Przez Sądecczyznę prowadzi 35 szlaków długości 361,4 km, którymi opiekuje się PTTK "Beskid" w Nowym Sączu. Ile jest pozostałych, wytoczonych przez inne organizacje czy urzędy, tego nikt nie policzył. Turyści zatrzymujący się w schroniskach na Przehybie czy Hali Łabowskiej nie skarżą się, że pogubili się gdzieś na trasie, o ile idą tam głównymi trasami. PTTK stara się co trzy lata odnawiać dany szlak. Aby znaki były dobrze widoczne, powinno się je odmalowywać z taką właśnie częstotliwością.
- Od 2007 roku dostajemy zaledwie 20-30 procent potrzebnej kwoty - narzeka Małgorzata Borsukowska-Stefaniczek, wiceprezes Oddziału PTTK Beskid Nowy Sącz. - Mamy szlaki, które od pięciu lat w ogóle nie były odnawiane, jak np. główny z Rytra, trasy z Łabowej i Frycowej na Łabowską Halę czy z Grybowa na Jaworze.
Szacuje, że łącznie należy odnowić ok. 100 km, nie licząc szlaków, które ostatni raz były odświeżane trzy, cztery lata temu.
Na 2012 rok Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK nie dostał z budżetu państwa żadnych środków.
- Być może naszemu PTTK uda się pozyskać jakąś kwotę z urzędu marszałkowskiego - zastanawia się Borsukowska-Stefaniczek. - Nie będzie to jednak duża suma, bo o finansowanie starają się oddziały z całego województwie.
Zdaniem wiceprezes PTTK "Beskid", poszczególne gminy powinny przejąć odpowiedzialność za utrzymanie szlaków turystycznych.
- Znakujemy szlaki, ale nie jesteśmy przecież właścicielami terenów, przez które przebiegają - nadmienia.
Odnowienie kilometrowego odcinka to, według Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK, koszt 80 złotych.
- To nieduża kwota, znakujący wykonują często ciężką pracę fizyczną, jak na przykład wycinanie gałęzi drzew, które zdążyły zasłonić znak - przekonuje przewodnik beskidzki Stanisław Musiał. W cenę wlicza się także monitoring szlaków. Znakujący często muszą malować nowe znaki, bo wycinka drzew nie oszczędza tych, które są.
- Leśnicy nie zgłaszają, że znaki znikają z trasy turystycznej - dodaje Musiał, i nadmienia, że w prywatnych lasach taki proceder jest nagminny.
- Od wielu lat wędruję po górach i wiem, że w miejscu wyciętego drzewa był znak, ale mniej wytrawnych turystów to dezorientuje - wtóruje przewodnik beskidzki Bartłomiej Fila.
Znaki czasami niszczą wandale. Gminy nie chcą jednak partycypować w kosztach utrzymania szlaków turystycznych.
- Od kilku lat prosimy samorządy gminne o wygospodarowanie w budżecie pewnej kwoty na odnowienie szlaku. Jeśli otrzymujemy jakieś odpowiedzi, to zazwyczaj odmowne. Tylko nieliczne gminy przekazały nieznaczne sumy - przyznaje Borsukowska-Stefaniczek.
Wójtowie przekonują, że mają pilniejsze wydatki. Utrzymywanie szlaków turystycznych nie jest, ich zdaniem, podstawową potrzebą mieszkańców.
- W tym roku straciliśmy część subwencji oświatowej na prowadzenie szkół i stołówek. Do tego dochodzą koszty przygotowania gminy do wdrożenia ustawy o schroniskach dla zwierząt - wylicza wójt Marek Janczak z Łabowej. - Nie mamy pieniędzy na promocję gminy, a co dopiero na odnawianie szlaków.
Wójt Nawojowej Stanisław Kiełbasa dowodzi, że gmina w ostatnich latach wspierała PTTK. W tym roku jednak stowarzyszenie nie może liczyć na żadne środki. Powody są takie same jak w sąsiedniej Łabowej. Argument, że chodzi o kwoty rzędu kilkuset złotych, nie przekonuje wójtów. Jedynie Grybów przekaże stowarzyszeniu 200 złotych.
- Nasi działacze z własnych pieniędzy odnowią część znaków, by nie zaprzepaścić wykonanej już pracy - mówi Bor-sukowska-Stefaniczek.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
