Absurdalne okoliczności
Mec. Piotr Cybula twierdzi, że okoliczności sprawy były dość absurdalne. W listopadzie 2022 r. ok. godz. 13 do domu studenta, w którym przebywał wraz z rodziną, przyjechało trzech policjantów. Policjanci poinformowali o zatrzymaniu studenta, jako podejrzanego o dokonanie rozboju z użyciem noża.
- Dowodem w tej sprawie ma być zapis monitoringu. Nie było to jednak zapis z miejsca zdarzenia, ale z kilkuset metrów od tego miejsca. To, co miało łączyć sprawcę i studenta, to przede wszystkim czerwona kurtka. Zatrzymany został przewieziony na komisariat Policji w Krakowie. W połowie drogi samochód jechał na sygnale. Przed wyjściem z samochodu zatrzymanemu założono kajdanki. Na pytanie, czy zatrzymany będzie mógł wrócić dzisiaj do domu, otrzymał odpowiedź: "nie ma szans". Na pewnym etapie policjanci uzyskali jeszcze jeden zapis monitoringu i już wówczas nie mieli wątpliwości, że doszło do omyłkowego zatrzymania. Po około 5 godzinach od zatrzymania zatrzymany opuścił komisariat - opisuje zdarzenie prawnik poszkodowanego studenta.
Stresujące okoliczności
Prawnik zauważa, że choć czas zatrzymania nie był znaczny, to jednak okoliczności podejrzenia o popełnienia poważnej zbrodni, zagrożonej karą pozbawienia wolności od 3 do 12 lat, bardzo łagodnie mówiąc, były bardzo stresujące (a jeszcze bardziej dla rodziców studenta).
- To jest rzecz nieporównywalna np. do niezasadnego zatrzymania podczas jakiejś manifestacji - dodaje.
Mec. Piotr Cybula podkreśla, że w trakcie postępowania okazało się, że główny pokrzywdzony zeznał, że sprawca miał około 40 lat i jeszcze pewne dodatkowe cechy wyglądu, które u zatrzymanego nie występowały.
Założenie kajdanek było niecelowe
- Jak przyjął wcześniej sąd: "nie sposób pomylić osobę w wieku 30-40 lat z osobą około 20-letnią w szczególności, gdy na zrzutach ekranu widoczny jest bardzo młody mężczyzna". Wczoraj Sąd Apelacyjny w Krakowie przyjął, że "zatrzymanie nie było poprzedzone zastanowieniem". Niecelowe - w ocenie SA - było też założenie kajdanek. Można było przecież zapytać pokrzywdzonych, czy osoba przedstawiona na zapisie z monitoringu to możliwy sprawca. A tego z niewiadomych przyczyn nie zrobiono. Czy z takich spraw policja i nasze państwo wyciąga odpowiednie wnioski? Obawiam się, że niestety nie. Jeśli nawet od przestępców oczekuje się jakiejś refleksji i np. przeproszenia pokrzywdzonego, to dlaczego nie robi tego policja/państwo? - podsumowuje mec. Cybula.
