Spis treści
Szkoła bez dzwonka. Nikt za nim nie tęskni
Co zmieniło się po wyłączeniu hałaśliwego brzęczyka w ostrowskim liceum?
- W szkole jest znacznie ciszej. Uczniowie i nauczyciele sami dbają o dyscyplinę czasową. Najbardziej oczywistą korzyścią jest zmniejszenie hałasu. Głośne dźwięki niekorzystnie wpływały na młodzież, która zrywała się na sygnał dzwonka. Rezygnacja z tego rozwiązania spowodowała, że wszyscy spokojnie kończą zajęcia. Lekcje rozpoczyna i kończy nauczyciel, a nie dzwonek - zauważa kadra IV Liceum Ogólnokształcące im. Fryderyka Chopina w Ostrowie.
I choć dzwonek zamilkł zaledwie kilka tygodni temu, nikt za nim nie tęskni - deklarują zarówno nauczyciele, jak i młodzież.
Dzwonek odszedł do lamusa. Wróciła cisza i skupienie
- Już nie czujemy się tresowani i nie reagujemy na szkolny dzwonek jak psy Pawłowa - żartują licealiści.
Co ciekawe, wyłączenie szkolnych sygnałów nie sprawiło, że jest więcej spóźnień albo nauczyciele przeciągają lekcje. Zajęcia, jak zauważają i pedagodzy i uczniowie, nabrały nieco akademickiego charakteru.
- Nauczyciele dyskretnie zerkają na zegarki, kontrolując czas trwania lekcji. Zajęcia nie kończą się nagle hałasem i zrywaniem się z ławek. Wszystko odbywa się spokojniej, w atmosferze większego szacunku - podkreślają uczniowie.
Ich spostrzeżenia potwierdzają nauczyciele: "Jest ciszej i milej. Po ludzku".
Dzwonek to spadek pruskiej dyscypliny
Uwagi licealistów o tresurze okazują się być całkiem trafione, bowiem szkolny dzwonek, to spadek pruskiej szkoły i tamtejszej dyscypliny. Polska szkoła systemowa nadal czerpie z tych tradycji pełnymi garściami, a raczej tkwi w pruskim gorsecie po uszy. Temat ten dogłębnie przeanalizowali uczniowie podstawówki w Wielkiej Wsi, podczas debaty w ramach projektu „Świętokrzyscy Pasjonaci Historii – szkoła dawniej i dzisiaj”.
Ubiegłoroczni ósmoklasiści stwierdzili, że współczesna szkoła nadal odnajduje się w modelu szkoły pruskiej, a punkty styczne, to poza powszechnym obowiązkiem szkolnym: 45-minutowe lekcje, krótkie przerwy, wzywające na zajęcia i kończące lekcje dzwonki, podział na klasy, dyscyplina, testy, egzaminy i oceny, a także potężna ilość wiedzy do przyswojenia.
Szkoła to nie fabryka. A fabryki już nie dzwonią
Zanim dzwonki pojawiły się w szkole, wzywały robotników do fabryk. Sygnały dźwiękowe informowały o rozpoczęciu i zakończeniu zmiany. To właśnie z zakładów produkcyjnych szkoły miały zaczerpnąć pomysł, aby zajęcia zaczynały się i kończyły dzwonkiem. Zatem było to logiczne przygotowanie młodych ludzi, do podporządkowania się regułom organizacji pracy w fabrykach. I choć z większości zakładów produkcyjnych dzwonki czy syreny już zniknęły, w szkołach sygnały dźwiękowe mają się nadal dobrze.
Cisza w szkole? Pomysł wart naśladowania
Co skłoniło dyrekcję ostrowskiego ogólniaka do wyłączenia szkolnego dzwonka? Małgorzata Jędroch, dyrektor IV LO przyznaje, że zainspirowała się przykładami innych szkół w kraju, które wcześniej zlikwidowały dzwonki. Okazją do wymiany doświadczeń było ubiegłoroczne szkolenie dla dyrektorów i tam szefowie placówek wymieniali się doświadczeniami.
- Pomysł bardzo mi się spodobał. Postanowiłam zgłębić temat, a po bardzo pozytywnych doświadczeniach innych szkół - wprowadzić takie rozwiązanie i u nas. I rzeczywiście, to, o czym mówili dyrektorzy innych szkół, zmieniło się w naszym liceum. Po pierwsze cisza, o której wszyscy wspominają, ale też większe skupienie uczniów, ich lepsza organizacja pracy. Młodzież jest bardziej zdyscyplinowana, uczy się gospodarowania swoim czasem - podkreśla Małgorzata Jędroch.
Zielone światło zamiast dzwonka. I troska o słabszych
Uczniowie nie muszą jednak polegać włącznie na swoich zegarkach. Na szkolnych korytarzach zamontowana została taśma świetlna, która podczas przerwy świeci na zielono. Gdy gaśnie - to sygnał dla licealistów, że należy udać się na lekcje. W pokoju nauczycielskim zamontowano natomiast zieloną lampkę. Ona również wyłącza się automatycznie, gdy kończy się przerwa.
- Rezygnacja z dzwonka ma jeszcze jeden, ważny aspekt. U coraz większej liczby dzieci diagnozowane są różnego rodzaju deficyty i zaburzenia. Również w naszej szkole są uczniowie ze specjalnymi potrzebami zdrowotnymi. Agresywny sygnał dzwonka negatywnie wpływał na ich samopoczucie. Teraz uczniowie ze spektrum autyzmu czy z Zespołem Aspergera, czują się dużo bardziej komfortowo - podkreśla dyrektorka IV LO w Ostrowie.
