Do zbrodni miało dojść w mieszkaniu ofiary podczas napadu. O tym, że sprawcy ukryli ciało właśnie na gigantycznej hałdzie niedaleko libiąskiej Kopalni Janina, powiedział prokuratorom skruszony bandyta, jeden z członków gangu. W środę funkcjonariusze policji zabezpieczyli wskazany przez niego teren. Wczoraj rano wjechali tam policjanci z psami wyszkolonymi do tropienia zwłok, czujnikami i koparkami, które miały się przedrzeć przez skalisty teren.
- Niestety, nie mogę ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że właśnie tam znajdziemy zwłoki. Wszystko jednak wskazuje na to, że tam je zakopano, zamierzamy więc kopać do skutku - mówi Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która prowadzi sprawę. - Poszukiwany przez nas mężczyzna jest ofiarą grupy przestępczej zajmującej się napadami, kradzieżami i handlem narkotykami w Małopolsce i na Podkarpaciu - dodaje.
Policjanci mają do przeszukania kilka hektarów hałdy.
Informacja o poszukiwaniach ciała w Libiążu wstrząsnęła mieszkańcami. - Aż strach pomyśleć, że na jednym z naszych osiedli doszło do takiego dramatu - mówi Marta Lubowska z ul. Górniczej w Libiążu.
Artur Malik słyszał o gangach do tej pory tylko w telewizji.
- Skoro przestępcy wdarli się do domu ofiary, to na pewno chcieli ukraść duże pieniądze. Żadna wielka grupa przestępcza nie włamałaby się do domu biedaka - dzieli się spostrzeżeniami libiążanin.- Chyba że chodziło o mafijne porachunki - dodaje.
Piotr Kosmaty wyklucza jednak to, że ofiara była zamieszana w nielegalne interesy.
Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!