https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpital. Diagnoza: ciasnota. Dlatego będą remonty

Katarzyna Hołuj
Oddział anestezjologii i intensywnej terapii
Oddział anestezjologii i intensywnej terapii Fot. Katarzyna Hołuj
Z trzech dużych remontów, które mają się odbyć w tym roku w szpitalu, na pierwszy ogień idzie oddział chirurgii ogólnej. W kolejce czekają oddziały zakaźny oraz anestezjologii i intensywnej terapii.

Przetarg na remont chirurgii rozstrzygnięto za drugim podejściem. Za pierwszy razem go unieważniono ze względu na zbyt wysoką cenę (2,8 mln zł). Kiedy spadła do 2,5 mln zł, procedurę udało się zakończyć wyborem wykonawcy. Będzie nim firma Budarus z Sowlin.

- Remonty będą dość trudne, bo będą się odbywały przy zachowaniu ciągłości pracy szpitala, w tym także tych oddziałów które będą modernizowane - mówi Adam Styczeń, dyrektor szpitala.

Dla wykonawcy będzie to oznaczało konieczność podzielenia prac na części i wydzielenie szczelnego korytarza, aby pacjenci nie zostali „odcięci” m.in. od bloku operacyjnego.

Zmiany czekają też oddział anestezjologii i intensywnej terapii, który teraz mieści się na oddziale wewnętrznym, a ma zyskać własne, większe pomieszczenia w nowym skrzydle. Jego budowa i wyposażenie to jeden z elementów dużego projektu, na który szpitalowi przyznano 7,1 mln zł dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego.

Razem w wkładem własnym, ma ono pozwolić nie tylko na rozbudowę OAiIT, ale też na powstanie centralnej sterylizatorni i zmodernizowanie diagnostyki obrazowej (nie tylko pomieszczeń, ale też sprzętu). Ten, kto wygra przetarg, będzie miał czas na wykonanie tych prac do końca października 2019 roku.

Przetarg na te trzy zadania też już ogłoszono.

Najdłużej trwa wyłanianie firmy, która zajmie się remontem oddziału zakaźnego. Kilka dni temu ogłoszono kolejny (już trzeci) przetarg.

To, że oddział potrzebuje remontu widać już na pierwszy rzut oka. Dość powiedzieć, że goście odwiedzający pacjentów robią zdjęcia wnętrz. Nie licząc malowania, większego remontu nie było tu od ponad 30 lat. Oprócz estetyki, brakuje pokoju zabiegowego i socjalnego.

- Jesteśmy jednym z nielicznych szpitali, które jeszcze oddział chorób zakaźnych posiadają - mówi dyrektor i dodaje, że jego istnienie jest konieczne, bo wracają dawno nie odnotowywane przypadki pewnych chorób. Potwierdza to kierująca tym oddziałem dr Maria Bień-Piegza. - Jesienią mieliśmy dużo przypadków żółtaczki pokarmowej, czyli wirusowego zapalenia wątroby typu A. Z kolei ostatnio pojawiły się dwa przypadki odry - mówi pani ordynator.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 22: Kraków zatracony w zieleni. Serio?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Taka prawda
Walic to szybko.
G
Gość
Konowaly to maja w glebokiej d****. Siekaja forse na prawo i lewo. Buduja w Myslenicach apteki
jedna za druga i ulice juz sa pelne od klinik a czort wie o co tam chodzi.
To dziadostwo pomalu walic a nowe stawiac. Na przykladzie Dworzec ! Byl Pekaesu i fajnie.
A teraz wloski skansen na tym miejscu rypli i lowia forse. I da sie ?? Ano da !
Wiec do roboty panowie z za biureczek !
G
Gość
Bardzo się cieszę,że obecne władze remontują szpital. Ciągle czytam,że jakiś oddział jest remontowany, budowane lądowisko, ciepła sień, parking. Nurtuje mnie jedno pytanie: Co robili poprzedni starostowie, że szpital dopiero po 30 latach jest remontowany? Co robił Pan starosta Władysław Kurowski?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska