Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczucin. Sprawa śmierci naocznego świadka zabójstwa Iwony Cygan. Policja i straż pożarna prowadzą poszukiwania na Wiśle [ZDJĘCIA]

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Policja i straż pożarna rozpoczęły wczoraj przeszukiwanie Wisły w Szczucinie. Ich celem jest zatopiona łódź motorowa, z której prawdopodobnie wyrzucono do rzeki ciało Tadeusza Draba. Mężczyzna, według śledczych, był naocznym świadkiem zabójstwa Iwony Cygan.

Rozpoczęte wczoraj poszukiwania obejmują rejon mostu na Wiśle. Strażacy za pomocą specjalistycznego sonaru badają dno rzeki. W miejsce, które wskaże urządzenie, wysłani zostaną płetwonurkowie. Sprawdzą oni, czy znajduje się tam zatopiona łódź motorowa. - Odnalezienie tej łodzi będzie stanowiło bardzo ważny dowód w sprawie zabójstwa Tadeusza Draba - zaznacza jeden z oficerów policyjnego Archiwum X, które prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Z ustaleń śledczych wynika, że śmierć Tadeusza Draba wiąże się z zabójstwem Iwony Cygan. Nastolatka została brutalnie zamordowana z 13 na 14 sierpnia 1998 roku. Sprawcy zbrodni dopiero teraz zostaną osądzeni przed sądem. Jednak wiedza, jaką posiadał Tadeusz Drab, już 20 lat temu mogła doprowadzić do wykrycia zabójców Iwony Cygan.

13 sierpnia 1998 roku siedział on razem z Krzysztofem B. i Jerzym B. na Rynku w Szczucinie. Pili alkohol. Około godz. 21 w zasięgu ich wzroku pojawiła się Iwona Cygan z koleżanką Renatą G. Jak się okazuje, mężczyźni doskonale wiedzieli, co się później wydarzyło.

Drab razem ze swoimi kompanami byli świadkami, jak Iwona wsiada do białego poloneza, należącego do Pawła K., który dziś odpowiada za zabójstwo dziewczyny ze szczególnym okrucieństwem. Kiedy następnego dnia ciało zamordowanej Iwony znaleziono w międzywalu Wisły, śledczy przesłuchali jednak tylko Renatę. Uznali za wiarygodną jej opowieść o tym, że rozstała się z 17-latką na Rynku i każda poszła w kierunku swojego domu.

Jerzy B. zmarł z przyczyn naturalnych niedługo potem. Jego dwaj kompani z nikim nie podzielili się swoimi spostrzeżeniami.

14 stycznia 1999 r. w telewizji został wyemitowany program „997”, w którym przedstawiona została sprawa zabójstwa Iwony Cygan. Padła w jego trakcie informacja o wyznaczonej nagrodzie w kwocie 20 tys. zł dla osoby, która pomoże schwytać zabójcę 17-latki. Tadeusz Drab zaczął wtedy głośno mówić, że może coś wiedzieć na temat jej śmierci.

Mężczyzna nie zdążył jednak podzielić się ze śledczymi swoimi rewelacjami. Przepadł bez śladu, a jego ciało kilka miesięcy później wyłowiono z Wisły. Śledczy uznali w tym czasie, że mężczyzna popełnił samobójstwo. Jak przekonują jednak dziś prokuratorzy z Prokuratury Krajowej i policjanci z Archiwum X, 33-latek padł ofiarą zabójstwa. - Doszło do niego między 14 a 15 stycznia 1999 roku. Mężczyzna został odurzony alkoholem, przewieziony łodzią motorową i wrzucony do Wisły - informują śledczy z Prokuratury Krajowej. Z toku śledztwa wynika, że sprawcy chcieli wyeliminować naocznego świadka zabójstwa Iwony Cygan.

Po dokonaniu zbrodni zabójcy mieli podpalić łódź i ją zatopić. Śledczy nie zdradzają jednak, które konkretnie osoby wiążą z zabójstwem Draba. - Ostatni raz widziany był w towarzystwie trzech młodych mężczyzn, którzy nie byli mieszkańcami Szczucina. Później oddalił się z nimi w nieznanym kierunku - podkreśla oficer z Archiwum X. Poszukiwania na Wiśle mogą potrwać kilka dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska