Czytaj też:
Nowohucka lecznica przekształciła się w spółkę komercyjną, która pełną parą działa od lipca 2010 r. Dzięki temu może leczyć pacjentów odpłatnie. Dla nich otwarto biuro obsługi pacjentów komercyjnych. Jest czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8-18.
Jedziemy do szpitala. W biurze obsługi klienta komercyjnego czeka na nas uprzejma, uczynna pracownica. Profesjonalnie i rzeczowo odpowiada na pytania. Nie ponagla. Podaje cennik i terminy zabiegów.
Pytamy o zabieg wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. - Przed wszczepieniem potrzebna konsultacja specjalisty - 100 zł. Jeśli konsultuje ordynator - 200 zł. Konsultacja może odbyć się już za 2-3 dni - informuje.
Dla porównania: pacjent ubezpieczony w NFZ na wizytę w poradni ortopedycznej musi czekać ok. 3 miesięcy.
I to jest największa różnica w traktowaniu pacjentów komercyjnych. Dla nich terminy na zabiegi i wizyty u lekarza są dostępne o wiele szybciej.
Inny przykład? Zabieg wszczepienia enodprotezy to koszt 12 tys. zł, w tę cenę wlicza się siedmiodniowy pobyt na oddziale. Za samą endoprotezę płacić trzeba dodatkowo od 3 do 6 tys. zł. Za to zabieg może być przeprowadzony w ciągu dwóch tygodni. "Niekomercyjny pacjent" poczeka na taki zabieg półtora roku.
Pytamy o inne badania, drążymy temat. Nie widać śladu zdenerwowania na twarzy pracownicy biura obsługi.
- Gastroskopia kosztuje 230 zł. Pasuje termin za 2-3 dni? Teraz są ferie, muszę sprawdzić urlopy lekarzy - mówi pracownica dla "komercyjnych". Zwykły pacjent na taki sam zabieg poczeka 3 miesiące.
Usunięcie zaćmy? Koszt 3,2 tys. zł. Czas oczekiwania na zabieg - do dwóch tygodni. Tymczasem "pacjent z NFZ" na konsultację w poradni okulistycznej musi czekać 2-3 miesiące. Na sam zabieg - ponad rok.
Porada dermatologiczna? - Koszt 100 zł, proszę przyjść w najbliższy wtorek. Inne porady specjalistyczne jesteśmy w stanie zorganizować w ciągu 2-3 dni.
Bożena Kozanecka, wicedyrektor szpitala, twierdzi, że uzyskane dzięki komercyjnym pacjentom pieniądze nie stanowią dużej kwoty. -Przychody z takich usług wynoszą zaledwie 1,2 proc. kontraktu NFZ - mówi Kozanecka. Cieszy się jednak, że dochody czerpane z płatnych usług systematycznie rosną.
- Gdy wprowadzono nową usługę, szpital miał wpływy rzędu 0,5 proc. wartości kontraktu NFZ. To prawda, że pacjenci przyzwyczajeni do leczenia się u nas tylko w ramach ubezpieczenia dziwią się, gdy ktoś proponuje im płatne zabiegi. Nie da się ukryć, że korzystających z takiego ubezpieczenia obowiązują inne zasady niż tych, którzy za usługi medyczne płacą - podkreśla.
Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!