https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Robert J. prawomocnie uniewinniony w sprawie okrutnej zbrodni, a śledztwo dalej się toczy. Szukają pomocników mordercy

Marcin Banasik
Robert J. podczas słuchania wyroku uniewinniającego
Robert J. podczas słuchania wyroku uniewinniającego Wojciech Matusik
Pod koniec października ubiegłego roku zapadł sensacyjny wyrok uniewinniający Roberta J. oskarżonego o okrutne zabójstwo i oskórowanie studentki. Po porażce prokuratury prowadzący sprawę Piotr Krupiński został odsunięty od postępowania. Mimo to śledztwo wciąż się toczy m.in. pod kątem osoby lub osób, które mogły pomagać w dokonaniu zbrodni sprzed 26 lat.

Dożywocie i uniewinnienie

31 października ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Krakowie uniewinnił Roberta J. Prawomocny wyrok był sensacją ponieważ wcześniej Sąd Okręgowy skazał oskarżonego na dożywocie. Sąd podkreślił, że nie jest pewien winy ani niewinności Roberta J. I w takim przypadku wyrok powinien być korzystny dla oskarżonego. Prok. Piotr Krupiński zapowiedział skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego i dodał, że to wyrok niesłuszny, niesprawiedliwy i wewnętrznie sprzeczny. Robert J. został wypuszczony na wolność.

Mimo takiego rozstrzygnięcia sprawa wciąż jest prowadzona w prokuraturze, tyle, że prowadzi ją już inny prokurator.

- Pan Prokurator Piotr Krupiński nie jest już referentem sprawy - mówi Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej

Wyrok zapadł ale śledztwo dalej trwa

Dlaczego śledczy dalej badają sprawę, skoro zapadł wyrok prawomocny?

- Postępowanie dotyczące zabójstwa Katarzyny Z. obejmuje udzielenie pomocy do dokonania tej zbrodni, jak również inne czyny, o których z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa nie możemy informować opinii publicznej. Prawomocne uniewinnienie Roberta J. od zarzutu zabójstwa nie koliduje z dalszym prowadzeniem tego postępowania, ponieważ zakres śledztwa obejmuje udzielenie pomocy każdemu sprawcy tej zbrodni, bez względu na to kim jest ta osoba - wyjaśnia Katarzyna Calów-Jaszewska.

Fragment skóry

23-letnia studentka religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego Katarzyna Z. zniknęła 2 listopada 1998 r. Dwa miesiące później załoga pchacza barek „Łoś” na Wiśle na krakowskim Zabłociu, poczuła, jak silnik stracił nagle moc. Gdy zaczęli grzebać w maszynerii, wyciągnęli spomiędzy łopat wielki płat skóry.

Dzisiaj wiadomo już, że był to fragment zdjęty przez zabójcę z ciała studentki. Tydzień po wyciągnięciu skóry pracownicy stopnia wodnego na Dąbiu zaalarmowali policję, że w kracie wyłapującej odpadki z Wisły utkwiła ludzka noga. Znaleziono też odcięte pośladki ofiary.

Policjanci z Archiwum X przez 19 lat próbowali namierzyć sprawcę zabójstwa. W końcu Robert J. ułatwił im zadanie, bo pojawiał się na cmentarzu, przy grobie Katarzyny Z. Robertowi J. grozi dożywocie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska