Zobacz także: Szpilka pobił się z Zimnochem
Drugoplanowa rola przy Andrzeju Gołocie i Przemysławie Salecie nie była w smak obu wschodzącym gwiazdom boksu i samozwańczym zrywem postanowili skupić na sobie uwagę mediów. W ruch poszły pięści, lecz więcej było zapasów i przepychanek w trakcie trwającego kilkanaście sekund incydentu.
Skonsternowany wydarzeniami był udzielający tuż obok wywiadu Gołota. Dziennikarze nagle porzucili "Andrew", by wycelować kamery i aparaty fotograficzne w krewkich pięściarzy. Media już napiętnowały sprawców, ale surowe sankcje dopiero nadciągają. Szybko zareagował Krzysztof Kraśnicki, wiceprezes ds. boksu zawodowego w zarządzie Polskiego Związku Bokserskiego. - Przyznaję, że zwróciłem się pismem do komisji dyscyplinarnej o niezwłoczne zajęcie się sprawą. Trzeba działać szybko, bo do gali 23 lutego pozostało niewiele czasu - tłumaczy działacz.
Wiceprezes PZB liczy, że decyzja zapadnie jeszcze w tym tygodniu. - Przy czym nie wiem, czy nie będzie potrzebne zatwierdzenie jej przez zarząd związku. Jeśli tak wymaga regulamin, wszystko będzie jasne w przyszły wtorek. Na ten dzień zaplanowane jest posiedzenie zarządu - dodaje Kraśnicki.
Działacze wypowiadają się ostrożnie i niechętnie ferują wyrok, bo sprawa jest precedensowa w polskim boksie. Szpilce i Zimnochowi grozi kara finansowa, ale najsurowsze byłoby zawieszenie licencji obu sportowcom. To oznaczałoby, że ich pojedynek w gdańskiej Ergo Arenie stanie pod wielkim znakiem zapytania. - Ktoś z dziennikarzy podpowiedział mi, że Szpilka ma już na koncie wybryk przed którąś z walk (a nawet dwie przepychanki, przed pojedynkami z Owenem Beckiem i Ramizem Hadziaganoviciem - przyp. AG). Lubię Artura, bo ma "papiery" na dobrego boksera, ale trudno nie być zbulwersowanym. Takimi występkami może sobie mocno zaszkodzić - ocenia Kraśnicki.
- Zdecydowanie za dużo było chamstwa i wulgarnych słów. Ja jestem wychowany w czasach, gdy wzorami byli Zbyszek Pietrzykowski oraz Leszek Drogosz i nie mieści mi się w głowie, żeby któryś z nich w taki sposób się zachowywał - rozkłada ręce były prezes PZB Jerzy Rybicki.
Zdaniem złotego medalisty IO w Montrealu dobrze by było, gdyby młodszy od Zimnocha 23-letni Szpilka posypał głowę popiołem przed opinią publiczną. - Artur powinien przeprosić kibiców, bo okrzyki do rywala "zabiję cię" nie świadczą o jego klasie sportowej. Jeśli nawet incydent wyreżyserowano, by podnieść emocje przed walką, to zrobiono to na żenującym poziomie i poniżej pasa - uważa Rybicki.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
