. Zbutwiałe i przegniłe są drewniane podpory krańcowe. Poważnie skrzywiona jest stalowa podpora środkowa. W trakcie pieszego pokonywania przeprawy słychać skrzypienie poszczególnych elementów mostu. Co więcej, pod ciężarem człowieka ruszają się już deski. - Nie możemy ryzykować, by komuś stała się tam krzywda. Potem sprawa mogłaby trafić do prokuratury. Dlatego przeprawa zostanie czym prędzej rozebrana - mówi Tadeusz Kois z RZGW.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Turysta
czyli wszystko w normie,ru..ajmy wyborców
T
Turysta
Dalej nic???
C
Chudy
To co się dzieje w Szczawnicy nadaję się w sam raz do programu Uwaga! Ludzie jak tak można? Pan Paweł dobrze się wypowiada - mostu nie ma i co teraz jeśli potrzebna by była karetka? Zamiast zamykać most to trzeba pomyśleć nad jego modernizacją chociażby chwilową aby był możliwy przejazd. Jeśli prośby i groźby nie poskutkują to myślę, że niektóre media chętnie by się takim problemem zajęły. Liczę na to że sprawa szybko i pomyślnie się rozwiąże ze względu na mieszkańców. Nikomu nie życzę takiej sytuacji.
C
Chudy
To co się dzieje w Szczawnicy nadaję się w sam raz do programu Uwaga! Ludzie jak tak można? Pan Paweł dobrze się wypowiada - mostu nie ma i co teraz jeśli potrzebna by była karetka? Zamiast zamykać most to trzeba pomyśleć nad jego modernizacją chociażby chwilową aby był możliwy przejazd. Jeśli prośby i groźby nie poskutkują to myślę, że niektóre media chętnie by się takim problemem zajęły. Liczę na to że sprawa szybko i pomyślnie się rozwiąże ze względu na mieszkańców. Nikomu nie życzę takiej sytuacji.
c
czytelnik
Dziwię się, że od 10 lat nie można było wybudować mostu, choćby jednopasmowego na przejazd czy przejście do legalnie wybudowanych domów za rzeką.
Teraz burmistrz rozkłada ręce i nic więcej?
B
Bezpartyjny
A na partie pieniądze są i to spore m.inn.miliony na ochrone prezesa PIS. i na puste stadiony sportowe.
Nie ma na ochronę zdrowia,bezrobocie,drogi i mosty .Czy tak było za PRLu?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska